Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Znalazłem wiersz perełkę na tym portalu...

Pierwsza część o przebudzeniu i poranku doskonała. Tak też odbieram to ranne wstawanie.

Korytarze

Bieganina

Lodówka

Słońce

Pościel

 ujęłaś te rzeczy bardzo bardzo poetycko

.....

Potem dojazd do pracy

Praca

Dom i obiad

Ostatnia strofa też bardzo piękna i kontrastowa.

Liryczna w przeciwieństwie do "realistycznej" reszty.

Wiersz trochę fatalistyczny bo pointa wskazuje że jutro będzie to samo.

 

 

 

Opublikowano

 Przeczytałem z przyjemnością.

 

A jeżeli chodzi o tytuł:

 

"Obojętność to nasz parasol
On pozwala spokojnie zasnąć
Widzieć świat w niewielkim zakresie
Nie czuć,co historii deszcz niesie
Ale łzy tych cierpiących daleko
Już tu płyną wzburzoną rzeką
I zaleją nasz dom tak spokojny
I parasol nas nie ochroni"

 

                                                                                                             pozdrawiam

 

Opublikowano

Kontrastów nie brakuje w tzw. codzienności, ciągle za dużo ich... a to podkopuje/ drąży/ przeszkadza, dlatego próbujemy  

powkładać co nieco w wersy.  Świat jest cudowny, dostrzegam to, dobroci jako takiej też nie brakuje, ale ludzie potrafią niezły kocioł "zgotować" drugiemu człowiekowi. To boli.
Gordon... dzięki za czytanie i pozostawione, pod parasolem, aż tak pozytywne wrażenia.  To miłe zaskoczenie.

 

 

Beto_b... Marcinie K.... JaKubie... i Wam bardzo dziękuję za "obecność".

 

Pozdrawiam moich gości.

 

Opublikowano (edytowane)

Waldku... jeśli jest w nim wszystko i dlatego, wg Ciebie, dobry, cieszę się.

 

Annie_M... dobrze odbierasz, ta treść pasuje do miasta i... do tzw. prowincji także, moim zdaniem.

Sporo ludzi dojeżdża do pracy, pokonując każdego dnia niemałą odległość, a wtedy tej bieganiny - pośpiechu

jest może jeszcze więcej.

 

Dziękuję Wam za odwiedziny. Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

już się wylogowałem, bo muszę zmykać, ale wróciłem Nato, bo takiego wiersza nie odpuszczę,

zwłaszcza, że ciężko teraz się dokopać do dobrego tekstu - tak tutaj teraz dużo jest rożnych wierszy, a przebierać nie ma czasu (bo bez limitów) - popieram limity :)

Wpadam do Ciebie wprost spod "Baldachimu nieba" i "przejrzystego świtu" w "korytarze poranków" i "uliczne korki". Dwa światy, całkiem inne, a jednak egzystujące obok siebie. Tam chciałoby się pooddychać pełną piersią, a nawet pokrzyczeć z radości, tutaj uszy zatyka się korkami ulic (świetne!), przy uśpionym w pościeli przepraszam (!!).

Stworzyłaś klimacik, no no - na miarę "terminatorów" palących procesory w moim ULUBIONYM do robienia sobie żartów Mordorze. Powiem, jak Muniek Staszczyk - jest super! Zabieram do Ula la! :)

Pozdrowienia

Opublikowano (edytowane)

Wobec tego bardzo dziękuję za powrót, przy okazji za poparcie ograniczenia  limitu,

hurtowego (niemal), wrzucania nowych.  Czytam Twój komentarz i myślę sobie, jak fajnie to wszystko ująłeś.

Życie nam nie ucieka, ono wręcz gna w oszalałym tempie.  Oddychajmy pełną piersią wszędzie tam,

gdzie można, a to co mąci, kręci i co tylko jeszcze, zapisujmy na papierze, jak kto umie.

Papier wszystko zniesie, my też... ;) Mam nadzieję.

Janko, bardzo dziękuję i również pozdrawiam.

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Szczerze pisząc - zabieram się jak pies do jeża do skomentowania tego Twojego utworu

od jakiegoś czasu. W końcu się zebrałam (może przez te krzątaniny poranne z takim poślizgiem)

aby napisać, że mi bardzo przypadł.

Jedynie jako ta uczepliwa wiedźma "musisz", "nie zdążę", "przepraszam" i "de ja vu" machnęłabym kursywą.

 

Pozdrawiam bardzo :)

 

D.

Opublikowano (edytowane)

Deonix... tak już bywa, że idziemy czasami w jakieś miejsce "z poślizgiem". Najważniejsze, że dotarłaś i

jeżeli kiedykolwiek będziesz chciała być u mnie "czepliwą wiedźmą" (też czasem nią jestem),

masz moje przyzwolenie, bo dobre rady zawsze 'w cenie'. Pochylę te słowa... :)
Dziękuję za odwiedziny i za słowo.. przypadł mi.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
  • Nata_Kruk zmienił(a) tytuł na To mój kraj - pod parasolem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaimponowałem A, zamiast ją zdobyć. Wyszło nam takie miałkie, bezzwiązkowe niby jednak coś, ale nie do końca. Mówiła mi czasem, choć za mało ją słuchałem, a i ona nie słuchała, no nie o to chodzi, no niestety Daniel, nie o to chodzi... Zamiast zdejmować ubrania z siebie i fotografie z otoczenia, zdejmowaliśmy śmiechy i uśmiechy z naszych twarzy. Nosiliśmy i bywało, że wspólnie ten niewątpliwy ciężar niełatwej relacji. Raz poryw, innym razem nudna stagnacja. Czasem też się człowiek i powiezie i przewiezie. Nasze bliżej było ciągle mocno niesprecyzowane. Jakieś to takie wyszło lub nie wyszło i napięte i nadęte i dęte. Coś jak AI dente. Relacjonując kumplom to coś z A musiałem bez przerwy te osobliwe szarości kolorować i koloryzować, bo opowiadając im prawdę kiepsko bym wyszedł w tej bezbarwnej opowieści, gdzie momentów było zdecydowanie za mało. Nawet patosu, ważne przecież, choć kontrowersyjne pojęcie, w tym wszystkim było za mało i tylko tyle co kot napłakał, notabene mowa tu o takim kocie, który umie płakać, a bywają takie koty.   Warszawa – Stegny, 08.09.2025r.
    • na naszej planecie dobrze widzi się jedynie w ciemnościach. tu książę władający całym globem okazał się zbyt mały, by żyć, uniósł się na ulotną chwilę, po czym rozprysnął, niczym przekłuta bańka mydlana. ledwie widoczne drobinki jego ciała osiadły kropelkami na trawie, po której, w poszukiwaniu tajemnic do odkrycia, przeszedł mój kot. a potem w domu wskoczył mi na kolana (pamiętasz? wymyśliłaś mu wtedy ksywkę, co brzmiała bardziej jak rycerski przydomek: Kryspin Rosołapy). tak: cząstki książątka wszechpaństwa są roznoszone na miękkich poduszeczkach. mówię ci słowa o tej wilgoci sięgając nimi aż po granice oddania.
    • @Alicja_Wysocka Dobrze, peel tego nie zrobi. @Berenika97 Dzięks za obszerny, wyczerpujący komentarz. 
    • @Berenika97 "Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta" (George Orwell, Rok 1984)
    • Bardzo fajny wiersz, niby lekko napisany a jednak o sprawach ważnych:):) też się przyłapuje na  drobnych półprawdach:):) serdecznosci Violu:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...