Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pewność


Rekomendowane odpowiedzi

pewności utopia

 

wydawałoby się

ale przecież

jak to możliwe

mleko i miód opuszcza krainę

w korytach smoła łez

 

do ilu razy sztuka?

znów zaufać pewności

 

inni tak - mój na pewno nie

z ich myśli i ust

wypływa testosteron

polowanie

oczo-lędźwiami

zwierzęcy instynkt

brzydzi już

 

to nadal ufam

inni tak - mój jeszcze nie

pewności wierzchołek

dziś - jak nigdy

 

ale gdy trzaśnie piorun

ale przecież

jak to możliwe

zrzuci z Mauna Kea

'jednak nie'

 

z otwartych ust wypłynie

zdziwienie

niesmak naiwnego snu

 

ale póki co

pewność i podziwianie widoków

na szlaku spokojnych skał

 

********

ps. inspirowane dwojako - po prostu rozpadami związków oraz tym co się czasem słyszy np. w pracy z ust mężczyzn...

ps2. nie uważam, że to jest tylko atrybut męski, u kobiet też się zdarza, wiadomo. 

 

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, Luule. 

 

"Mauna Kea – najwyższy wulkan archipelagu Hawajów, usytuowany na wyspie Hawaiʻi i zarazem jeden z największych wulkanów na Ziemi." za Wikipedia. 

 

Czy o ten wulkan chodzi w wersie:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

No jest tu mowa:

 

Z krainy dostatku, do krainy pełnej koryt - domyślam się, że rzek lub koryt wyżłobionych przez łzy. 

 

Ciekawa metaforyka. 

To b.mnie ujęło. 

 

Przypis wiele dopowiada, ale trochę ogranicza pole do interpretacji wiersza Twojego.   

 

Pozdrawiam Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki Justa, po 1 za zwrócenie uwagi z tą nazwą, bo jakoś odruchowo odmieniając zrobiłam babola - z racji, że nie wiem czy można (Mauna Key?), zmieniłam na formę nieodmienną. Tak chodzi o ten wulkan, dwojako, związkowo, metaforycznie, a po 2 czytałam gdzieś, że licząc wysokości pod poziomem morza, to ten jest 10-tysięcznikiem, a więc wyższy od Mount E. (a po 3 - M.E. nie brzmiałby dobrze w wierszu).

 

Koryta pozostałe po mleku i miodzie, a więc wyżłobione pierwej nimi. 

 

Masz rację, peesy może nie są niezbędne, ale jakoś tak się zabezpieczyłam, skąd mi te myśli przyszły. Wiesz, jak się tak posłucha, to mi czasem przykro w imieniu zdradzanych, nieświadomych być może żon. Między innymi. Wiersz początkowo nie miał być tylko o tym - pewności w ujęciu wierności, tylko o takim byciu razem, nieświadomej zagrożeń poczuciu wspólnoty.

 

Dzięki za odwiedziny i ślad:)

_________________

Marcinie, też dzięki (coś mi nie wychodzi oznaczanie:) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem. Luuule.    Może być przykro z tego powodu. Zdrada jest jak żądło. 

 

Jeszcze do tych koryt. Gdy wybucha wulkan, tworzą się koryta lawy i smoły. 

Smoła może tez być rozumiana jako łzy wulkanu, on nie umie inaczej, nie ma łez takich, jak ludzie, czy np. zwierzęta, które potrafią płakać - zapewne o tym wiesz. Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Panie Jacku, Pan@Łukasz Jasiński robi wokół siebie zamieszanie, ciągle przypomina o swoim pochodzeniu i wyjątkowości, przyjaźnię się z nim tu na forum, ale ciężkie to zadanie. Kiedyś rzuciłam na niego klątwę wieczystego nie kontaktowania się, ale on jest odemnie silniejszy energetycznie i nie przeszła. Zaproponowałam mu pojedynek na wiersz miłośniczy.... 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Trudno polubić taką prawdę, tylko podziękuję.   Co nie zmienia faktu, że świetną dałeś kontrę Jacku! Sprowadzasz narrację na właściwe tory :)
    • Więc bajkę wam opowiem dziś, za naradą króla Fredro, która ma wydźwięk współczesny i, conieco - retro. Otóż dzieje, kochani moi  sięgają młodych sekwoi   tudzież historie takie dzieją się od zarania dziejów, lecz któż patrzał, co było dawniej.. wśród Natalek i Maciejów     Żyła piękna bowiem pani,  w blond czesana, żadne usta na jej krtani, choć bogato ubierana   Niczym gwiazdka na rynku miasta radość gapiów co dzień wzrasta - kto dostrzegał jej urodę ze zdumienia łapał brodę   Przechadzała się oczami, z nóg podporą stojąc pewnie, spacer był jej zwykle krótki, ona woli mocne nutki   Lecz tu tylko szlachciców w bród, tłuszczem zarośniętych lecz ona poszłaby w wiejski gród, szukać parobków wypoczętych   "W życiu tyle nie widziałam szkła ciągle szukam twardej piersi, ta historia mnie już mierzi, pójdę w dom, bo jestem zła"   Do pokoju się wróciła, ćwierć litra mleka wypiła, i zgarbiła się na swym losem, nad tym znikomym pokłosiem   "Ten ma małe dłonie, ten maniery bez kozery.. ten w cyrku biczuje słonie   tam byłam i widziałam same kobiety w zakon iść? Możnaby od biedy.. choć gdzie wtedy zaznam rozkoszy, tu i tak, każdy się na mój widok płoszy"   I zasnęła, by śnić w południe jak jej życie płynie trudnie jak czas mija bez ekstazy, lecz nie, moi drodzy, nie chodzi o łóżkowe zmazy   Marzy o tym by oderwać się od ciała, by wraz z ciałem - dusza uleciała Tak to śni codziennie, Co dzień śni odmiennie   "Magia!" - wstaje, krzyczy, już zerwała się ze swej pryczy, biega, w bibliotece szuka księgi, już jej umysł tęgi ryczy:   "Muszę znaleźć przepis na podróże wśród gwiazd, i by zawsze być na górze, muszę zgonić myśli ścisłe! Wiem! Niczym szatan uśmiech wyślę,   lecz ze mnie żadna diablica... co najwyżej mięciutka oślica... te szmatki, perfumy,  przecież żem za słaba na tajfuny   w wir miłości wpaść nie mogę, zawsze najpierw wpadam w trwogę, boleć może serce moje, wezmę tego, który rzuci czar, i będziemy przez choćby noc we dwoje!"   Posiedziała, popłakała, że życie jest prostackie, a ona taka mała   Wieczorem szaty najlepszej dobyła , a niczego wprost nie ujawniła i poszła na jasełka za zakrętem by się spotkać.. z tajemniczym petentem...   Droga kręta jej była lecz.. oczywiście trafiła   Patrzy swymi oczami błękitnymi jak pięknie tańczą kukły na scenie jasełka kukiełkowe były obce w jej życiu basenie rzadko się zdarza ale to dzieci, które często są pomysłowymi   Obce jednak nie wydawało się jej spojrzenie, rosłego szatyna w czerń ubranego, niczym nocy życzenie, 2 miejsca obok siedział, zerkał tu i tam, niczym by humory miewał   Jasełka skończone, a ona w czar zamieniona, dłońmi drobnymi czyni znak błogosławieństwa swojego znamiona być może w końcu się uda, być może w nią też wstąpi diabeł, przecież ona piękna chuda,   a on, rysy ma wprost wymarzone! niczym gwiazdozbiory na niebie liniami połączone   I tak spojrzenie dłuższe wymienili, a wybrzmiały słowa: "Dzień dobry, pani z okolicy, tutaj, nocą, niczym sowa? pani zgrabnie wygląda, ta suknia złota, niczym żona, która uszła by z życiem - pewnie żona Lota   słone usta być pani nie mogą bowiem pani jest słodka, pani jest półbogiem! Półboginią, proszę mi wybaczyć, nie zwykłem się publicznie poprawiać."   Ona niczym z góry sanki spuszczone, położyła na intymną rozmowę zasłonę: "Miło mi, pan ma swoje wdzięki tudzież, tu i tam widzę, słowa zna pan również,   Ja chętnie z panem poznać bym się chciała, gdybym tylko trochę czasu miała" Rzekła, a on dodał: "Pani czasu nie ma? Ja pani dam czasu tyle! Wieczność będą nosić nas motyle!"   Tu się panna w kompot wpiła, jak kluska, śliwka, w życie zatopiła   Od słowa do słowa, by spotkała się jedna i druga głowa, wrócili razem do pałacu swoich oczekiwań idąc drogą potakiwań   Tam uczynili rytuał północny i zapomnieli, był to dzień zaledwie pomocny, bowiem pani panna wcześniej się nie przyznała, że już stu partnerów takich miała     Morał taki z tego leci -  - nie daj dusić się dziewczynie zostaw sobie resztkę chęci i  i niech znikną z twej pamięci   a menda, która się szwenda niech sobie przy domowym kinie - popłynie   Ty w wolnym czasie w lustrze się poprzeglądaj i kawałki złóż, by znów było gładkie, wyglądaj!              
    • @mariusz ziółkowski Na potrzeby tego obrazu liryka dogadała się z naturą  w kwestii robaków:)@Jacek_Suchowicz Z tych twoich komentarzy to takie  -  cappuccino plagiatto:)   Dziękuję bardzo za komentarze, pozdrawiam. 
    • dowiedziałem się że w Polsce w roku 2024 ponad 4600 odebrało sobie życie    Bóg tutaj cały czas zagląda i płacze jeszcze razem z nami bo MY tworzymy tu porządek akceptujemy go rękami   :)))    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...