Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedy dojrzysz sen w jej rzęsach

 

Taka stara, zasuszona, 
co o lasce ledwo łazi, 
w siwych włosach bajki chowa
czarodziejskich pełne krain. 

 

Tak młodziutka, jak aniołek, 
z twarzą niczym marmur białą. 
Jak motyla trzyma w piąstce
pioseneczkę eternalną. 

 

Czasem z krzykiem z piersi silnej 
jak z uwięzi ptak się zerwie, 
czasem z kąta w ucho gryzie 
mlaskając przy każdym kęsie. 

 

W noc sierpniową, przy księżycu
w Perseidów nawałnicy,
w jesiennym wypisz-wyrysuj
w parapet kapaniu ciszy.

 

W każdym uderzeniu serca
niosą się jej kroki echem,
kiedy dojrzysz sen w jej rzęsach
skinie, imię twe wyszepcze.

 

 

Opublikowano (edytowane)

Po ośmiu miesiącach na orgu ciut łyknęłam techniki pisania wierszy, dlatego w powyższym w kilku miejscach zacinam się, ze względu na niewyrównaną średniówkę.

Myślę, że sam to słyszysz jak czytasz, mógłbyś dopieścić

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A wiersz ciekawy, daje niejednolitą możliwość interpretacyjną / jak dla mnie/ 

pozdrawiam :)

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  mi się podoba to głośne czytanie - wydaje mi się że lepiej  smakuje czytany przez autora.

Fajnie że zajrzałem  - 

                                                                                                                                                                                               Pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Średniówka powinna być 4/4 tak wynika z Twoich pierwszych strof. 

Wskazuję:

czwarta zwrotka,trzeci i czwarty wers, jest 3/5

piąta zwrotka pierwsze wers ma średniówkę 2/6 ale akurat tu przy czytaniu nie przeszkadza, ponieważ akcent rozkłada się płynnie i nie czuć skoku.

Na pewno to są detale, jeszcze posłucham nagrania i się odezwę :)

Opublikowano

Wysłuchałam, masz ciekawy, ciepły, głęboki głos

słuchając zauważyłam jeszcze jedno potykające miejsce: mlaskając przy każdym kęsie. 

Technicznie uznałam mlaskając przy / każdym kęsie, ale jak czytasz to jest mlaskając / przy każdym kesie.

Niepotrzebnie się wgryzłam, rzadko to robię, i tak dałam serducho, bo wiersz jest bardzo dobry, więc się nie przejmuj mym marudzeniem :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Marysiu! 

Przyznaję bez bicia, że raczej nie kłopoczę się specjalnie średniówką, chyba żeby coś się wybitnie nie zgrywało. 

Marudzenien się nie przejmuję, bo często potrafi być inspirujące ;) 

Dziękuję również za wysłuchanie mojej deklamacji

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozdrowieństwa! 

Opublikowano

Wiesz, ja jak tu zawitałam,  to mało wiedziałam o rytmie i średniówce. Rytm czułam instynktownie ( nadal czuję

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

) natomiast średniówki się uczę wyczuwać, wyliczać, ile na ile i tego pilnuję. Im więcej w to wchodzę, to coraz bardziej drażni mnie fakt niezdyscyplinowanej, porozrzucane średniówki. 

Życzę weny twórczej, bo dobrze piszesz:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...