Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jaja kobyły wojskowy nie rozumiem tej frazy, Justyno. Moja definicja taktyki odrzuca możliwość obdarzenia jej możliwością rośnięcia. I również wydaje mi się, że zdarte zwierzęce futra nie rosną.  Subiektywnie wygląda mi to na epatowanie się frazą. Wydaje mi się, że miał być mocny początek, próbujesz zaszokować, obezwładnić widza brutalnością. Podoba mi się druga połowa tego wiersza, bo tam, choć nadal mocno walisz w bęben, to dla mnie w sposób czytelny i namacalny. Pozdrawiam :)

 

Opublikowano

Na tym polega, upragnione dążenie do wielkości, że na koniec rozniesie nasze kości w kotlinie. Tak to zrozumiałam. Wiersz pobudza szare komórki do myślenia i zastanowienia się nad, tym co w życiu  ważne. Aby nie tracić czasu i energii na małostkowość. 

Pozdrawiam serdecznie :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oj, ale co taka smutna mina? Przeca napisałem, że druga połowa mi się podoba.

Przypomniało mi się, jak rok temu drapaliśmy się z moim Miśkiem po lodzie na Sokolicę. A na górze piękne widoki, Dunajec u stóp, pięćsetletnie sosny uczepione wierzchołka i konsternacja, jak teraz po tym lodzie zleźć? O mało co nie złożyliśmy naszych gnatków w dolinie Dunajca. Nigdy więcej w góry bez raków. A przynajmniej zimą :) Pozdrawiam, Justyno.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Maks, dziękuję, zrozumiałaś, oj, jak fajnie. Mądre słowa mi napisałaś, b. jestem Ci wdzięczna, bo to mój pierwszy wiersz od dłuższego czasu. Nie mogę pisać, ot co. Ale jeszcze może wystarczy mi cierpliwości i napiszę następne wiersze, opowiadania. Dziękuję, jeszcze raz. Justyna. 

Opublikowano

Deonix, może przestawię, tak, jak Ty czytasz? Pomyślę, dziękuję b. za komentarz. Ważny dla mnie. Bałam sie wstawić ten wiersz, ale wstawiłam i Wy go czytacie, a juz myślałam, że z pisania przerzucę się na dzierganie. :)). Justyna. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Coś jest w tym wierszu, co mnie wciąga jak przepaść. :) Może po prostu przerażenie wielkością gór? Poczucie ludzkiej małości i bezsilności?

Dolina z wyniszczonym korytem... Ludzie niszczą swoje środowisko życia, to wiemy od dawna, ale gór chyba nie uda się zniszczyć, w każdym razie jeszcze nie teraz. Najwyższe góry pozostają nietknięte, dziewicze. Tak jak wieczna zmarzlina na szczytach.

Podoba mi się klimat wiersza, chociaż i ja nie rozumiem pierwszej strofy (tej taktyki).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oxyvio, bardzo dziękuję za komentarz. Ludzie nie zniszczą Gór, chodź niektórzy obmyślają taktykę ich zmarnowania. Acz ona rośnie, jak zdarte futro ze zwierzęcia, np. hodowlanego. Futro takowe nie moze rosnąć, boć zwierzenie żyje, o to w tym chodzi. 

W prawdziwie potężne Góry chodzą najlepsi i docierają na szczyty. To potęga, której nie zdobędą ci, którzy chodzą zdartymi ścieżkami. 

Miło mi, że wiersz przyciągnął Twoją uwagę. Justyna. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czy nie zniszczą, to nie wiadomo - już od kilkudziesięciu lat ludzkość ma broń, która jest w stanie rozwalić nawet całą Ziemię. Ale miejmy nadzieję, że do tego jednak nie dojdzie.

Metafora taktyki jest niezrozumiała bez Twojego wyjaśnienia, Justyno.

Ale wiersz mimo wszystko wciąga. Jest w nim szczerość i fascynacja, to się czyta.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dziś dzień Wszystkich Świętych: Na płótnach ponurych I tych uśmiechniętych, Ale wspomnij zmarłych, Nie tych, co tu karły, – Co drzwi nieb otwarli! Choć w spisach nie ma, Bo jakieś problema... – Na dziś modlitw temat!?   Ilustrował „Grok” (pod moje dyktando) „Nierozpoznany święty”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No dobrze, wyobrażam sobie, i - owszem, widzę to - ale  to ułuda, bo zastawiłeś pułapkę! Bo wiesz, że tym "nasze małe rozterki" rozciągnąłeś, rozpostarłeś wręcz przestrzeń płaską jak step, wyjałowioną, uśrednioną do granic możliwości... A te "rozterki", to przecież szerokie pasma gór, himalajów nawet! tych miriadów indywidualnych znaczeń, wcale nie nieistotnych, czy drobnych :) Toż w tym jest istota, że każdy patrzy własnymi oczami, każdy z osobna sięga w głąb i decyduje o skali przeżyć... Zatem nie ma "jednej taśmy", a każda taśma z osobna ma swój przebieg i swoją dramaturgię. Kręcę swój film i nawet, jeżeli świat staje na głowie, to raz to jest śmieszne, a raz nie, ale to ja o tym decyduję :)
    • Najgłębsze rany zadają ci których najbardziej kochamy. Rozsądek nie pozwala okaleczać się z premedytacją.  A tak przecież się staje gdy jesteśmy bierni, licząc na przypływ mądrości osób w/w.  Dzięki za komentarz.
    • zbliżam się do granic horyzontu zdarzeń zanika sygnał nie będzie nic ani czasu ani marzeń przestrzeń zniknie  sama w sobie  popadnę w niepamięć zapomnę o wszystkim nawet o tobie znów się spotkamy po drugiej stronie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @m1234 wyobraź sobie człowieka za 800 lat który patrzy na nasze małe rozterki, albo spójrz na przeszłość człowieka z epoki kamienia łupanego wiedząc że nie zmienisz nic - cokolwiek zrobisz cokolwiek nie zrobisz będzie tak samo - jeśli to nie jest śmieszne , przewin sobie 100 razy taśmę , jeśli nadal nie jest śmieszne to tylko dlatego że nie czerpiesz z radości życia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...