Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ta ziemia
tak właśnie ta
ta którą depczemy co dnia

 

słyszałęm pogubione rozmowy
jest twarda to jeden z żywiołów

 

tak rozmowy tych samych
którzy ja depczą

 

chciałem być ptakiem
one fruwają
za ciężki spadłem

 

myślałem że to wina skrzydeł
oni je mieli
by istnieć w zakłamaniu
udając że nie depczą

 

do nogi przywiązali mi kulę
więc stałem w miejscu
by nie deptać

 

wokoło ślady stóp widziałem
mnożyły się
czułem ich ciężar
chciałem krzyczeć
kopali słowa
zamarły

 

jeszcze tej nocy powiesili echo
na ostatnim drzewie

Opublikowano

Witaj. Odczuwam tu niezgodę i ból na zło świata, a raczej ludzi. Na kłamstwo, niesprawiedliwość, zaszczucie... I z drugiej strony metaforę szacunku do ziemi, niedeptanie jako nieniszczenie, nienadmierne eksploatowanie. I niestety przegrana w starciu z silniejszymi i liczebniejszymi. Tak to sobie czytam.

 

(masz małe literówki jakby co w 4 i 7 wersie). Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Johny, niszczą, a odpowiedzialność typu: 

 

"Zasiałoby się, zebrałoby się..." i nic z tego nie wynika. Konstruktywne działania są często krytykowane, ale niszczenie "to normalka", Taki świat, mawiają niektórzy. 

 

Jest taka historia:

Pewien człowiek szedł po plaży, było na niej dużo ryb, które otwierały pyszczki, dusiły się, słońce prażyło. On zbierał nieszczęsne ryby i wrzucał do morza. Płynęły wolne, żyły. Ktoś zapytał człowieka owego: - Po co to robisz? Przecież i tak wszystkich nie uratujesz? On rzekł, trzymając jedna z ryb w ręku - Ale ją uratuję i to jest ważne. 

 

Pozdrawiam Johny. J. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...