Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jędrek w opałach - czyli spotkania z puentą ...


bronmus45

Rekomendowane odpowiedzi

Widziałem jak Jędrek malował pisanki

- przy każdej następnej sięgał też do szklanki.

Polewał z butelki płyn dość przezroczysty,

który pachniał z daleka w sposób oczywisty

- to płynna wena (?) dla nowej malowanki ...

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam z Jędrkiem i zwierzył się szczerze,

chciałby na pucybuta mieć super akcyzę.

Poszedł do urzędu, dostał pozwolenie,

od jutra zaczyna, ma nowe zlecenie.

 

Przyszedł pan wielmożny, na zydelku siada,

Jędruś zamiast buta, nosek mu pomazał.

Co ty robisz chłopie! Precz stąd już! Wynocha!

„Nie wiedziałem, który mam glancować nochal.”

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałam Jędrka, pracował w urzędzie,

na stanowisku siedział jak na grzędzie,

przyszli petenci, stoją w kolejce,

a Jędruś właśnie przebywa w łazience,

 

nie chce wychodzić i nawet nie może,

wczoraj z konikiem jadł suszone zboże,

później się napił czystej okowity,

idźcie do domu, bo mam łeb zabity,

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na drodze do kina dziś Jędrka spotkałem

- no i jak to zwykle, nabrać mu się dałem.

Szedł w stronę apteki, lecz przystanął przy mnie

- ktoś winien jest pieniądze - ja tobie, czy ty mnie?

W każdym razie pożycz - na lekarstwa chciałem ...

 

Zaraz też skręcił do ... monopolowego

- a o mnie pomyślał - mój sąsiad lebiegą ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem Jędrka z "święconki" koszykiem

jak szedł już z kościoła z pewnym "trunkołykiem".

Dzisiaj też pożyczył ode mnie "ciut kasy"

- zaraz też z kolegą zboczyli z swej trasy.

Szyld monopolowego był ich przewodnikiem.

 

Zakąskę w koszyczku przecież dawno mieli

- popić ją więc skutecznie, to dzieło "twardzieli" ...

.

obrazek z sieci

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

Edytowane przez musbron45
wstawienie obrazka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałam dzisiaj Jędrka na mszy w kościele,

kręcił się w te i nazad jak głupie ciele,

ponieważ nie było miejsca w żadnym rzędzie,

gdzie nie spojrzał,  moherowe berety wszędzie.

 

Zaduch był taki, że nie wytrzymał,

wyszedł na zewnątrz, na schodach kimał,

poczuł przypadkiem, że ktoś go śledzi,

a to księżulo: „marsz do spowiedzi!”

 

 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...