Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Pałać miłością jak pochodnia

to po horyzont unieść spojrzenie 
wędrować w mroku ciemną doliną 
rozgrzewać chłodne serca płomieniem 

i nie potrzeba nam silnych łokci 
i stóp żelaznych by brnąć przez knieje 
wystarczy powiew czuć jednostajny 
poczuć we wnętrzu Boże natchnienie 

i nie potrzeba nam zachwytu 
od luksusowych sprawców zdarzeń 
nie warto nawet śnić w takim blasku 
kochać się w jednym z takich marzeń 

mamonie duszę zaprzedać łatwo 
i łatwo w sidłach jest się zatrzasnąć 
bywa że płomień który był żywy 
nagle w natłoku pobladł i zgasnął 

czasami ślepcem jest się w ogrodzie 
owoc dojrzewa i pachnie sadem 
tak mimochodem nam nie po drodze 
podążać stale jednakim śladem 

tam na pustyni stale gorączka 
i każdy biega jak opętany 
fatamorgana wzmaga euforię 
nieustające wschodzą omamy 

ci co ulegli pokusom czarta 
dawno się ogień w sercu wypalił 
głęboko wierząc w świata ułudę 
to co bezcenne w życiu przegrali 

pałać miłością być jak pochodnia 
po za horyzont unieść spojrzenie 
to takie proste takie zwyczajne 
sercem spoglądać mieć to pragnienie.

Opublikowano

Karenko, rymujesz ładnie i czuć w Twoim pisaniu lekkość,

co jest bardzo fajne. Nie przeszkadza mi tu nawet swoisty (para)rytm tego wiersza.

 

Ale mam niestety wrażenie, że chciałaś tu zamieścić jak najwięcej "złotych myśli",

przez co ta główna, przewodnia idea się zamazuje. I ja się tu przez to trochę gubię,

pojedyncze zwrotki uderzają przekazem (który niekiedy trąca frazesami), lecz daje mi to wrażenie rozstrzału, 

mimo że tekst jest spójny i logiczny.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I jeszcze tu niepotrzebna spacja;

 

Powiedziałabym raczej, bo tak wynika z kontekstu;

 

Pozdrawiam,

postaraj się na mnie nie gniewać :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...