Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jacek na stałym poziomie.Chociaż przez chwilke miałem wątpliwości, co do poprawności.Ale ok. Rozumiem, że nabita jest dynia.............. hahahaha tak niech każdy interpretuje jak chce. To właśnie potęga haiku.

Opublikowano

Zrezygnowałbym całkowicie z żółtawa - (dynia jest żółtawa) zaś barierę zastąpiłbym innym elementem. Rozumiem, że chodziło o barierkę/pręt/itp.

Nie współgrają mi poszczególne składowe tego utworu - dynia, księżyc...

pozdrawiam
Piotr

Opublikowano

Mnie z kolei razi to "nabita na...". Żółty księżyc jest zjawiskiem tak rzadkim (ostatni raz widziałem taki ze 2-3 miesiące temu) i fascynującym, że utwór wg mnie powinien raczej zawierać ogromny ładunek fascynacji lub szczególnej refleksji, a nie... nie wiem jak to określić, bo jeszcze nie skończyłem pierwszej kawy ;-)

Nie wiem, czy problem nie ma głębszego podłoża. Czy nie jest to próba napisania haiku w formie zagadki. Na to wskazywałaby "żółtawa", a nie "żółta". Jeśli tak, to chyba udana. Tylko, że dla wielu haiku w takiej formie to nie haiku ;-)

Pozdrawiam,
Grzegorz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bez przymiotnika "żółtawa" też można stworzyć haiku - zagadkę o księżycu.
Tylko czy dynia przypomina księżyc...

Nie lubię dyni... :)
a kawę już skończyłem. Niestety. :(

pozdrawiam
Piotr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W kręgu kultury Halloween skojarzenie dynia-księżyc jest tak oczywiste,
że nie jest to zagadką nawet dla czterolatka.
Istnieje nawet określenie "Pumpkin Moon"

Pozdrawiam,
Grzegorz
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W kręgu kultury Halloween skojarzenie dynia-księżyc jest tak oczywiste,
że nie jest to zagadką nawet dla czterolatka.
Istnieje nawet określenie "Pumpkin Moon"

Pozdrawiam,
Grzegorz

Tylko, że ja mam kontakty z kulturą polską i do idei Halloween przekonany nie jestem. :)
:)
Piotr
Opublikowano

żółtawa dynia
nabita na barierę
pełnia księżyca

"żółtawa" bo jest więcej odmian kolorystycznych, i tak jak zauwazył "sionek" chodziło również o niezwykła barwę księżyca. Co do bariery, to włąsnie chodziło o taką z prętów. Jedynym synonimem przychodzącym mi do głowy jest ostrokół, i brzmiało by to wtedy tak;

żółtawa dynia
nabita na ostrokół
pełnia księżyca

Dziękuję za komentarze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
    • Przypomniał mi się Ebenezer Scrooge, a raczej wizja jego przyszłości przedstawiona podczas spotkania z trzecim duchem. Z tą różnicą, że wiersz na rozdrożu patrzy raczej w tę ciemną opcję. Samobójstwo? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...