Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(Z góry przepraszam za patos :) )

 

 

                 I

 

Powstała z gwiezdnego pyłu

kosmicznych zgliszczy

Słońce spojrzało na nią z pogardą

i odrzuciło na koniec znaczeń

 

a ona 

otrzepała się z resztek promieni

zaczęła szukać własnego jądra

 

             

 

             II

 

Słońce na odchodne

podarowało jej ból

to z niego wyrosły skrzydła

na których Poezja krąży 

i błogosławi

 

             

 

               III

 

Lecz nie łudźcie się

Obywatele wszechświata

w całej Przestrzeni nie ma

gorszego przekleństwa

 

............................................

 

gdyż nie można żyć wysoko i naprawdę

jednocześnie 

 

 

Opublikowano

Moja znajoma, też młoda poetka, napisała kiedyś wiersz, który zaczynał się od słów:

 

- Przepraszam, czy pan jest poetą?

- Nie, teraz zajmuję się życiem.

 

Coś w tym jest. Aczkolwiek ja uważam, że dobra poezja - to prawdziwe życie między ludźmi i dla ludzi, a nie tylko bujanie w obłokach.

Opublikowano

@Oxyvia no tak, to jest problem poetów i artystów w ogóle - niektórzy za bardzo bujają w obłokach. Ale zgadzam się, że w tym jest sporo prawdy - nie da się żyć i pisać jednocześnie. Myślę, że to sztuka umieć pogodzić obie rzeczy. Chciałabym ją posiąść :)

 

Opublikowano

Jak nie lubię "poezji o poezji",

tak tu mi się podoba, jest klimat fantasy.

 

Trochę nie przypada mi druga strofka,

to błogosławieństwo i bolesne wyrastanie skrzydeł - no,

nie przepadam za takim patosem, co nie znaczy,

że chcę w Twoją autorską wizję ingerować :)

Zwłaszcza, że za patos przeprosiłaś na wejściu :)

Ogólnie bardzo ciekawy wiersz :))

 

Pozdrawiam ciepło :)

Opublikowano

@Deonix_ poezją o poezji pisać łatwo nie jest, dlatego pewnie automatycznie poszłam w patos. Przeprosiłam, bo sama za nim nie przepadam :)

No cóż, może kiedyś uda mi się stworzyć coś bardziej adekwatnego, na razie to bardziej ćwiczenia. Dzięki za wizytę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też do tego zmierzam.

Dla mnie pisanie mieści się w ramach pełni życia, jak najbardziej prawdziwego. Pisanie nie odrywa mnie od życia ani go nie zafałszowuje. Piszę o życiu tak, jak je odczuwam i widzę.

Ale oczywiście im lepiej człowiek pisze, tym pełniej żyje w tym pisaniu.

Pozdrawiam Cię i życzę sukcesów na niwie poezji.

Opublikowano

Witaj. Heh Powiem Ci, że serce mi załopotało, bo dwie noce temu pisałam tekst o tym samym czy podobnym. Im wyżej tym niżej. Im wznioślejsza noc, pełna czarów, tym większy dół rano, wręcz odrętwienie, upadek z wysoka, że 'a po co mi te mary, zjawy'... także rozumiem. Pozdrawiam

Opublikowano

@Luule I tak jest, ale mimo tego generalnie mysle, ze warto bylo. Zawsze. Te chwile uniesien sa potrzebne, jak potrzebne sa chwile normalnego zycia; trzeba sie uspokoic, wyciszyc. Inaczej na dluzsza mete wszyscy skonczylibysmy z palpitacja serca :)

 

(Sorry za brak znakow, ale pisze z telefonu)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Ewelina   1. Ogólne wrażenie     To jest typowy wiersz „portalowy”: dużo efektownych słów, mało konkretu. Dominują abstrakcyjne rzeczowniki (proza, bogowie, szczęście, marzenia, myśli, los), a prawie w ogóle nie ma rzeczy, które można zobaczyć, dotknąć, poczuć. Powstaje wrażenie ładnie brzmiącej, ale bardzo ogólnej deklaracji – coś pomiędzy postem motywacyjnym a „liryczną tapetą” na fanpage.   Emocja jest niejasna: niby brakuje „tak niewiele”, niby „idę”, ale nie wiadomo dokąd, od czego, z kim. Wszystko jest rozmyte.     2. Obrazy i metafory (tu jest największy problem)     Linia po linii:   „brakuje mi tak niewiele…” – fraza kompletnie zużyta. Pojawia się w piosenkach, statusach, wierszach nastolatków. To otwarcie niczego nie zapowiada i jest sztampowe. „z utkanej prozy wycinam sylwetki bogów,” Mieszają się tu dwa porządki: tkanie i wycinanie. „Utkana proza” brzmi jak ozdobnik dla ozdobnika; nic nie znaczy. „Sylwetki bogów” – znowu mega abstrakcja, zero konkretu. Nie wiemy, jacy bogowie, z jakiego mitu, po co wycinane, niby nie ważne, a jednak… „dłonią przemierzam lapidarne szczęście,” „Przemierzać dłonią” – obraz dość pretensjonalny, a „lapidarne szczęście” językowo zgrzyta. „Lapidarny” dotyczy formy wypowiedzi (zwięzły), nie szczęścia. Tu brzmi to jak słowo wzięte ze słownika, żeby było mądrzej. „w tysiące wielokropków biegnę,” „Wielokropki” to meta-literacki rekwizyt. Bieganie w „wielokropki” jest obrazem mocno wydumanym – pokazuje raczej autora, który koniecznie chce być „poetycki”, niż sytuację liryczną. „przez zaspy marzeń przedzieram się,” „Zaspy marzeń” to kolejny bardzo zużyty obraz. Skojarzenie z zimą, śniegiem – ale nijak nie rozwinięte. „wśród spęczniałych myśli” „Spęczniałe myśli” – dziwne, biologiczno–hydrauliczne skojarzenie; w dodatku nic z nim dalej nie robisz. Po prostu kolejne „dziwne słowo”, żeby było gęściej. „z frywolnym chichotem bezpańskiego losu” „Chichot losu” to frazeologizm tak zużyty, że prawie martwy. Dodanie „frywolnym” i „bezpańskiego” nie ożywia go, tylko jeszcze bardziej obciąża linijkę. To już barok ozdobników. „idę – ręka w rękę” Największy problem: z kim? W klasycznym idiomie idzie się „ręka w rękę z kimś/czymś”. Tutaj kończy się to pustym zawieszeniem. Z losem? Z własnymi marzeniami? Czytelnik musi się domyślać, bo tekst tego nie mówi.     W sumie mamy tu kaskadę metafor, ale żadna nie zostaje domknięta, rozwinięta ani osadzona w realnej sytuacji. Jest „ładne gadanie o niczym”.   3. Dykcja i język     Dużo przymiotników: utkanej, lapidarne, tysiące, spęczniałych, frywolnym, bezpańskiego. To obciąża tekst, a nie niesie treści. Wiele słów wygląda na wzięte z „poetyckiego słownika” bez sprawdzenia, czy naprawdę pasują (lapidarne, spęczniałe). Składnia jest prosta, niemal prozatorska, tylko poprzełamywana enterami – to daje wrażenie prozy pociętej w wersy, a nie prawdziwego wiersza.   4. Rytm i konstrukcja     Prawie wszystkie wersy mają zbliżoną długość, ale to nie tworzy rytmu, tylko monotonię. Interpunkcja jest jednolita (ciąg przecinków, aż do finału), przez co utwór brzmi jak jedno długie zdanie, które się snuje i snuje. Brakuje miejsca na wydech, akcent, pauzę znaczącą. Tytuł „Idę” obiecuje ruch, drogę, proces – a większość wiersza to statyczne, abstrakcyjne obrazy z wnętrza głowy.   5. Co tu można uratować / co byłoby do zrobienia ????     Trzeba wyrzucić 70–80% ozdobników i zostawić jedno mocne porównanie lub metaforę, a potem je przepracować. Zamiast „utkanej prozy”, „sylwetek bogów”, „zaspy marzeń” – dać jeden realny obraz: miejsce, porę dnia, detal (kubek, przystanek, korytarz, światło w oknie, cokolwiek!). Na tym tle można dopiero budować abstrakcję. Doprecyzować podmiot i adresata: kto idzie, z kim, dokąd. Sprawdzić każde słowo „czy to naprawdę to znaczy?” – i wyrzucać te, które są tylko dekoracją.     Na tę chwilę tekst działa raczej jako sentymentalny cytat do grafiki na Instagramie niż jako wiersz, który by się obronił na warsztatach poetyckich. Żeby to wynieść wyżej, potrzebne są: konkret, prostota, logika obrazów i odwaga rezygnacji z „ładnych słówek”.   Pozdrawiam serdecznie! 
    • Tu mamy termos psom. Rety, mamut!
    • Równe Ina poda jaja. Do panien wór
    • @Lenore Grey poems Staram się pisać jak najlepiej. Dziekuję.
    • @Simon Tracy Twoja nisza jest cudowna, sama uwielbiam te klimaty

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...