Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nikt ci nie powie


Rekomendowane odpowiedzi

nikt ci nie powie nikt
kiedy szeptać kocham
kiedy za błędy pić
nikt ci nie powie gdzie czas i idealne miejsce
nikt ci nie powie czy potrafisz o uczuciach szeptać jeszcze

 

tu gdzie stoisz
przypatrz się sobie
ja ci tylko na ucho podpowiem
że wszechmoc widzisz i piękno
świat w głowie na zewnątrz się jawi
i nikt za ciebie tego świata nie sprawi
kiedy czas i miejsce
na płacz złość czy radość
opychaj się słowami
niech inna głowa wie gdzie twój świat się jawi
pocałuj tak jakbyś sam pragnął być pocałowany
pokochaj tak jakbyś sam pragnął być pokochany
rozpłacz się zaśmiej i zamilcz
...

twoje emocje potrzebują ciebie
a wiedz że największym wstydem jest 
wstydzić się siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się przekaz wiersza

i jego swoista lekkość, ale mam kilka zastrzeżeń odnośnie formy.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

w tym wersie po "potrafisz" wstawiłabym enter; i 2x "szeptać" można by jedno czymś zastąpić;

 

nie bardzo mi ten fragment pasuje, wiem, co chcesz powiedzieć,

ale nie brzmi to najlepiej;

te rymy mi się podobają;

a te już niestety nie;

poza tym, "się jawi" występuje dwukrotnie w tym fragmencie;

i rytm szwankuje miejscami:

 

głównie w tych powyższych wersach;

 

Mam nadzieję,

że nie masz mi za złe tych uwag :)

 

Pozdrawiam :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za uwagi, absolutnie nie mam niczego za złe - cieszę się, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie mojego wiersza :) Już wcześniej zastanawiałam się nad powtórzeniem "się jawi", ale nie potrafiłam znaleźć niczego innego, co by mi pasowało, dlatego zdecydowałam na pozostawienie go w pierwotnej wersji. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W moim odczuciu, zaczynało się z rozmachem na dobrą piosenkę dramatyczną, ale wydaje mi się, że coś uciekło Autorce. Mam wrażenie, że nie zawsze panujesz nad słowami, czasami to one panują nad Tobą. Zgadzam się w pełni z tym co Napisała Deonix_, a od siebie dorzucę jeszcze te dwa cytaty, które z tym jawieniem dają wrażenie kręcenia się w kółko.

 

Puenta jest całkiem niezrozumiała dla przeciętnego czytelnika. Nie udaje mi się przeniknąć do obrazu jaki chciałaś wymalować. Pierwszy wers jest tak oczywistą oczywistością, że co tu dodać?

To nie jest dobry wiersz w moim subiektywnym odczuciu. Czuć iskrę muzyki na początku, ale potem niestety wszystko się zaczyna rozlewać. W każdym bądź razie nie zrażaj się i próbuj oczywiście dalej. Jeśli chcesz pisać rymowane wiersze, to musisz przestrzegać dyscypliny, bo same rymy jeśli gubi się rytm, to za mało. Chociaż jest baaaardzo wielu ludzi, którzy nie potrafią napisać choć tak

Sorry i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pomysł na wiersz jest dobry, ale sam układ i przekaz mi nie leży. Natomiast jestem przeciętnym czytelnikiem i ostatnią zwrotkę - jeżeli mogę tak to określić - doskonale rozumiem Kocie wnioskuję, że nie zdajesz sobie sprawy, jak wiele ludzi ma na swoim punkcie wiele kompleksów. Nie potrafią siebie zaakceptować, wstydzą się, .... np. określonych części ciała. Botoks, skalpel, implanty, ...

:)) idę już spać :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Kocie Szarobury, być może masz rację, że nie panuję czasami nad słowami - w tym przypadku wiersz został napisany pod impulsem, pod wpływem weny, ale czy wiersze, utwory płynące prosto z serca mają być zawsze perfekcyjne pod względem stylistycznym? Wydaje mi się, że ich brak perfekcji wpływa na perfekcyjność przekazu płynącego prosto z duszy - szczerość... "kiedy czas i miejsce" - powtórzenie, które zmusza czytelnika do zastanowienia się nad tym, jak bardzo hamuje się on ze swymi emocjami, aby zachować powagę i rozsądek w danej chwili, aczkolwiek jednak życie jest krótkie i czy warto zastanawiać się nad tym, co powinniśmy, a nie moglibyśmy - chcielibyśmy? Wiersz jest nawoływaniem do obudzenia w sobie wrażliwości, płomyka człowieczeństwa - emocji, która sprawia, że codzienność jest inna... Co do puenty, zdaję sobie sprawę, że dla przeciętnego czytelnika nie jest ona bliska oraz grono moich odbiorców nie jest szerokie. Na pewno również nie ma tutaj żadnej iskry muzycznej. Dziękuję oczywiście za podzielenie się swoim zdaniem, doceniam i zawsze zadziwia mnie subiektywność odbioru poezji :) Pozdrawiam życzliwie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie - tu jest lepiej jak w poprzednim wierszu - rozumie do czego zmierza są emocje to fakt.

Podoba mi się że bronisz wiersz ale z rozwagą.

                                                                                                                                                                                           Miłego ci życzę i  cierpliwości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Warsztatowo funkcjonuje pomiędzy wierszem z rymami, a białym. Myślę, że natchnienie - czy wena, jak to określasz, chociaż nie lubię tego słowa, to jedno, a to co a niego powstaje jest owocem umiejętności obrabiania takiego tworzywa jakim jest słowo.

Oczywiście, bardzo ważne jest to co mamy do powiedzenia i to jest ta iskra, która się w nas zapala, chociaż dla mnie jest to bardziej muzyka. A to, jak rozmawiamy z odbiorcą jest pochodną naszych umiejętności - warsztatu.  Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jakoś nie mam w sobie litości, do takich właśnie ludzi, chociaż te rzeczy właśnie są synonimem nieakceptacji samego siebie. I trudno mi pochylić się nad kimś, kto uważa, że ważniejsze jest jak się wygląda, niż to, jakim się jest człowiekiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @egzegeta

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam pięknem.
    • Znikamy, kiedy się spotykamy. Jak duchy nieszczęśliwych kochanków, Którzy zostali przeklęci na wieki I którym nie jest dane się złączyć.
    • jak kubek w kubek żołnierzyk z bródką sprzed dwóch stuleci opięty mundur gwiazdy są nad nim w dali odważne przed nim ołowiu chłód nieprzeważnie   tak wystrojony żołnierzyk w polu szarym wśród błota i de fasonu zdemilitaryzowaną brodę wciąż wyczesuje w każdą pogodę   para gołąbków pod baldachimem własnych otwartych na przestrzał skrzydeł drepcze i krząta się jak w balecie i cekin wzmianki damy w piruecie    
    • Świat jest zagmatwany. Przydałby się równoległy świat „postscriptum”
    • Więc, wracając znów do marketu, w którym była niegdyś sobie piękna kasjerka, zerknąć postanowiłem w drugi kąt pasażu wyjściowego. Tam jednak zobaczyłem kolejną brzydka kasę, do której niewątpliwie pasowała niewątpliwie brzydka kasjerka. Już taka spójność słów i obrazów sprawia, że czuję się jak w raju perfekcjonistów. O ile nie osądzam ludzi po wyglądzie, tak tutaj jakoś korelacja mojego dobrego serca zrobiła sobie żart statystyczny (czyżby?). „Nic no”, pomyślałem wzruszając ramionami, „nie każdy musi być piękny” i ruszyłem przez bramki na właściwą halę konfekcjonerską codziennych potrzeb; złapałem bułki po przecenie, cytryny i cukier, jak niemowlę gdy łapie soczek pomarańczowy w euforii, że znów będzie „słodko kwaśne”.   Co do urody kobiet się jeszcze wypowiem w ten sposób, że uważam, iż dopóki kobieta jest w miarę szczupła i zadbana (proszę mi wybaczyć masło maślane), dopóty jest – mówiąc młodzieżowo – „ruchable”; tu są jeszcze inne bajki, o których teraz już nie mam siły.   Więc wracam do zapchlonej, szarej polskiej kasy w – pożal się boże – mieście gminnym; z grymasem na twarzy, że pewnie znów coś się.. właśnie.. skwasi.   A pani kasjerka właśnie wracała sobie z fajeczki.   - Dzień dobry. – słyszę jakimś piskliwym, zachrypłym od substancji smolistych głosem - Dzień dobry. Tu następuje pikanie, stukanie, bublowanie bułek po balustradzie zrzutni i inne takie onomatopeje. - 11,09zł proszę. Wyciągam papier, laska drukuje budulec społecznego zaufania i podaje resztę. - Proszę. W tym momencie moja podejrzliwość wydarła się w nieskromnym umyśle i spojrzałem na paragon. Trzy bułki „fitness” 0,89 sztuka, a na przecenie były 0,79 sztuka przy zakupie 3 sztuk, ja natomiast celowo kupiłem właśnie trzy. - Proszę pani, kupiłem trzy bułki „fitness”, które na przecenie szły za 0,79 przy zakupie 3, a tu mam na paragonie 0,89. – powiedziałem suchym, zimnym, przez niektórych zapewne uznanych za krytyczny, głosem. Pani jakby ogłuchła na chwilę i przez kilka sekund wciąż kasowała produkty kolejnego klienta; jakby w jej umyśle wybuchła właśnie bomba atomowa końca świata, której grzyb kształtem przypomina pytajnik „i co dalej?”. Ocknęła się jakby usłyszała jęk zombie na sklepieniu niebieskim, wzięła paragon, który jej podałem w celu weryfikacji prawdy ze szczytu góry lodowej i odrzekła: - Niech pan idzie z tym do koleżanki obok. Tutaj już moje, za przeproszeniem, „wkurwienie” sięgnęło zenitu ale spokojnym tonem odrzekłem: - Pani też jest kasjerką, tak jak tamta pani. - Ale ja nie wiem, dlaczego tak nabiło. - A to ja mam wiedzieć? Pani jest profesjonalistą w swojej dziedzinie. Patrząc w drugą kasę, zrozumiałem, że chyba byłbym idiotą, żeby w kolejce na 5 osób kłócić się jak dzban o 30 groszy, tracąc czas niczym niedouczony ekonomista, który nie potrafi znaleźć optimum w zakresie trade-off „czas – pieniądz” (lepsze to chyba niż niedouczona kasjerka, która nie potrafi rozwiązać elementarnego problemu z zakresu swoich kompetencji zawodowych).   Wziąłem paragon, ostententacyjnie zgniotłem i – wychodząc - wyrzuciłem w kąt - odmęty oszustów i leni, którzy, może, za moje nieoszczędzone 30 groszy schylą garba by sprzątnąć dowód swojego wstydu.     "I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną."   Słodko.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...