Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Fajnie, że o to pytasz. Mi też się zdarza zastanawiać, kto paredziesiąt lat temu też mijał jakiś szpaler drzew, a tym bardziej głaz lub skałę, w kostiumach, znanych z ekranów lub muzeów, sprzed setek lat:)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -    człowiek ciekawy  bawi się w detektywa  jest niby bliski prawdy a jednak nie.

Dziękuje że czytałaś.

                                                                                                                                                    Ciepełka życzę tego  mroźnego dnia .

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Waldemarze, wiersz poetycki i ładny, ale jedna strofa nie pasuje do drugiej. Kto więcej widział - rozumiem, że chodzi o to, kto jest najmądrzejszy na świecie i kto ma bezwzględną rację. Oczywiście, że nie istnieje ktoś taki i ładnie to wyrażasz w wierszu.

Ale co ma do tego pointa, że życie ma sens?

Nie rozumiem tez symbolu wiatru. "Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę"... Dlaczego sens ma akurat wiatr (obok życia)?

Poza tym "prawda ma rację" to - przepraszam - ale masło maślane. Wystarczyłoby napisać, że wiele jest prawd albo że wiele jest racji.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ja czytam to w ten sposób,

że wg Peela zarówno życie jak i wiatr są bezsensowne,

dopóki się ich nie wykorzysta, nie nada im sensu.

Ale to tylko mój punkt widzenia :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -  i co ja mam zrobić z tym fantem - muszę to przemyśleć.

Bardzo dziękuję że poświęciłaś czas.

                                                                                                                                         Udanego wieczoru życzę 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam Deonix -  miło cię gościć pod wierszem - raczej nie o bezsensowności  tu chodzi - 

                                                                                                                                                                                  Udanego ci życzę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Bolesławie - ano tak - ale na pewno coś lub ktoś  zna tajemnice -  dziękuje że czytałeś.

                                                                                                                                                                             Pozd.

                                                                              

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Sens ma życie i wiatr to na pewno- prawda oczywista, ale czemu nie pisać o niej wierszy? Natomiast odpowiedź na pytanie jakie stawiasz w wierszu, nie jest trudna, przecież nawet mebel może służyć kilku pokoleniom. 

Biorę ten wiersz jako refleksję nad przemijaniem i trwałością.

:))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj - dokładnie tak jak napisałaś - dziękuję że czytałaś.

                                                                                                                             Ukłony śle i pozdrowienia

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka może być i biała americano, bylebyś zaśpiewała :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No i właśnie tak chcę żeby był czytany. Dziękuję. I Tobie też :)
    • Krystyna Giżowska & Bogusław Mec - W drodze do Fontainebleau   ;)
    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...