Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

zagubiłem się w tłumie świata
zagubiłem w odmętach ulic
szukam siebie i znaleźć nie mogę

 

krążę wokół cienia latarni
światło gaśnie
mrok oczy zakrywa
przyszłość pod stopami
zgnieciona

 

schylam podnoszę
karta odwrócona
słychać bramy zamek
klucz w nim przekręcany

 

codziennie od nowa
nowy dzień nastaje
szukam ranka lecz tylko
pustkę napotykam
oczy mgłą zachodzą
o drogę się pytam

 

jak ślepiec ulicami błądzę
jak błazen bez uśmiechu
do przodu dążę
szukając ciebie
życie

 

 

P.S.

Witajcie moi kochani. Mam do Was takie małe kilka słów .... mianowicie chodzi mi oto, że często wielu czytelników jest w błędzie uważając że treść wierszy odnosi się do autora, że opisuje jego życie, itp. Otóż to jest duży błąd, treść wierszy jest zazwyczaj oparta na spostrzeżeniach tego co nas otacza co dnia. Dużo podróżuję, rozmawiam z ludźmi i opisuję A że piszę w pierwszej osobie no bo tak jest najwygodniej.  Dużo podróżuję, rozmawiam z ludźmi i opisuję. Moje osobiste życie nic nie ma wspólnego z treściami wierszy. Pozdrawiam z pełnym szacunkiem wszystkich i każdego z osobna.

Edytowane przez Johny Gmatrix (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bardzo ciekawy tekst. Ja z kolei czytam i przychodzą mi do głowy momenty z życia kiedy Twój wiersz mógł przewijać się w mojej głowie. Dzięki za to doświadczenie. 

 

Jest tylko jeden moment gdzie trochę mi zgrzyta. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ten jeden fragment brzmi jakoś tak niepoprawnie. 

co byś powiedział na:

którędy iść pytam

 

ale to tylko taka sugestia 

 

Pozdrawiam. :)

Opublikowano (edytowane)

Tom Tom

Dzięki Tom za komentarz. Za krytykę. I to mi się podoba, nie ma nakazu  zakazu nauczania. Zaraz se spojrze i obaczę jak to jest z tym wersem, być może i dobrze sugerujesz, być może winienem tak wtedy wers ująć. Ale cóż ja biedny teraz pocznę, zmienić już za późno..... książka w której zawarty ... nie sposób już zmian dokonać. Pozdrawiam.

 Masz racje... spostrzegłem ze "którędy" jest lepiej.

Edytowane przez Johny Gmatrix (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Dla mnie to czuły wiersz o miłości. "Życia ci meblować nie będę" - ta deklaracja na samym początku mówi więcej o szacunku niż tysiąc wyznań - nie chcę ci mówić, jak żyć. Ale mogę ci dać słowa. I potem ta propozycja - tak ostrożna, tak pełna troski - rozłożona na "kilka kątków". Nie wielkie gesty, ale małe codzienności: fotel, koc, kromka chleba, filiżanka herbaty. To dokładnie tak wygląda prawdziwa bliskość - nie w deklaracjach, ale w tym, co drobne i codzienne. A to "mogę?" na końcu - pytasz o pozwolenie. Nawet ta bliskość, ta troska - one muszą być chciane. To wiersz o tym, jak być blisko, nie naruszając granic. Jak dawać, nie narzucając. Piękny.
    • Nie znam imion Twoich wspomnień. Nie rozumiem ciszy, co zastępuje puste godziny. Pozostanę tu, żebyś pożegnał sny. Moje łzy czekają na prawdę – tę zapisaną w zatrutych gwiazdach.   Milczenie jest najlepszym alibi – dzięki niemu unikniesz krzyku i zawziętych łez. Twoje niebo jest dziś przygniecione chmurami – słońce szuka drogi na skróty.   Być może nauczę się, żeby nie wierzyć Twoim wspomnieniom; to, co spodziewa się kresu, pozostanie na zawsze.   Z nieba sypią się kamienie – jesień spóźni się dziesięć minut. Otwieram szeroko okno – na parapecie czeka księżyc, obleczony w kir.   Może napotkam tę jedyną gwiazdę, jakiej zadedykuję ciąg dalszy? A może zrozumiem ziemię, co znosi ciężar moich iluzji?
    • @lena2_ Twoja personifikacja spokoju, który "odwraca głowę" i "pławi się" - to bardzo trafne obrazowanie bierności. Szczególnie uderzające jest to "hodując beztrosko obojętność" - pokazujesz, że spokój może być nie cnotą, ale formą moralnej ucieczki. I to słowo na końcu - "obojętność" - jak wyrok. Ważny i mądry głos. 
    • @Gosława Ależ pięknie utkałaś obraz porannej mgły! Piękna poezja i język - choć archaiczny, nie brzmi jak stylizacja, lecz jak naturalny głos kogoś, kto naprawdę tak myśli i czuje. Szczególnie urzeka mnie to, jak umiejętnie połączyłaś sacrum z profanum - mgła jest tu "bladolicą panną" o takiej "śliczności że ino zginać kolana", niemal jak objawienie boskie, a zaraz potem ta sama mgła "połechta senne listeczki dziórawca" i "włazi w czerń" skiby. To spojrzenie pełne czci wobec natury, ale jednocześnie konkretne. Uwielbiam szczegóły: "żółtowdzięczną nawłoć", "dziórawiec", "witkowe kosze", "kapuściańskie ogłowki" - to słownictwo smakowite, jakby wyjęte z pamięci wsi, która jeszcze pamięta swoje stare nazwy i słowa. Wiersz płynie jak opowieść, która nie spieszy się, która smakuje każde słowo. Piszesz tak, że czuć wilgoć porannej mgły i słychać szczekanie psa na progu. Pięknie!
    • @Migrena   jak Puszcza Białowieska  Adama Wajraka. Bo tam jest śmierć i życie, bulgotanie.  Tam za wykrotem położył się martwy żubr- ale to też jest życie dla innych, powalił się dąb zmurszały, zadziałały korniki . Martwe drzewa, nie są końcem, ale początkiem i życiem . Albo graby- co kilka lat jest gradację piędzika przedzimka- on zjada wszystkie liście grabów i las wtedy wygląda jak zimą, ale to jednocześnie używanie dla ptaków- bo są gąsienice. A potem te gąsienice schodzą do ziemi, i z pędów zapasowych  znów jest zielono Tak jak u Ciebie- tam śmierć smakuje życiem.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...