Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarnej, czarnej nocy


Rekomendowane odpowiedzi

przez te czarne, czarne słowa
po cichutku, bez patosu
umywalką plutej sadzy
siwym dymkiem z papierosów

 

ochotniczo wciąż przepływał
przez te czarne, czarne wzory
migotały w ciemnych falach
sny, kochanki i komory

 

aż tej czarnej, czarnej nocy
pełnej czarnej, czarnej kawy
samozwańczy król wskazówek
zabrał chęci i obawy

 

wyrzuciło gniewne morze
na tę czarną, czarną plażę
filantropa zgubnych uczuć
śpiewem syren znacząc trasę

 

aby piorun zbudził serce
w jego czarnym, czarnym statku
by wypłynął w dal ponownie
po swe czarne, czarne sacrum

 

lecz tej czarnej, czarnej nocy
pełnej czarnej, czarnej kawy
samozwańczy król wskazówek
nie miał czasu na zabawy

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wróciło by się tam :)
    • od wieków ślina starczyła zawsze a teraz pragniesz aż smoły nocy ja zaś olejek słońcu ukradnę zbiorę z promiennych jasnych warkoczy   i zostaw ukrop ten podkołdrzany już się rozpływasz w cieple mych dłoni w zimowym słońcu są zakochani ciałem ciut starzy sercem zbyt młodzi :)  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Deonix_ Nie ma sprawy!  Tak! Żarty bywają różne, a ich zrozumienie bywa opaczne. Dziękuję za sprostowanie.    Pozdrawiam serdecznie!
    • Gasną wybuchy złote i grzmoty pąsowe, Ku górze się unoszą kłęby burosiwe, Rozrosłe sosny trzeszczą, jak smolne łuczywa, Dęby boleśnie szumią  ostatnie swe słowa.   Umilkły pod gruzami skrzypce połamane, Drgają bez celu struny gitary spalonej, Truchleją serca dzwonów, gromem porażone, Dopalają się z wolna stuletnie organy.   I dźwięk razem z bezdźwiękiem staje się nicością, Bezkształtem i bezbarwą, pustką, bezbytnością Tylko echo skrwawione, umęczone, smutne   Przędzie z pogłosów srebrnych psalmy swe pokutne. Ta muzyka nad grobem trwa wieloistnienia, Jak elegia, przestroga lub wyrzut sumienia…
    • Mały balonik   Rozdymana pustkownica, Cienkoskórej treści brzdęk, Baloniku nadmuchany Chciałeś wzlecieć, aleś pękł, Miałeś tyle rzeczy w planie, jednak w drodze jakoś sczezł.   Żeś nadmuchał się za bardzo, Za wysoko wzlecieć chciał, Zapomniawszy, że przy ziemi Uziemiony kołek stał.   Pękłeś w sferach nieznajomych, A myślałeś, że je znasz, Chciałbyś lecieć w chmury jeszcze, Ale lotność uszła w dal.     Marek Thomanek 18.012025
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...