Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
poranna kawa -
otulam się nocą


[Piotr Mogri]

Wg mnie otulanie się nocą jest albo błędem (bo raczej
rozbierasz się z nocy), albo przenośnią biorącą z nocy
tylko czerń. Cokolwiek wymyślę czytając, wpadam w jakiś
dołek i dalej ani rusz ;-)

Mój kawałek inaczej łączący akurat te elementy, o których
wspomniałem powyżej, jest chyba czytelniejszy:

czarna kawa --
z każdym łykiem
ubywa nocy


Pozdrawiam,
Grzegorz
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przenośnia... Wraz z pierwszym łykiem czuję się wypełniony ciepłem, sennością, czernią, która powoli zaczyna mnie ogarniać. :)

Jezeli chodzi o Twój utwór to zrezygnowałbym z przymiotnika "czarna"... ewentualnie zmieniłbym cały pierwszy wers.

pozdrawiam
Piotr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ten właśnie składnik nocy - senność - ogarniająca Ciebie podczas picia kawy
nie trafia do mnie.

A "czarną kawę" traktuję jak nazwę własną konkretnego napoju, jak "biały barszcz",
"czerwony barszcz" są nazwami potraw. W wersji anglo rzeczywiście użyłbym
"a cup of coffee", ale po polsku "filiżanka kawy" to trochę za długie.
Nawet "kubek kawy" nie rozwiązuje problemu - może powstać efekt uboczny:
skojarzenie "z każdym łykiem... kubka" ;-)
Zostawię więc wszystko po staremu.

Albo nie - zobaczę jak to wygląda:

kubek kawy --
z każdym łykiem
ubywa nocy


Ujdzie ;-)

Pozdrawiam,
Grzegorz
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ten właśnie składnik nocy - senność - ogarniająca Ciebie podczas picia kawy
nie trafia do mnie.

A "czarną kawę" traktuję jak nazwę własną konkretnego napoju, jak "biały barszcz",
"czerwony barszcz" są nazwami potraw. W wersji anglo rzeczywiście użyłbym
"a cup of coffee", ale po polsku "filiżanka kawy" to trochę za długie.
Nawet "kubek kawy" nie rozwiązuje problemu - może powstać efekt uboczny:
skojarzenie "z każdym łykiem... kubka" ;-)
Zostawię więc wszystko po staremu.

Albo nie - zobaczę jak to wygląda:

kubek kawy --
z każdym łykiem
ubywa nocy


Ujdzie ;-)

Pozdrawiam,
Grzegorz

Pierwszy łyk jest zawsze na tyle ciepły i na tyle przyjemny, że chce się spać... kofeina jeszcze nie działa ale czuć przyjemność... :) Oczywiście jeszcze zależy kto pije i o której... :)

Faktycznie - a cup of coffee - brzmi zgrabniej niż -filiżanka kawy- albo -kubek...-

pozdrawiam
Piotr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie dlatego, że guzik nie mógł doliczyć się sylab. To, że dla niektórych to jedyne kryterium oceny to już inna para kaloszy. Ktoś wbił do głowy wielu , że to podstawowy wymóg.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie dlatego, że guzik nie mógł doliczyć się sylab. To, że dla niektórych to jedyne kryterium oceny to już inna para kaloszy. Ktoś wbił do głowy wielu , że to podstawowy wymóg.

No i dramat.
17 sylab to przecież podstawowy wymóg - przecież forma jest zawsze najważniejsza a treść...co tam treść... jak napiszę:

ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir
ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir
ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir

- to będzie w porządku? Pewnie dla niektórych tak...Bo jest 17 sylab, bo jest natura (pewnie jakiś ichni wróbel albo sikorka - tu pole do popisu dla Czytelnika i jego wyobraźni) i każdy wers może istnieć samoistnie...

Jak to bywa pełno jest pseudo-nauczycieli i pełno jest uczniów, którzy z braku umiejętności własnego myślenia podażają ślepo za nimi nie chcąc sięgać do źródeł.

Rzecz gustu.
Ot co.

Piotr M.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2   A można byłoby jeszcze stworzyć stanowiska: Prezydent Senior Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej i Radę Prezydentów Seniorów - byłoby to ciało opiniotwórcze, tak więc:   - pan prezydent senior Lech Wałęsa, - pan prezydent senior Aleksander Kwaśniewski, - pan prezydent senior Bronisław Komorowski, - pan prezydent senior Andrzej Duda,   a teraz co jest? Każdy emerytowany prezydent w internecie głupoty wypisuje...   Łukasz Jasiński 
    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...