Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szumią liście dookoła.

Tak to las.

Spadają liście żółte kolorowe,

tak to las.

Jak w nim pięknie i bajecznie,

nadziwić się nie mogę,

grzybów pełno dookoła,

jakiś ptak w oddali śpiewa.

Zając żwawo sobie skacze.

Tak to piękny las.

Jakże wysokie są w nim drzewa,

bo w lesie pełno tajemnic,

bo w lesie życia gwar,

to jest piękny bajeczny świat.

Opublikowano

Po lesie też lubię chodzić,

ale w Twoim wierszu nie podoba mi się kilka rzeczy:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Niestety większość czytelników to wzrokowcy i określenia "piękne",

"bajeczne" nie wiele im powiedzą,

pomijam już brak przecinka między przymiotnikami stosowanymi w tym wierszu.

Postaraj się to opisać jak najbardziej plastycznie,

żeby można było sobie ten "piękny las" wyobrazić :))

 

Tutaj się trochę gubię,

fakt iż drzewa są wysokie nie wynika z jego tajemniczości

i gwaru życia, domyślam się,

że to miała być próba baśniowego opisu i uzewnętrznienie zachwytu nad pięknem przyrody,

ale konstrukcja zdania jest tutaj niefortunna.

 

Poza tym, mam wrażenie, że starasz się tutaj coś porymować,

ale nie bardzo wychodzi :))

 

Mam nadzieję,

że nie masz mi za złe tego czepialstwa :)

 

Pozdrawiam :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witam - trudny wiersz - dla mnie wolność to możliwość swobodnego wyboru               działania i rozwoju myślenia  mówienia - dlatego żyjąc czuje się                wolnym człowiekiem - nie boje się tak  jak za komuny że ktoś zapuka                 i wybije mi wolność z głowy  - Polska to nie Rosja Korea i tym podobne                  państwa - a w Polsce czuje się wolny co mnie cieszy - 
    • Piszesz o wrześniowej mgle,  piciu mleka z miodem o poranku,   słodkiej gałązce łoziny pomalowanej przez jesienne powietrze,   o wrażeniach miękkich  jak pszeniczny chleb, przesmarowany słodką barwą jagód    Piszesz   A ja wjeżdżam w twój sad czołgiem Smar sączy się na maki  
    • Pojawiłaś się jak anioł z mgły, znikąd, Bez zbędnej aureoli, z szarości zwyczajnych dni. Stworzyłaś ognisko rodzinne, przytulne; Czepialiśmy się twojej spódnicy   Przed złym wilkiem i upiorami. Uczyłaś nas ugniatać ciasto i lepić pierogi. Czarodziejskie zupy razem gotowaliśmy Z tajemniczych składników, aromatów i przypraw.   Palcem każącym przed nosami nam machałaś Za wybryki dziecięce i swawole dzikie. Kołysałaś do snu baśniami snutymi Z mroków leśnych kniei i moczarów.   Pod kocem chybcikiem zasypiało się ze zgrozy. Gdy w kąpieli my, łobuzy-krauliści, Pianę rozbełtaliśmy aż pod sufit, Za uszy i nosy nas nie wytargałaś.   Przemawiałaś do nas słowiczym głosem. Śpiewałaś dawne przeboje z płyt gramofonowych. Tańców nas uczyłaś, krok za krokiem zwiewnym. Smutek i łzy nigdy nie zagościły na Twoim obliczu.   Pokazałaś nam świat za oknem, inny, W nieznanych nam barwach, ulotny. Uczyłaś pokory i zrozumienia dla nieszczęśliwców; Grosza nie szczędziłaś dla wędrownych grajków.   Dorastaliśmy jak na drożdżach ciasto chlebowe; Z portek, koszul aż łokcie i kolana wystawały. Szliśmy drogami polnymi pobierać nauki, Liznąć wiedzę i arkana tajemnic u mistrzów.   A ty zawsze przy nas, obecna duchem, Z rozpostartymi skrzydłami pieczą nas otaczałaś. Przed klątwami chroniłaś talizmanem; Zło podkradające się z ciemności czmychało.   I tak oto po dziesiątkach lat, strawieni życiem, My, te urwisy i berbecie rozwydrzone, Przy Twoim fotelu bujanym się rozsiadamy. Ciepłym kocem okrytą, pogodną, uśmiechniętą,   Opowieściami nawzajem zabawiamy Z tego pokręconego, nieznanego Ci świata. Wzdychasz, okulary poprawiasz na nosie: „Och, zdradzę wam swoją historię, dzieci drogie...”
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
    • @Marek.zak1 Dziękuję i pozdrawiam ciepło

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...