Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Najgłębszą więź tworzę

z własnymi myślami

 

spokój na zewnątrz w zapleczu tyrada

lekkość na scenie żeliwna fasada

a w środku walka i myśli gromada

dzieci co trzeba pozbierać przytulić 


tak to nie bajka lecz codzienna praca

co w perspektywie się jednak opłaca

samoświadomość na pełnym etacie

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witaj -  nie tylko ty tak masz - każdy z nas przyjacielem swych myśli - dobry wiersz  - wyraźny jak tęcza po burzy.

                                                                                                                                                                                                              Pozd. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Byle te myśli nie zasłaniały świata. 

Pomysł na? 

Znaczy ze inni maja podobnie ;)

Swój świat znam, gorzej wyjść do innych ;) 

 

Dziękuję za komenty i polubienia. Kluczowe były dwa pierwsze wersy potem straciłam nad ową myślą kontrolę.

Obudziła mnie tęsknota za więzią do innych, równie głęboką jak do samej siebie ;D Albo nad światem w środku i tym na zewnątrz; i o potrzebie harmonii.

bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To bardzo fajnie wymyśliłaś Betko - niejako z matczyną czułością względem swoich dzieci-myśli, czasem rozwrzeszczanych, rozbieganych w 4strony, czasem cichutkich i zalęknionych. No i ukazanie tego dualizmu, gdy cicho na zewnątrz, a w środku wojna:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

a ja z myśli przędzę

dni kolejne

z szerokiego pasma

motek zwijam

twardych zwartych ciągłych

(wniosków)

co je potem mogę 
rozwinąć do celu

jak dywan

albo i wytrzepać

jeśli zmienię zdanie

 

Dzięki Czarku za obecność, bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem jak Ty Lu masz

- ale bywa że mam dosyć,

jak mi dadzą czasem -

myśli do wiwatu.
Kiedyś szłam pobiegać,

dzisiaj okna myję ;D

 

Ściskam ciepło, 

bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Myślę, że możemy mieć podobnie, tak pozwolę sobie napisać, zresztą już od jakiegoś czasu mam takie wrażenie:) A te do wiwatu- oj tak, jakby kipiało z głowy, jak z garnka, szczególnie gdy się człowiek zapędzi w psychoanalizach i rozkłada z automatu już- na czynniki pierwsze- zbyt wiele rzeczy. Wtedy kipi- u mnie. dobrej nocki! Ostatnie czerwcowe..

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zachód… świetlisty, promieniujący, Szum wody, cichy oddech wszechświata, Pył kamienny spod fal chwytający, Na horyzoncie drewniana chata.   Tuż ona… igła w stogu siana, Obok mnie, z uśmiechem wrażliwym, Siedzi ta, ciemnooka oddana, Cząstka Boska, w eterze żywym.   Blond, kaskadowo opadający, Na zgrabne, niczym anielskie plecy, Wzrok drżący i uspokajający, Przeszywający głębię, kobiecy.   Spinelowe, rozchylone usta, Delikatne, jak chmurka na niebie, Trafiają w kapryszące gusta, Ucałują czule w potrzebie.   Wtulony czuję zapach lotosu, Ciepło jej włosów, okala szyję, Wymieszany z nutą kokosu, Doznaję uniesienia, że żyję.   Patrzy na mnie, przeszywa mi duszę, Wchodzi w ocean niespokojny, Zagłębia się w nim, widzi, że fruszę, Fale wirują, wolne od wojny.   Cichy szept, „O czym myślisz kochany?” „O świecie, planecie bólu i łez. Dobra, miłości, szczęścia zabrany.” „Ciii…” Kładzie mi palec na usta, „Leż…”   Siada okrakiem, patrzy z góry, Dłonią otula serce wrażliwe, „Rozumiem cię, zburzymy te mury, Zerwiemy razem węzy kłamliwe.”   Malachitowe drzewa hulają, Obejmuję rękoma jej talię, Wargi ust się do siebie zbliżają, Ptaki nam ćwierkają, chwalili je.   Widzę łzę z innego wymiaru, W ciemnym zwierciadle do otchłani, „Jesteś znakiem prawdziwego daru, Nieprawdopodobnymi siłami.   Prawdziwą ostoją w chaosie, Wzorcem bytu z Krainy Światła, Cóż bym uczynił sam w mym losie?” Grymas radości, uśmiech mój skradła.   Otula dłońmi twarz pieszczotliwie, Gest miłości na policzku składa, „A więc jestem dla ciebie prawdziwie.” Ramiona me powoli rozkłada.   „Aby cię wspierać, kochać, pomagać, Gdyż ty mój drogi masz tu zadanie, Nie można go zupełnie odkładać, Masz wzniecić to duchowe powstanie.”   Rzeka szlocha lekko, słońce zaszło, Świadomość, że to fikcja dobija, Wszystko z hukiem iluzji zbladło, To niczym sen, myśl o tym zabija.   Gdzie znaleść taką kobiecą duszę? Nim znajdę prędzej się sam uduszę, Która mnie pięknie, w pełni zrozumie, Dostrzeże, do swego życia przyjmie.   Pokocha czule, zaakceptuje, To jak myślę i się zachowuje, Czy będzie mi taka dama dana? Szukanie igły w stogu siana…    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Wielebor

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • planujemy  a chwile one mogą decydować  o życiu   spotkałem ją jego  zauroczyłem się... przechodziłem  na czerwonych światłach  nie zdążyłem ...   chwile one mogą decydować  o życiu    a ja  ja tracę ich tak wiele... bezpowrotnie    5.2025 andrew    
    • @Groschek dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...