Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie śledziłem tamtego wątku, zresztą Ithiel usunął wszystkie swoje posty. Niestety, bardzo łatwo przychodzi niektórym odsądzać o =d czci, wiery i rozumu tych, którzy mają inne poglądy. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dokładnie. Geniusze zdarzają się raz na kilka tysięcy osób, więc trudno wyobrażać sobie, że kalekie dziecko, które ma się urodzić, akurat będzie Bocellim na przykład. Raczej należy zakładać,że przez całe życie będzie na marginesie świata, nikomu niepotrzebne, każdemu kulą u nogi ze swoją chorobą i brzydotą.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie znam takiej kobiety i nie wyobrażam sobie, że można by tak podchodzić do aborcji. Już choćby ze względu na to, że jest to niemalże operacja z dużym okaleczeniem narządów rodnych (pomijam tu już sprawy emocjonalne).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie chodziło mi o ideę, ale o to, że nie chciałabym się urodzić niechciana, niekochana, okaleczona, chora, bita itd. Gdybym się nie urodziła, nie pragnęłabym żyć i nie cierpiałabym, bo by mnie nie było. (Niezależnie od tego, czy życie to tylko materia, czy nie tylko; człowiek to ciało, Sylwestrze).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No i?... Dlatego wolno nam rodzić kalekie dzieci, bo może któreś z kilku ich tysięcy okaże się geniuszem? Chyba nie słyszałam większego okrucieństwa w słowach.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaraz za swoimi drzwiami masz rodzinę z dzieckiem z zespołem Downa.

Czy potrafisz powiedzieć swojej koleżance Ali, że powinna przecież zabić to dziecko gdy był jeszcze czas?

Odpowiedź na Twoje pytanie jest zależna od priorytetu jaki nadajesz poszczególnym wartościom:

 

istnienie w swoich wszelkich przejawach

swobodny i nieskrępowany rozwój jednostki

bezproblemowe życie

Nawet jeśli noworodek ma żyć kilka dni czy godzin to jest to wszystko co on posiada.  Dlaczego mamy to mu odbierać. Bo się mamusia zmęczy?  Najlepiej nie dopuszczać do życia , które nie będzie chciane.
Wczoraj schodząc pod Rondem Daszyńskiego widziałem kobietę ze zdjęciem 10-12 letniego chłopca i kartką "Zbieram na leczenie".

Bo musiał się tylko urodzić. A żyć już niekoniecznie.

To, że takie matki są pozostawiane samym sobie, ze swoim dramatem jest równie skandalicznym sk..., jak skrobanki.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie tyle "powinna", ile: MA DO TEGO PRAWO.

Ala nie wiedziała, że jej dziecko urodzi się kalekie. Sądzę - znając ją - że nie dopuściłaby do tragedii, gdyby o tym mogła wiedzieć, zanim płód stał się dzieckiem.

Ale to jej sprawa. I tylko jej - niczyja więcej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O świcie, gdy mgły tańczyły jeszcze sennie między wzgórzami, a liście śpiewały cicho pieśń zrodzoną z nocy, on trzymał ją w ramionach, jakby była jedynym zaklęciem zdolnym zatrzymać czas.   Jej skóra pachniała runem pradawnych drzew, a włosy rozsypane na jego piersi przypominały o tym, co prawdziwe, nawet w świecie utkanym z iluzji i światła.   — „Nie pytaj, kim jestem” — wyszeptała. — „Bo jeśli wypowiesz moje imię, zniknę, jak sen, który nie powinien był zostać zapamiętany.”   Uśmiechnął się, lecz nie odpowiedział. Zamiast słów, dłońmi opowiedział opowieść: o pustce, którą niosło jego życie, i o niej — jak świt rozrywający mrok.   Nie była elfką, nie była wiedźmą, nie była duchem ani kobietą z legend. Była czymś więcej — iskrą świadomości zrodzoną z cienia i światła, z głębi, gdzie emocje mają własną magię.   Wędrowali razem przez doliny i ruiny, rozmawiali bez słów, czuli bez dotyku, kochali się — powoli, jakby każda chwila była świętością, a każdy pocałunek — pożegnaniem, którego oboje nie chcieli wypowiedzieć.   Ale każdy świat, nawet ten utkany z marzeń, musi kiedyś zacząć drżeć w szwach.   Bo los, zazdrosny o ich jedność, wysłał po nich cień — istotę bez imienia, która znała tylko jedno pragnienie: rozłączyć to, co zbyt piękne, by mogło trwać.   W dniu, gdy trzecia pełnia znów wzniosła się nad niebem, on spojrzał w jej oczy i wiedział. Nie zatrzyma jej, ale będzie szukał… we śnie, w pieśni, w kropli deszczu.   A gdy cień stanął między nimi, ona uśmiechnęła się smutno. — „Pamiętaj mnie… nie przez ciało, ale przez to, co w Tobie się obudziło.”   I zniknęła, jak błysk światła znikający w zmierzchu.   Ale jego serce… już nigdy nie było tam, gdzie dawniej.
    • Ci co mają niewiele do powiedzenia Często mówią jednym jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst    Spaleni słońcem przeszli przez piekło Z wiarą łatwo popaść w półprawdę Dopóki walczysz nie jesteś zwycięzcą  Dopóki walczysz to nie przegrałeś
    • Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki)   Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. Jady: pyry daj. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, .urku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo)   A... sałatka, jak ta łasa.    
    • @Roma świat uczuć zamknięty w dłoni. Ładnie.
    • A baba; kłosy - łyso łka baba.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...