Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

milcząca połać


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

milcząca połać

 

dziś znów stanąłem

przy jednym domku

opodal żywotnik wysoki  

samotny

 

pomyślałem

czy tuż przy mnie

może nade mną

a może gdzieś z daleka

nie dowiem się

 

nieważne  

 

ten malutki płomień

- zalążek siły

- wszechmoc światła

ważny

 

i we mnie coś zatliło

choć nadal stłumienie

przykurczony żal

a optymizm gdzieś hen

uwiązł    

 

jeszcze nie tak dawno

ta kraina była mi obojętna

teraz w niej miejsce święte

 

uliczki

alejki

ścieżyny 

 

donikąd

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Wiktorze - czytam i się uśmiecham  szczerze do tego wiersza.

Zatrzymał poruszył wzbudził  sympatie - jednym słowem mówiąc bardzo dobry wiersz.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                   Pozd.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Kochana

bardzo ładnie to ujęłaś, BARDZO,

ale to dla młodego - psychika młodego może się zregenerować,

ja jestem już za stary;

tuż przed metą, to jakie tam dla mnie nowe dni ..?

Już chyba tu gdzieś pisałem, że mój stary znajomy znalazł się w identycznej sytuacji

18 lat temu i powiedział mi, że wciąż czuje się tak,  jakby to zdarzyło się tydzień temu.

I dopowiedział: - Znając pańską sytuację myślę, że pan z tego też nie wyjdzie.

 

I tyle w temacie :)

Dziękuję i pozdrawiam.

 

PS. Przepraszam Ciebie i czytających za smętne wątki

ale póki co, tak mam, bez widoków na  coś lepszego :(

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to ciekawe, że w sposób uraniczny Ci się Saturn objawiał...    Saturn jest męczący wszędzie, niektórzy astrologowie mówią wręcz: pokaż mi swojego Saturna, a powiem Ci, co Cię boli. A jak się ma go w domu kardynalnym i/lub w swoim znaku, to to się tylko nasila, więc nic dziwnego, że od dzieciństwa (dom IV, oś IC) Ci bruździł. Ciekawe jest jednak, że w sposób uraniczny (bo Saturnowi z Uranem to jednak nie po drodze), może rzeczywiście ten aspekt to odpalał, ale jeśli masz Urana w Lwie w opozycji do swoich planet osobistych w Wodniku, to to też trzeba wziąć pod uwagę, bo opozycja w swej naturze też jest po saturnowemu męcząca.  Ja swojego Saturna też mocno czuję, mam go w junkturze Wodnik/Ryby, ale zawadza mi o descendent luźną koniunkcją.  Do tego w swoim kosmogramie mam opozycję na linii Słońce+Merkury - Uran+Neptun.  I nie raz nie dwa jest mi ciężko się z ludźmi dogadać, kiedy na czymś mi bardzo zależy napotykam na wyjątkowo uparte, hamujące jednostki. I to też bywa nagłe, uraniczne, jak u Ciebie, hmmm... No, to faktycznie szmat czasu :) O, matko, współczuję tej czarnej roboty rachunkowo-poszukiwawczej :) Ja jestem na tyle leniwa, że wklepuję dane w program z internetu :) A astrologią zainteresowałam się w czasie, kiedy Jowisz pieścił mi koniunkcją Urana i Neptuna, a opozycją Słońce i Merkurego. Teraz to wiem :) U mnie też się sprawdza.  :)))))))))))   Dzięki za odpowiedź :)))   Deo
    • Ciało to jedno A dusza drugie Tak samo jak serce   I nie pyta się O wiek ani czas   Bo to zwykła Matematyka Nieskończoności
    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś i tego życzę :) Pozdrawiam:)
    • @Witalisa taka co ją kocha;)
    • blask Księżyca orientuje ćmy  zmylone blaskiem ognia  giną    twoje źrenice dłonie ramiona na przedpolu świata  po jasnej stronie w mroku karta magiczna  i ascendent Skorpiona    miękną znikają kształty  to najcięższe zapatrzenie    dusze kochających nigdy  nie tracą połączenia  od zawsze znamy swoje ciała  odbite echem starego wcielania    nie zatrzymasz pożądania było tu przed nami    płoną języki pocałunków  dochodzisz    w ustach    ciepły                       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...