Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

jestem widzialny - widzą mnie

ludzie zwierzęta samochody

autobusy i ocieplane wieżowce

nadchodzi mroźna zima - widzą mnie
więc chodzę po mieszkaniu

w moim ocieplanym mieszkaniu


nadchodzi widzialna zima

więc wychodzę z mieszkania i nie 

zobaczy mnie teraz na chodniku

dzisiaj i pojutrze ten niewidomy
który czyta alfabetem braille'a i nie

powie mi nic o pierzastym wężu


i nie zobaczy mnie też matka
która trzyma na rękach dzieci

więc nie powie mi ta matka i ten

niewidomy nic o pierzastym wężu

więc nie powie mi ta matka

i ten niewidomy dzisiaj ani słowa

 

 

 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

radio, nadałeś pięknie. Pierzasty wąż -symbol autochtonicznych Indian. Krwawy, tak krwawi Twój wiersz. O widzialnej ślepocie. Smutne wersy"

"

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tylko zrozumieć. Taka jest jednak siła węża, że doskonale oświetla. Dzięki swoim falom dostrzega myśli slalom.  

 

Pozdrawiam Justyna

 

/piosenka,therion,quetzalcoatl.html

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Dziękuję Justyna, jak czas pozwoli pomyślę jeszcze nad Twoją interpretacją ....

Opublikowano

Podoba mi się muzyka, (słuchałam sobie ją wczoraj).

Wiersz, kojarzy mi się z pewną przeźroczystością - dla niektórych jesteśmy niewidzialni.

Natomiast pierzasty wąż - to był bóg Indian - Quetzalcoatl, no i tu już można fantazjować, co Autor mial na myśli :) Ogólnie na tak

Pozdr

Opublikowano

Annie - dziękuję że czytałaś wiersz i zostawiłaś coś od siebie - muzykę znam od dawna więc pomyślałem że wrzucę, przeźroczystość mi odpowiada :) dzięki

Opublikowano

Mam kocioł na chacie i nie mogę za bardzo pisać ale theriona zaraz odsłucham :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Aleś mnie rozochocił początkiem wiersza. Miałem nadzieję, że podejmiesz temat ludzkiej cielesności, materialnego wymiaru naszej egzystencji i takie tam sprawy. Nie wiem właśnie jakie, bo miałem nadzieję, że coś mi powiesz o tym, otworzysz mi jakieś drzwi. Jakbym właśnie zapragnął stanąć przed Poświatowską. 

Tymczasem okazało się, że opowiadasz o czymś innym. Wiersz jest OK i temat jest OK. Ale jednak poczułem się zawiedziony.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O egzystencji faktycznie bym nie pisał, tutaj zastosowałem poetkę powtórzeń i prostych metafor tak mi najbliżej do mojego stanu. Faktycznie kopa nie ma, więc może to zawiedzenie, ale dzięki za opinię też dla mnie cenna. Pozdrawiam

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Justyna - therion wysłuchany, lubię te Twoje ciągi skojarzeń :) 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława piękna liryka pejzażowa z nutą straty. Cudownie napisane.
    • nie dziękuj , bo na drugi raz nie dam :))
    • @Alicja_Wysocka to ja dziękuję:)     @Gosława Gosławo. Dziękuję Ci za tak trafny i pełen wyczucia komentarz. Masz rację – mentalnie wciąż jestem gdzieś pomiędzy dadaistyczną rewoltą a beatnikowym szeptem przy ognisku. W czasach nylonowych koszul i Radia Luxemburg, dżinsów noszonych do bólu, aż stawały się drugą skórą. W czasach, gdy słowo potrafiło rozcinać jak brzytwa, a wiersz był manifestem, nie "kontentem". Gdy artyści nie robili zdjęć swojego lunchu, tylko rzucali światu w twarz własne sumienie. To były czasy nonkonformizmu – piękne w swojej nieporadności, niebezpieczne w swojej wolności. Filmy, poezja, literatura – rodziły się z buntu, z głodu sensu, z wściekłości na system i z miłości do człowieka. A dziś? Dziś króluje zimny "piksel niebieskie oczko”. Świat patrzy, ale nie widzi. Ludzie nie czytają – ludzie przesuwają. Wiersz to tylko zakładka w przeglądarce. Następna. Następna. Następna. A przecież mogłoby być inaczej. Wyobrażam sobie mężczyznę pochylonego nad twarzą kobiety. Ich usta spotykają się nie dlatego, że telefon się wygasił, tylko dlatego, że serca zadrżały. Pocałunek z miłości – nie z algorytmu. Chwila, której nie da się przesunąć palcem. Czekam na rewolucję. Intelektualną, cielesną, duchową. Ale coraz częściej czuję, że bunt stał się memem, a wolność – funkcją premium. I może właśnie dlatego poezja musi być dziś jak nóż. Ostry, błyszczący, gotowy przeciąć ciszę. Bo kto milczy – ten umiera w wersji cichej. A ja chcę krzyczeć, dopóki jeszcze ktoś słyszy. Jeżeli tak się nie stanie, zgniecie nas sztuczna inteligencja. Nie będzie naszych wierszy. Będą wiersze z AI. I konkursy -- który generator sprawniejszy, szybszy, genialniejszy.     Chciałbym wrócić do czasów swojej młodości ale.....dzisiaj to już możliwe tylko wierszami.   Bardzo Gosławo dziękuję.       @Leszczym bardzo dziękuję za "podzielam powyższą opinię". To dla mnie ważna sprawa :)       @Berenika97 Bereniko. Jeżeli miałabyś kłopoty z zaśnięciem to ja..... Zrobiłbym sobie wianek z Twoich czerwonych róż, włożyłbym go sobie na głowę i siedząc przy Twoim łóżku nuciłbym Ci kołysanki, przygrywając na niewielkim bębenku który posiadam :)   Bardzo Bereniko dziękuję :)
    • @Łukasz Jasiński @Łukasz JasińskiŁukaszu ,ufam , że  masz rację. Sylabotoniczność ? Trudno mi to wymówić . Jestem prostaczkom w śród osób którzy o poezji coś wiedzą i ją tworzą. Piszę, gdy wzbiorą uczucia .   Ważniejsza jest dla mnie treść niż forma. Cieszą mnie jednak konstruktywne podpowiedzi. Za które dziękuję. Za kilka godzin podzielę się z wami jeszcze jednym utworem który dzisiaj napisałem . Jestem ciekawy opinii. I tu chyba moja przygoda z tym portalem się skończy.    Dziękuję ;)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...