Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Maks (i) Mus jesteście niesamowici. Uśmiałam się do łez z Jędrkowych  perypetii. Czytałam dziś od dechy do dechy. Brawa za wytrwałość i cięty język. Czekam na ciąg dalszy bo na pewno nastąpi. Pozdrawiam 

Opublikowano

Ze swojej strony pięknie dziękuję za odwiedziny w Jędrkowym  świecie,

 Też czasami pękam ze śmiechu :))))))))))))) szczególnie jak wyobrażam sobie Jędrusia w nowych absurdalnych sytuacjach.

Opublikowano (edytowane)

 

 

 

Zobaczyłam Jędrka (z psem) na spacerze w lesie,

idą wespół równo, echo kroki niesie,

nagle tuż zza krzaków wyskakuje zjawa,

Burek przerażony wdrapał się na pana.

 

Sytuacja była dość nieprzewidziana,

Jędrek nie utrzymał, upadł na kolana,

wywinął jak długi, prosto w leśne chwasty,

bo to był Bernardyn - piesek znanej rasy.

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zobaczyłam Jędrka, a na nim Bernardyn,

spod nich uciekają srogie salamandry,

a zjawa, ta straszna co ich przewróciła,

kycając na łapkach pod sosnę wskoczyła.

 

Widzę Bernardyna, a pod nim Jędrula,

przyduszony łapą, prawie że już kona,

posiniał calutki, zniemogła przepona,

nagle nabrał werwy i ciężar pokonał.

 

Jędrek psa pogłaskał, pies pana polizał,

obaj odetchnęli, napili się piwa.

 

 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Dziś Jędrek przebywał na pobliskiej plaży

- leżał sobie w cieniu, cera bardzo blada.

Ten mnie już z daleka wcześniej zauważył,

więc woła do siebie. Pewno chce pogadać

- tak też pomyślałem i podszedłem blisko

- sąsiad, kopsnij stówę, już wydałem wszystko.

Pić się mi chce okrutnie ... poratuj biednego.

Wspomogłem. Kiedyś Jędrek był zacnym kolegą ...

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Miałem wolną chwilę,na spacer wyszedłem,

Wtem z oddali - woła mnie Jędrek.

Witam go - cześć Jędrula!

A co ty taki czerwony jak burak?

Mówi: Dzisiaj nie pije ,

Posłuchaj co wczoraj odwaliłem:

 

Leżałem na plaży, kolega poratował stówką,

Nabrałem prowiantu, żeby nie uschnąć,

Słońce praży, szybko parują napoje,

W sklepie byłem pare razy, aż na plaży usnąłem.

 

Słońce topi...i topi, wtem okrył mnie cień,

Ogromny wielki Bernardyn, przy mnie położył się,

Chłodem mnie okrył, zacząłem go głaskać,

On wzamian zaczął mruczeć i mlaskać.

 

Nalałem mu do pyska piwa,

Wtuleni leżymy..jedna godzina...druga godzina,

Mówie, już na zawsze razem ,

Przyjemna z ciebie gadzina.

 

Nagle - za przyrodzenie chwyta mnie jego łapa.

Budze się patrze - a to goła stara baba! 

 

Godzilla !!

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cześć, Kleksowy, he, he, dobre. 

 

Jędruli opowiadań nikt nie przegapi,

bo taki on niby nijaki, 

a jednak pruje do przodu.

 

Piwko w łapce, setka w ustach,

a butelka nadal pełna.

 

Bernardyn otulił cieniem

ciało Jędruli rozgrzane promieniem 

słońca. 

Psina poczciwina, niewinna, 

a jakaś... Godzilla - baba

zniesławić pieska chciała.    :))

Opublikowano (edytowane)

Zobaczyłem dziś Jędrka ze znanym łajdakiem

- nie chcąc owych spotkać, stanąłem za krzakiem;

podsłuchałem rozmowę o ich dawnych dziejach.

Jędrek był ormowcem - drugi, kawał "chwieja"

każdej władzy chce służyć, by tylko płacili.

Takiego w dupę kopnąć mógłbym w każdej chwili.

.

Edytowane przez musbron45
interpunkcja (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Spotkałem Jędrka, obok pewnego krzaka,

Rękawy zakasał jakby szykuje się draka!

Leci mu z pyska piana, ale nie od piwa.

Mówi: pewien gość,od ormowców mnie nawyzywał.

I czekam  na jego przeprosiny ,

albo będę musiał sieknąć mu z dyni.

Opublikowano

Jędrek statystował na planie "Sami Swoi"

- uciekł, gdy mu kazano krasulę wydoić ...

Zobaczył wielkie wymię, no i cztery cycki

- dobrze, że już zawczasu wziął sporo zaliczki

którą teraz przepija, nawet mnie postawił

gdy spotkałem go w barze. Dość długo tam bawił,

bo już nie bardzo wiedział, czy to cycki krowy

sprawiły, że uciekał. Czyn niehonorowy ...




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Marek.zak1 ;) Również pozdrawiam        @wierszyki ...     @tatato dzięki   
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Co kto lubi ;-)   Nie Iwono, zdecydowanie nie. Niebo nie jest, bo się należy. Coś trzeba wybrać ;-)      
    • Dziesięć lat już mija jak zamilkły  klawiatury twoich syntezatorów choć tylko na chwilę bowiem powrócą zaraz na płytach i na kasetach teraz też przecież grasz  lecz w innej nieznanej krainie o muzyce teraz piszę jak o poetach delikatnie i wrażliwie i zawsze tyle ile w sercu jeszcze masz aby podarować coś komuś w darze spośród własnych utworów to już cała dekada jak w pamięci znajome nuty gram mój zegar godziny wciąż wybija a czas przecież szybko leci niczym spadająca gwiazda mknie nie ma tutaj ciebie wielki Edgarze nowy tekst wkładam do myśli koperty opowiem tobie kiedyś wszystko w liście dziś Chorus odmierza ten czas twoje nowe życie muzyka  wyrzeźbiona  ale nie z marmuru czy innego kamienia bo to nie jest nieczuły zimny głaz* umilkła w pamiętnej godzinie na chwilę tylko rzeczywiście   teraz znów grasz odczarowujesz na nowo anioł partytury ci ukaże zabrzmią znów magiczne koncerty nuty nowe na chmurze zapisane w nieśmiertelnym mandarynkowym śnie      ------------------------------------------------------------ * Edgar Froese w młodości studiował na wydziale rzeżby  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje uśmiechem za kolejne czytanie  - uśmiech milszy niż łzy                to prawda -                                                               Pzdr.słonecznie. Witam - miło że czytasz - dziękuje -                                                                     Pzdr.uśmiechem. @huzarc - dziękuje - 
    • ostatnie kwiaty  szukają wzrokiem ciebie abyś je przyjęła  swoim spojrzeniem    drzewa  patrzą z podziwem  chcą ci przekazać  siły natury   w osnutym  jesienią mgłą poranku  trawa pieści twoje stopy  słońce szuka spotkania    ostatnie motyle spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na twojej  białej bluzce   i ty swoją delikatną dłonią                odgarniająca kosmyk  wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron   wczoraj jeszcze lato dziś dotyka cię jesień   to nie jest sen      9.2025 andrew   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...