Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jędrek w opałach - czyli spotkania z puentą ...


bronmus45

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

 

Zobaczyłam Jędrka (z psem) na spacerze w lesie,

idą wespół równo, echo kroki niesie,

nagle tuż zza krzaków wyskakuje zjawa,

Burek przerażony wdrapał się na pana.

 

Sytuacja była dość nieprzewidziana,

Jędrek nie utrzymał, upadł na kolana,

wywinął jak długi, prosto w leśne chwasty,

bo to był Bernardyn - piesek znanej rasy.

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłam Jędrka, a na nim Bernardyn,

spod nich uciekają srogie salamandry,

a zjawa, ta straszna co ich przewróciła,

kycając na łapkach pod sosnę wskoczyła.

 

Widzę Bernardyna, a pod nim Jędrula,

przyduszony łapą, prawie że już kona,

posiniał calutki, zniemogła przepona,

nagle nabrał werwy i ciężar pokonał.

 

Jędrek psa pogłaskał, pies pana polizał,

obaj odetchnęli, napili się piwa.

 

 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś Jędrek przebywał na pobliskiej plaży

- leżał sobie w cieniu, cera bardzo blada.

Ten mnie już z daleka wcześniej zauważył,

więc woła do siebie. Pewno chce pogadać

- tak też pomyślałem i podszedłem blisko

- sąsiad, kopsnij stówę, już wydałem wszystko.

Pić się mi chce okrutnie ... poratuj biednego.

Wspomogłem. Kiedyś Jędrek był zacnym kolegą ...

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem wolną chwilę,na spacer wyszedłem,

Wtem z oddali - woła mnie Jędrek.

Witam go - cześć Jędrula!

A co ty taki czerwony jak burak?

Mówi: Dzisiaj nie pije ,

Posłuchaj co wczoraj odwaliłem:

 

Leżałem na plaży, kolega poratował stówką,

Nabrałem prowiantu, żeby nie uschnąć,

Słońce praży, szybko parują napoje,

W sklepie byłem pare razy, aż na plaży usnąłem.

 

Słońce topi...i topi, wtem okrył mnie cień,

Ogromny wielki Bernardyn, przy mnie położył się,

Chłodem mnie okrył, zacząłem go głaskać,

On wzamian zaczął mruczeć i mlaskać.

 

Nalałem mu do pyska piwa,

Wtuleni leżymy..jedna godzina...druga godzina,

Mówie, już na zawsze razem ,

Przyjemna z ciebie gadzina.

 

Nagle - za przyrodzenie chwyta mnie jego łapa.

Budze się patrze - a to goła stara baba! 

 

Godzilla !!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cześć, Kleksowy, he, he, dobre. 

 

Jędruli opowiadań nikt nie przegapi,

bo taki on niby nijaki, 

a jednak pruje do przodu.

 

Piwko w łapce, setka w ustach,

a butelka nadal pełna.

 

Bernardyn otulił cieniem

ciało Jędruli rozgrzane promieniem 

słońca. 

Psina poczciwina, niewinna, 

a jakaś... Godzilla - baba

zniesławić pieska chciała.    :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem dziś Jędrka ze znanym łajdakiem

- nie chcąc owych spotkać, stanąłem za krzakiem;

podsłuchałem rozmowę o ich dawnych dziejach.

Jędrek był ormowcem - drugi, kawał "chwieja"

każdej władzy chce służyć, by tylko płacili.

Takiego w dupę kopnąć mógłbym w każdej chwili.

.

Edytowane przez musbron45
interpunkcja (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jędrek statystował na planie "Sami Swoi"

- uciekł, gdy mu kazano krasulę wydoić ...

Zobaczył wielkie wymię, no i cztery cycki

- dobrze, że już zawczasu wziął sporo zaliczki

którą teraz przepija, nawet mnie postawił

gdy spotkałem go w barze. Dość długo tam bawił,

bo już nie bardzo wiedział, czy to cycki krowy

sprawiły, że uciekał. Czyn niehonorowy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...