Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stoję tu przy tobie,

Ale ty już jesteś daleko,

Tam gdzie nie mogę iść,

Pozostał tylko pusty pokój,

I cisza, martwa cisza,

Gdzie się podziały?

śmiech,

Muzyka i radość,

Odeszły w blasku księżyca,

Na drugi kraniec,

Morza smutków,

Pozostał tylko pomnik,

Minionych chwil,

Który skruszeje za naście lat,

I już nikt nie będzie pamiętał,

o tobie, Oprócz mnie!

Który kochał cię!

Byłaś mą jedyną!

Żegnaj aniele  mój !

Słodkich snów, Wśród chmur!

Opublikowano

wybacz, ale to trochę brzmi jak odezwa do proletariatu,

coś jak z tym martenowskim piecem.

albo materiał na kolejny przebój Zenka Martyniuka

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

???

a dlaczegóż by nie być równocześnie i tu i tam?

a tu zbyt dużo wymachiwania rękami i zużytymi do szpiku określeniami:

I gdyby to wszystko wymieszać w naczyniu, to można na chybił trafił, wyjmując po kolei każdy zwrot, napisać nowy przebój.

Mnie jakoś nie podchodzi. Może następny.

Pozdrawiam

Opublikowano

Gdzie się podziały? - ale co?

znak zapytania w nieodpowiednim miejscu ?

 

 

Który kochał cię!

Byłaś mą jedyną!  - mą ?, powinno być; moją

Żegnaj aniele  mój !

Słodkich snów, Wśród chmur!

 

Ostatnie cztery wersy patetyczne i archaiczne  :)

PozdrawiaM.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Do Marlett

 

;;;;;;Gdzie się podziały? - ale co?

znak zapytania w nieodpowiednim miejscu ? ......

 

Jak to co ? 

przecież w wierszu pisze : 

"Gdzie się podziały?

śmiech,

Muzyka i radość,"

 

Cóż.... że stare ?  że każdy prostak tak napisze ? Bzdura

Pierw spórzmy na siebie, I nie nakazujmy co inni mają pisać i jak mają pisać, bo nie wiemy co czuje ich dusza i serce. A poezje pisze się sercem i duszą. 

 

=================

Do kostoteles

 

Dobrze napisałeś, spodovbasię

Ja ciut inaczej przeczytałem... nie pogniewałeś się ?

 

stoję tu przy tobie

ale ty już jesteś daleko

tam gdzie nie mogę iść

 

pozostał tylko pusty pokój

I cisza martwa cisza

 

gdzie się podziały

śmiech

muzyka i radość

 

odeszły w blasku księżyca

na drugi kraniec

morza smutków

 

pozostał tylko pomnik

minionych chwil

który skruszeje za naście lat

I już nikt nie będzie pamiętał

o tobie oprócz mnie

który kochał cię

 

byłaś mą jedyną

żegnaj aniele  mój 

słodkich snów wśród chmur

=====

Pozdrawiam i zażyczam dalszej weny

 

Opublikowano

pani polonistka ? wiele miałem z takowymni do czynienia hihi

 człowiek poczatki zapewne stawia w pisaniu, a Inni go wala ponizejj pasa , chwaląc sie jacy to sa znawcy. i w ten sposób zabijają rozwój autora. Trzeba umieć pouczac, a nie ze w pouczaniu sie wywyższac. Poezje trzeba nauczyc sie czytac sercem. A nie każdy taki dar posiada.. I jeszczer jedno... mnie się nie poucza.

Pouczać moze mnie ktoś lepszy ode mnie Są tacy ? 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Panie guru!

 

Tu się nie poucza,  tu się komentuje wiersze. Każdy ma prawo do własnego odbioru.

Serce sercem, a poprawność w ortografii i gramatyce nikomu nie zaszkodzi, 

a z tym kiepsko u pana ..oj kiepsko.

Edytowane przez Marlett (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

świetnie piszesz, tylko z błędami ortograficznymi, albo niechlujnie, a niechlujność to brak szacunku do czytającego. I nieważne, czy tu mieszkasz, czy na Mount Thomas Forest. Piszesz TU poezję, więc to wstyd robić byki, kiedy uważasz się za literata i nawet internetowy "poprawiacz" podkreślił Ci na czerwono już trzy wyrazy w Twojej powyższej wypowiedzi. Prawy klawisz i masz naprawione, ale po co - piszesz przecież sercem ;))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zapewniam Cię, że są. Oczywiście nie mam na myśli siebie. 

Mówisz o niewywyższaniu się, a sam to robisz. 

Też zdarzy mi się niekiedy literówka czy błąd, ale za wskazanie grzecznie dziękuję, nie stroję fochów. Ponadto poprawne pisanie pod względem gramatyczno - ortograficznym i interpunkcyjnym nie jest przypadłością pań polonistek, tylko już nawet uczniów szokły podstawowej. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @BarriKuba Dobrze napisana reklama natywna :) Promuje: Resource Invest AG.    
    • Uwielbiam   w twoich oczach   moje odbicie,   gdy się uśmiechasz   szczerze —   mimo deszczu i chłodu,   w lecie nie-lecie   dziwacznym.   Ciepło krzesamy   miłości iskrami. `
    • @Corleone 11 "Ogarnięcie tekstu" zrobiło mi dzień

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Dzięki;-)
    • @Berenika97    Ciekawie. Nie ma to jak być nauczycielem

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Skądś to pamiętam...     Pozdrawiam Cię. 
    • - Jesteś niesamowita, wiesz? - spocony, ciężko oddychający, ale z wyrazem euforii na twarzy mężczyzna ciężko opadł na poduszkę   - Wiem - przytaknęła uśmiechając się. Chwilę jeszcze dochodziła do siebie, a potem oparła na ramieniu i spojrzała w twarz leżącemu obok mężczyźnie.  Bezwzględny i błyskotliwy prezes zarządu, od którego decyzji zależał finansowy los dziesiątek, o ile nie setek tysięcy ludzi był rosłym, wysportowanym, przystojnym mężczyzną w średnim wieku. Krótko przycięte szpakowate włosy, proporcjonalne rysy twarzy i wyraźnie zarysowany podbródek, który podkreślał jego silny, zdecydowany charakter.    - Niesamowita jesteś, wiesz? - powtórzył wpatrując się w nią swoimi ciemnymi, przenikliwymi oczami.    - Najlepsza, panie prezesie - śmiejąc się cicho zalotnie odchyliła głowę. Zrobiła to w taki sposób, by mógł z bliska podziwiać jej nagie, pełne piersi.    - Ale przede wszystkim jesteś bezczelna - patrzył na nią drwiąco.    - Tak, jestem bezczelna i mam fajne cycki. I za to mnie lubisz - śmiejąc się patrzyła w jego ciemne oczy, których chłodu tak bardzo bali się jego podwładni. Ale nie ona. Nigdy nie była strachliwa, a już na pewno nie bała się mężczyzn, którzy przy odrobinie wysiłku jedli jej z ręki. Jak pan prezes zarządu wielkiej korporacji, który oficjalnie był jej szefem, a prywatnie Hubertem i kochankiem, który co prawda wymagał od niej pełnej dyspozycyjności i spełniania jego erotycznych fantazji, ale za co dobrze, bardzo dobrze jej płacił. A że był naprawdę dobry w tym co robił i nie męczył jej bzdurami typu "zakochałem się w tobie", nie narzekała. Przeciwnie, była bardzo zadowolona z takiego układu. Niewymagająca praca, dużo dobrego seksu i coraz większe zasoby finansowe na koncie, co pozwalało jej na wygodne życie i przyjemności.    - Seksowna i bezczelna - droczył się z nią wsuwając palce w jej rude loki.    - Gdybym taka nie była, nie zaciągnąłbyś mnie do łóżka - zachichotała - Pamiętasz, jak się poznaliśmy? - śmiejąc się patrzyła prowokująco w jego ciemne oczy.     - Pewnie, że pamiętam. Nie dość, że robiłaś tyle hałasu tymi swoimi szpilkami, to potrąciłaś mnie na korytarzu wytrącając z dłoni dokumenty, które niosłem.    - Tak, ale kucnęłam i zaczęłam je zbierać - przypomniała mu szybko.    - Pokazując mi na "dzień dobry" swoje czerwone majtki - uśmiechnął się znacząco.    - Hubert, ale to nie byłam ja i coś ci się pomyliło! - zaprzeczyła obrażonym głosem.    - Jak to nie ty...? - patrzył na nią zdumiony.    - Bo ja nie miałam wtedy majtek! - wybuchła śmiechem, a siedzący obok niej w łóżku mężczyzna po chwili konsternacji dał jej solidnego klapsa w goły tyłek.    - To za to, że robisz sobie ze mnie żarty.    - Wcale nie - śmiała się rozbawiona jego miną.    - Najpierw wpadłaś na mnie na korytarzu, zaświeciłaś mi przed oczami swoimi majtkami...   - Naprawdę nie chciałam - zachichotała cichutko przerywając mu.    - ... a kiedy zwróciłem ci uwagę zaklęłaś, rzuciłaś mi dokumenty pod nogi, machnęłaś przed nosem włosami i niczym obrażona królowa Saby poszłaś w stronę windy.    - Bo się wściekłeś i powiedziałeś, że karzesz mnie wyrzucić! - przypomniała mu lekko nadąsanym głosem.    - Zamiast tego kazałem ochronie zatrzymać cię i przyprowadzić do mojego gabinetu. Po raz pierwszy spotkałem w firmie dziewczynę, która zamiast przeprosić obraziła mnie. Tak bezczelną i dumną. Do tego z tak pięknymi włosami i oczami. Dopóki ciebie nie zobaczyłem nie wiedziałem, że...      Fragment mojej niewydanej książki.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...