Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

~~

Jędrek "załapał bluesa" - chce więc do Brukseli,

szuka jedynie chętnych, co to by go chcieli,

w zamian za "wszechlojalnosć" wobec takiej grupy.

 

Jędrek więc za pieniądze byłby tylko słupem,

tubą propagandową dla władz partii owej.

 

Lecz czy naprawdę warto (w kwestii honorowej)

być jedynie Judaszem dla innych wygody?

 

- on wróci, no a zanim ciągnąć będą smrody -

~~

Opublikowano (edytowane)

~

Zobaczyłem Jędrka wspartego o drzewo

- gumowce na nogach, siatka za cholewą,

w ręku kawał kija, coś na kształt wędziska.

 

 Podszedłem ciut bliżej, aby pewność zyskać,

że to właśnie mój sąsiad ma chęć ryby łowić.

 

Pytam, czemu pod drzewem tutaj się sposobi,

a nie nad jeziorem, które niedaleko?.

 

Odpowiedział, że wraca z łowiska nad rzeką,

gdzie niczego nie złowił, więc idzie do chaty.

 

Sąsiad - kopsnij stówę - przecież żeś bogaty ..

.

kopsnij - tu w znaczeniu - daj / pożycz

~~~

Edytowane przez bronmus45
jedno "wraca" zamieniłem na "idzie" (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

~

Zobaczyłem Jędrka w dzień marcowej słoty,

bez czapki, parasola - chyba ma kłopoty.

 

Podchodzę do niego, lecz on się odwraca

by uciec ode mnie. Widać, że ma kaca,

lecz jakoś tym razem nie chce zapomogi.

 

Dogoniłem go wreszcie (aż mnie bolą nogi).

Jędrek zaś powiada, że kończy już z piciem,

więc nie będzie pożyczał. Czy mu uwierzycie?

~~~

Opublikowano

~

Jędrek się "do odwyku" przymierza dzień czwarty

- pewno idzie "na rekord, a to nie są żarty,

bo Jędrek spragniony, to jak lew w potrzasku ..

 

U niego też w domu dużo więcej wrzasków,

aż trudno rozróżnić, kto wrzeszczy na kogo.

Ja też nadsłuchuję z coraz większą trwogą,

bo a nuż, jakąś krzywdę przy tym zrobią sobie.

 

Myślę więc, że za wcześnie, by w tej oto dobie

Jędrek z dnia na dzień stał się abstynentem.

 

I z tym jakże nieładnym, lecz usłużnym wtrętem

wołam Jędrka na piwo ..

~~~

Opublikowano

W pierwszą rocznicę ..

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziś rocznica - Jędrka urodziny

pierwsze dopiero, oby nie ostatnie.

Chyba, że coś się we mnie ostatecznie zatnie,

a inni nie pomogą. Już teraz kominy

licznikowych wielkości niektórych wnerwiają.

 

Więc też i nic od siebie dla Jędrka nie dają

- nie wiem, czy to jest zazdrość, czy też brak tematów

przy opisaniu spotkań. Wśród bajkowych światów

można ich wiele znaleźć, jeśli tylko chęci.

 

No, ale cóż poradzić? Łeb jemu ukręcić?

~~

Opublikowano

~~

Jędrek chodzi struty - nikt go nie odwiedził ..

 

 .. w dzień pierwszej rocznicy, kiedy świat usłyszał,

że taki istnieje. Jakaś dziwna cisza

spowiła otoczenie, tak niegdyś wesołe.

 

Myślę, że się otrząśnie. Z podniesionym czołem

będzie szedł ścieżką życia, jaką los mu sprawił.

 

.. ja go nie opuściłem - my, starzy sąsiedzi 

~~

Opublikowano

~

Jędrek kiedyś bywał na wczasach "pod gruszą"

- to taki "wynalazek" z dawnej PRL-u ..

Tam też właśnie rozpoczął nadużywać "chmielu"

- nic innego nie było, a chłopy pić muszą ..

 

Teraz winna mu zniżka na ten napój służyć 

- on bowiem dba o BROWAR, a może się wkurzyć,

i wejść w wina wzmocnione - te podobne w cenie,

a "biją w łeb" dokładniej. I czyje zmarwienie?

~~~

Opublikowano

~

Zobaczyłem Jędrka - ten siedział na pniaku

drzewa ściętego, w parku. Obok, na stojaku

stał rower - chyba jego - lecz pewny nie jestem.

 

Jędrek kiwnął na mnie (przywoławczym gestem),

prosząc, abym mu pomógł kloca zwieźć do domu.

 

Widocznie to drzewo przeszkadzało komuś,

bo je ściciął - lecz nie zabrał - także i roweru.

 

Godzinę już tu siedzi - nic, żadnego szmeru,

żeby ktoś gdzieś się w krzakach chował po kryjomu.

 

Więc on rower i drzewo zabiera do domu.

~~~

Opublikowano

~

Jędrka dopadła już zapewne wiosna

- dziś siedzi na ławce, spogladając w chmury.

Wzrok u niego też inny, nieco mniej ponury

- a to są oznaki, które łatwo poznać.

 

Przysiadłem i pytam, co u niego słychać?

Odpowiada po chwili, że ogólnie "kicha"

- to znaczy nic dobrego się nie wydarzyło.

A ciągły brak gotówki? - tej nigdy nie było.

 

Marzy, by powróciła dawna chęć do życia

- od czegoś trzeba zacząć .. postaw "cóś" do picia

~~~

Opublikowano

~

Jędrek poszedł do lasu, by wiosnę przywitać

- w plecaku kompot z jabłek, no i okowita.

Usiadł na pniaku drzewa, rozprostować kości

- wyjął swoje zapasy, nie zamierzał pościć -

"posilił" się skutecznie, aż go drzemka zmogła.

 

Przyśniła mu się wiosna, ta mu dopomogła

opróżnić wnet do końca zawartość butelki.

 

Jędrek ma teraz do niej żal okrutnie wielki,

bo jak się już obudził, wiosny ani śladu

- a też z jego plecaka "płynnego obiadu" ..

~~~

Opublikowano

~

Jędrek zamieszkać zechciał w Szczecinku

- wykupił chatę tuż obok rynku,

dużą - pokoje cztery.

Kuchnia - a w niej "bajery"

- z bimbrownią skrytą sprytnie w kominku ..

~~~

Opublikowano

~

Spotkałem Jędrka przed samym Ratuszem

- pytam, co tu robisz? "Nie chcem, ale muszem"

wnieść skargę ważną dla niego i miasta.

 

Otóż, przed domem jego jakiś chwast wyrasta,

którego żadne służby nie chcą stąd wyplenić.

Więc idzie złożyć skargę na tych właśnie leni,

aby chwast się nie rozsiał po całym miasteczku.

 

Powiadam zatem, że przesadza deczko,

bo przecież prościej wyrwać go samemu.

 

Dziwnie się na mnie spojrzał. Nie wiem czemu ..

~~~

Opublikowano

~

Zobaczyłem Jędrka na jego podwórku

- miał przy oku strzelbę, zwaną tu dwururką -

i celował do czegoś, co siedzi na drzewie.

 

A co tam Ty widzisz? Mówi, że sam nie wie,

lecz to "cosik wielgachne", jak jakaś "bestyja" ..

 

Jak się okazało, Jędrek "zalał ryja"

- widzi białe myszki takich to rozmiarów -

 

Wreszcie oprzytomniał (lecz po piwach paru)

jakie mu postawiłem, by ratować chłopa.

 

Ot, taki to pożytek z sąsiada (jełopa)

~~~

Opublikowano

^

Zobaczyłem Jędrka na dachu chałupy

- zmywał dachówkę (no, te ptasie kupy)

które narosły na niej przez lat wiele.

 

W tym jego nadzwyczaj pożytecznym dziele

wspomagała flaszka, jaką miał w kieszeni.

 

Odszedłem na bok by poszukać cieni

- bo słońce prażyło jakby w środku lata -

 

Gdy znowu spojrzałem - Jędrek jak ptak latał

w powietrzu, by wreszcie "bęcnąć" wprost o glebę ..

 

- chyba z owej flaszki miał taką potrzebę -

~~~

Opublikowano

~

Jędrek początek wiosny obserwuje bacznie

- od pierwszego kwietnia, gdy sezon się zacznie,

zamierza z wędkami ruszyć nad jeziora.

 

Od początku sezonu jest dla niego pora,

by łowić i sprzedawać na rynku w miasteczku.

Sam bowiem skonsumuje ryb zaledwie "deczko"

- za resztę kupi piwa, a może i wódki.

 

Chłopina wreszcie przegna te zimowe smutki,

które go sprowadzały do roli żebraka.

A teraz? - on panisko - o gotówki brakach

na jakiś czas zapomnieć ryby mu pozwolą

 

- jeśli się gdzieś nie spotka z pozwoleń kontrolą ..

~~~

Opublikowano

~

Jędrek po niedzieli jakoś wilkiem patrzy

- czyżby się nadmiernie czymś mocnym uraczył?

 

Pytam więc (nieśmiało), czemu nieswój taki?

 

Wprost mi odpowiedział, że odczuwa braki

płynów uzupełniających dla zwalczania kaca

- a ten mu wnętrzności po prostu wywraca ..

 

Cóż było robić, kupiłem piw parę

- i takim go właśnie ucieszyłem darem -

~~~

Opublikowano

~~

Primaaprilisowo (ze spuszczoną głową)

minął mnie Jędrek na schodach.

Lecz nagle zawołał, że ma dzisiaj doła,

więc chce, by mu do piwa dodać.

 

Pomyślałem - żarty - lecz tenże uparty

zastąpił mi drogę i rzecze

- sąsiedzie mój luby, nie przywódź do zguby

lecz kopsnij na piwo, człowiecze .. 

 

Winien dostać w ryło, lecz żal się zrobiło

- więc dałem piątaka (dwa piwa).

Gdy wracał wieczorem, był już pod humorem,

co widać, bo bardzo się kiwał ..

~~

Opublikowano (edytowane)

~

Zobaczyłem Jędrka na początku kwietnia.

Siedział on pod drzewem. Ta lipa stuletnia

pewno już widziała niejedno w swym życiu.

 

Jędrek się o nią oparł - jak to po przepiciu

i najzwyczajniej kimał, chrapiąc też co chwilę.

 

Jędrka tu znają wszyscy. Ten niedoszły kiler

potrafi być wciąż groźny, gdy niezbyt dopity.

 

Lecz jeśli w głowie jego nadmiar okowity,

to nikt "nie pęka" przed nim, lecz i nie wspomoże.

 

Zawlokłem go do domu, gdzie wprost padł na łoże ..

~~~

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

~

Spotkałem Jędrka w mieście, na zakupach

- przymierzał czapki i przebierał w jupach.

Pytam, dokąd się wybiera?

Dostał pracę "za kuriera"

- "trza" wzbudzać "szacun" by myśleć o .. łupach

~~~

Opublikowano

~

Zobaczyłem Jędrka, jak kwiaty podkradał

u sąsiada w ogrodzie. 

Wołam - co za zdrada

sąsiedzka - a tyś zwykły złodziej!!!

 

Jędrek mi odpowiada - w co mu też nie wierzę,

że część też dla kościoła chciałby dać w ofierze

i że .. kupiec się trafił

- pójdzie się wyspowiadać do księdza w parafii ..

~~~




×
×
  • Dodaj nową pozycję...