Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jak powinien wyglądać komplement


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie no,widać, że to jest komplement, po 1 tytuł to mówi, po 2 jest to jasne i czytelne w tym co chciałeś powiedzieć, nie trzeba dotłumaczać - wiadomo o co chodzi. Chodzi tylko o sytuacje, gdy przemienia się to w zakaz - a tak bywa (nie myślę tu bezpośrednio o Tobie). Nie musisz nic na siłę zmieniać. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"Wagina" to aktualna nowomowa intymna, pisana przez "w". Anatomiczna pisze się przez "v" ;) Ta nowomowna tu zastępuje staropolski "srom", czyli "wstyd", niekoniecznie i li tylko odnoszący się do zewnętrznych intymności kobiecych.

 

A kto nie zna biblijnej i jak do tej pory pod względem opisu erotycznych doznań niezrównanej "Pieśni nad pieśniami", to - proszę bardzo - niech epatuje się smrodkiem cieknącego szwajcarskiego sera i smakiem ponocnej gęstej śliny przy francuskim pocałunku; kozim cuchem potu; amoniakalno-kwaśnym zapaszkiem z...;łojowatą smugą włosów głowy oraz nakręca drapaniem go dłuuugimi, zapewne z czarną obwódką, paznokciami swojej donny.

 

Erotyczna kosmetyka z Kamasutry poszła jeszcze dalej, ale podniecajcie się mili Państwo, erotykiem, podniecajcie :\ Ja muszę odetchnąć świeżym powietrzem... Właśnie otworzyłam balkon ;)

 

Nawet rajska Ewa pachniała kwiatowo oraz owocowo niczym jaka "Escada" . Nie jadła wtedy mięsa.  

Edytowane przez befana_di_campi (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem o co chodzi? Ja uwielbiam smak kobiety, swojej, tej co kocham, żadne eterki niepotrzebne, ani golenie waginy do zera, paseczek jest seksy. I to niekoniecznie zaraz po kąpieli, byle dbała o siebie, to jest miłość, akceptacja partnerki, całej! Zdarzyło mi się nieraz przebudzić w nocy i dobierać do mojej lubej, która brała kąpiel kilka godzin wcześniej, i co miałem wysłać ją pod prysznic? Miłość nie dopuszcza się bezwstydu to z hymnu miłości, to jest miłość, nikt nie mówi o brudasach, a zadbanych ludziach, którzy się kochają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, najpierw mocna konfrontacja z panem I. w poprzedniej publikacji, a teraz panie zdawałoby, że się kłócą, ale się nie kłocą... Autorowi w wierszu nie chodzi o zapuszczenie, no chyba, że skrycie jest Napoleonem:P Animus, następny tomik to już o kwiatkach i chmurkach może lepiej :P 

Edytowane przez Luule
Korekta natury estetyczno- savoirvivrowej (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pływaniu synchronicznym np. moim zdaniem oni (one) jednak bardzo się męczą. W takim w pełni synchronicznym ;-)
    • Akurat ja nie lubię kryminałów, ale podoba mi się ewidentnie epicka swoboda przekazu.  (Chyba polubiłam mamę)
    • odziedziczyłem po mamie zamiłowanie do czytania kryminałów. bywają prawdziwie maniakalne tygodnie, gdy pochłaniam jeden dziennie. czasami bawią mnie (łamane na: żenują) grube nici, jakimi w akcję wplątywany jest główny bohater/bohaterka. jak autorzy doszywają tymi dratwami przypadkowych ludzi, żadnych tam detektywów czy policjantów, do zagadki popełnionej zbrodni, a ci, z sobie tylko znanych powodów, postanawiają ją rozwikłać, pomścić kompletnie obcą osobę, ot, tak sobie stać się zamieszanymi w kryminalną aferę. a może... zróbmy tak samo? zabiorę cię w rejony, gdzie nawet sumienie nie dociera. aby badać, czyja była ta amfa, kastet, kto pchnął nożem, zastrzelił, próbował wymusić. będziemy podsłuchiwać konferujących gangusów, śledzić agresywnych karków, nagrywać dilujących gówniarzy. przylepimy się do morderstwa jakiegoś Wasyla czy Jewgienija. aby przegrać. chcę tego. bo jeśli miałbym głupio zatracić się w czymkolwiek (a wbrew temu, co podpowiada hedonizm – każda zatrata jest równie durna) –  to jedynie z tobą. nie pragnę, oczywiście, leżeć razem w dole, zastrzelony i obsypany wapnem, wżerać się trupio głębiej i głębiej w twoje ciało. ale marzą mi się punkty kulminacyjne, te zjazdy na linie. te runięcia w bezkres.
    • Cień gaju soczystych cytrusów Ochładza marmury portyków Twój uśmiech jak miąższ pomarańczy I dłoń - kromka chleba pachnąca I oczy - szmaragdy z dna morza I uścisk w objęciach wieczności Stoimy jak drzewa czereśni Kwitnący wonnymi płatkami W kościele w świątyni w boskości Gdzie Twoje rumieńce są sacrum Tu Nas cierń zła nie ukłuje Ni burza nie strzaska Nas gradem Lecz wkrótce Nam rozstać się przyjdzie Nie tęsknij - lecz tylko pamiętaj Ten kościół w marmurze portyków Ten cień te cytrusy tę chwilę! 
    • Różne te "jesionki" bywają...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...