Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A jam jest od roku, dokładnie, dziś mija rok. Wiele się naczytała, wiele zaobserwowałam. Gierki, "wdeptywanie w ziemię", niekonstruktywną krytykę. Byłam czasami tak zdziwiona, że buzię otwierałam o tak :0000, tym, jakie słowa tutaj czytałam. No cóż, tak bywa. Nie piszę tego, aby tutaj ferment siać, jednak stwierdzić fakt.   Ale, 

 

 

E... nie zgadzam się. Do zgorzknienia, daleka droga, Marletko, daleka droga, rusza nas wielu ku swoim celom na własnych nogach...

 

Pozdrawiam Wszystkich. Justyna. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na rzetelnej opinii lub bardziej na subiektywnych opiniiach czytajacych. Czytam teraz wiele wierszy z poczatku forum (doszedlem do wrzesnia 2004 roku) i widac czasem przycinanie skrzydel, gdy ktoremus z autorow wydawalo sie, ze jest drugim Mickiewiczem... moim zdaniem nie jest to wcale zle podejscie.

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A może i miałby szansę na bycie drugim A.M.? Jeno już skrzydeł nie miał, a Mickiewicz pisał:

"Młodości, dodaj mi skrzydła. Niech nad martwym wzlecę światem w rajska dziedzinę ułudy, kędy zapał tworzy cudy, nowości potrząsa kwiatem i obleka nadziei złote malowidła. (...) 

Młodości! ty nad poziomy

Wylatuj, a okiem słońca

Ludzkości całe ogromy

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przeniknij z końca do końca!      :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

...a jeśli jest. W takiej grupie zawsze znajdzie się ktoś, kto postara się by taki delikwent czy taka delikwentka nie wylecieli "nad poziomy" i nie zawyżali średniej. Ileż starań się przy tym dokłada w szydzenie, podśmiechiwanie, strofowanie, upominanie, niewinne żartowanie. Oj, żeby nie dostali od nas potwierdzenia, że zrobili coś fajnego, nietypowego, niesztampowego, twórczego, nowego słowem wartościowego! Bo wtedy nasze utwory wypadną bardziej... Po prostu "igrzyska ego". Podciągać się do poziomu bardziej kreatywnych, lepiej wykształconych? Nie, ściągnąć ich do naszego. O uf...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ceniłam np. Bezeta. Sądzę, że był  obiektywny. Można powiedzieć,  że obiektywizm też jest subiektywny :)

Poznałam tu wielu ciekawych ludzi, jak też niefajnych, zarozumiałych  itd. Ale co było to minęło. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie mam takiej nostalgii do starych czasow orga. Jestem tutaj od roku nie skacze po portalach nie mam czterech kont itd. Czytam starsze utwory, bo jak sam napisales sa robudowane komentarze, ktore nie ograniczaja sie tylko do podobasie /niepodobasie (choc tez takie sie zdarzaly) , dzieki nim moge sie czegos nauczyc, dowiedziec, wyluskac cos dla siebie.

Z drugiej strony mamy cos takiego ( z usmiechem) 

Bildergebnis für smieszny komentarz do krotkiego wiersza

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Troche przykro mi wystepowac w roli adwokata diabla, ale trudno. Nie wszystko co nietypowe niesztampowe jest od razu WARTOSCIOWE czasem jest po prostu kiczowate, smieszne, groteskowe. Jasne, ze chce sie podciagnac, dlatego slucham rad Marlett, Bety b, Jacka , Jankomulzykant, Alicjia Wysocka Oxyvi, Krzysztofa Kurca, Andante, Natalii Kruk  Bozeny, osob ktore mi pomagaja jest wiele czy sa lepiej wyksztalceni nie wiem. W gruncie rzeczy nie interesuje mnie to, bo nie mierze ludzi miara literek przed nazwiskiem, jedynie moim subiektywnym odczuciem, ze chcialbym pisac jak wyzej wymienieni.

Dla mnie forum spelnialo swoje zadania fakt, ze teraz coraz mniej sie udzielaja na forum ale moze wroca. 

O ufka ? to chciales napisac. Wiersz mozna interpretowac na kilka sposobow... Gdyby to napisal dr. habilitowany pewnie bys uwierzyl, a tak nie bede cie przekonywal mozesz przeczytac komenatrze moje pod wierszem. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Chciałem napisać "O uf..." Bo tak sobie westchnąłem. Gdyby to napisał dr hab. sprawdziłbym najpierw, co dokonał. Tytularyzm i formalne wykształcenie jest jakimś wrażliwym punktem dla ciebie, często do tego nawiązujesz i bardzo ambiwalentnie. Ciekawe czemu? To taki substytut autorytetu, który chciałbyś mieć ale doświadczyłeś, że bezpieczniej go nie mieć. Za to ładnie jest pokazać innym swoje oddanie, nawet takim rozczulającym sposobem, jak publiczne podlizanie. Czy wymienieni przez ciebie są od ciebie lepiej wykształceni? Nie zastanawiasz się nad ty. Bo nie ma nad czym - widać, którzy tak, a którzy nie. Zresztą po co zastanawiać się nad wykształceniem, skoro ważniejsza jest motywacja do pisywania tutaj, a ta też widoczna jak na dłoni!

 

Nietypowość, niesztampowość są WARTOŚCIOWE same z siebie. Otwierają na inną perspektywę, stylistykę. Nawet jeśli dla kogoś są takie jak wymieniłeś, to tylko świadczy o zamknięciu oceniającego. Ktoś taki jest jak Will Hunting przed terapią. Bo choć na wszystko ma swoje zdanie, myśli, że wszystko już wyczytał, co było w bibliotece i wszystko może wykpić, to w praktyce jest słabiutki. Ale za to twardziel!

 

Pisz sobie jak inni, szeroki trakt przed tobą. Nikt cię tam nie napadnie, nie naskoczy, będziesz w kupie, a to choć wirtualne to jednak bezpieczne wytchnienie od rzeczywistych niebezpieczeństw.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wolałabym się widzieć jako oaza cierpliwości

ale mnie Pan irytuje Panie Szwedkowski.

Albo Pana źle rozumiem: gdy na murze z mocą przodownika

samozwańczo ścigasz burze. Don Kichot od kichania. 

W jakich tekstach jest Pan lepszy od orgowego stada?

 

 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ty to napisales nie ja :D wiec dla kogo ma to znaczenie. Odnosze sie do twoich slow. 

 

Nikomu sie nie podlizuje jesli czegos u kogos nie rozumie pisze to przeczytaj kilka wierszy Marlett i moje komentarze pod nimi lub innych ktorych u gory wymienilem, nie ktorzy z wymienionych mnie szczerze teraz nienawidza, ale to nie znaczy, ze mam umniejszac ich wklad, bo spedzili wiele godzin, zeby moje bazgranie jako tako wygladalo. 

 

Nowatorstwo i ukazanie ze cos jest kiczem nie swiadczy o zamknieciu tylko o logicznym mysleniu radze przeczytac Krol jest nagi i wrocic do podstaw :D 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...