Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Fajny wiersz. Uwagi mam dwie :

literówka

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

i

To "już" sprawia, że jest to jedyny 16-tozgłoskowy wers, a poza tym nic nie wnosi, jest zbędnym zapychaczem, a właściwie nadpychaczem

Pozdrawiam

Opublikowano

Cześć, Maks. I znowu mam ucztę. Super. Fajny, pogodny wiersz, z zakończeniem pouczającym, bo można namalować następny obrazek. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I tak się toczy światek. 

Wybacz, ze o tym piszę, ale czasami (choć znawczynią nie jestem), jakoś mi "odstaje "zwrotka" 

Ale to tylko moja taka uwaga.   Pozdrawiam, J. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzieci zazwyczaj tak rysują czy malują farbami. Ten chłopczyk chciał namalować dużo elementów, a w efekcie końcowym ulewa wszystko przykryła. Swego czasu zajmowałam się analizą twórczości rysunkowej dzieci i wtedy powstał ten wiersz.

pozdrawiam i dziękuję za czytanie

Opublikowano

Wydaje mi się, że przeoczyłaś miły komentarz Bajagi?

 

A moje odczucie jest takie, że wiersz bardzo fajny, familijny (jak kino dla całej rodziny), nastrojowy, melodyjny, zgrabnie napisany.

Ale mam uwagę do tej strofy, która razi też Justynę Adamczewską @Justyna Adamczewska:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dlaczego? Z prostej przyczyny: gdyż załamuje się w niej rym.

Wszystkie pozostałe zwrotki są w pełni rymowane, a tu nagle - ni stąd, ni zowąd - dwa ostatnie wersy tej zwrotki się nie rymują. Dlaczego? Nie widzę uzasadnienia tego literackiego zabiegu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za miłe słowa, nad wyraz miłe,  wiersz powstał w czasie obserwacji zajęć plastycznych. Pewien chłopiec chciał plastycznie utrwalić krajobraz widziany na spacerze. Stworzył bardzo ładny rysunek, ale na koniec postanowił namalować jeszcze deszczyk, tak się rozpędził, że wyszła (dosłownie) ulewa. Oczywiście zakryła wcześniej namalowane elementy krajobrazu. Chłopiec był zaskoczony, a klasa się uśmiała. Pisząc ten wiersz, bardziej się skupiłam na czynności dziecka, niż na rytmie, ale już poprawiłam. Myślę, że jest lepiej, lepiej brzmi? 

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A ja - nauczycielką polskiego (Filologia Polska na UW) i bibliotekarką (Studium Podyplomowe Bibliotekoznawstwa na UW). :)

Ale awans zrobiłam tylko do mianowania i dalej nie będę startować. Z kilku przyczyn.

Serdeczności!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...