Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Żeglarz mórz gdzie nie ma wody, niezręczny kowal,
Wędrowiec co nic nie widział i nigdzie nie był,
Malarz, co w życiu żadnego obrazu nie namalował,
Gdzie przejdę, zostawię ruinę, pustkę i pył.

 

Ale idę. Nie bacząc na żadne strony,
Z duchem młodym, życia łaknącym i jego wrażeń,
Idę, gdzie nurt zabierze, jak zwykle spóźniony,
lecz dumny, pewny, próbując dogonić marzeń.

 

Szarpany rozkazami prądów róznorakich, 
Jedne do przodu, drugie w swoją stronę ciągną,
Kurs, bez ustanku, obejmuję swój, jednaki!

 

Gdy wicher złowrogi, pieśń bezlitosną nuci,
Głowę podnoszę i z jeszcze większym zapałem,
Idę, bo los łaskawy po trzykroć mi zwróci!

 

 

Co sądzicie? Wszelka krytyka mile widziana. Jestem typem człowieka, który woli dostać ochrzan, niż pochwały, także czepiajcie się czego się da ;3

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Naużywasz patosu. W ostatnim wersie zacytowanym jest błąd gramatyczny. Powinno być "Próbując dogonić marzenia, a nie próbując dogonić marzeń. Nie rymowałoby się wtedy i rytm byś zgubił, 

Może"

Nie mogę dogonić marzeń

Tak byłoby poprawnie. 

Edytowane przez Fred
literowka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki wielkie. Wiem, że to nie brzmi dobrze, ale po dłuższym namyśle uznałem, że to zdanie jest na granicy poprawności z jednej lub drugiej strony, a że byłem ograniczony czasowo zostawiłem jak było. Postaram się to naprawić.

Opublikowano

Zastanów się nad przecinkami, nie wszędzie są potrzebne, tam gdzie stawiasz- to jest średniówka, każdy jak czyta to czuje. Przecinek niepotrzebny. No i po przecinku nie zaczyna się wersu wielką literą. Jeżeli decydujesz się na znaki interpunkcyjne, to musisz być konsekwentny. Jeszcze dopracuj rytm, bo jest bardzo nierówny. Powinno być: dogonić marzenia- rym ucieknie, ale to co? 

Po przeczytaniu wiersza, nic nie wiem, chaos, więc czytam jeszcze raz, drugi, trzeci i dochodzę do wniosku, że powinieneś go dopracować, uporządkować, bo pomysł jest dobry. Życzę powodzenia :))

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki za sugestie i poprawki. Jednak chciałem zachować formę sonetu. Nie jest idealnie, bo to twór nudnego wieczora, a sam jestem zwykłym licbusem, który naczytał się tyle wierszy ile mu w szkole kazali. Pozdrawiam i wesołych.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Dzień bez słowa jest stracony. Dziękuję  ; )
    • Deszcz… to nie tylko woda z nieba — to wspomnienie czułego szeptu, który spływał po szybie gdy świat milczał.   To palce stukające w parapet jakby chciały powiedzieć: „Nie jesteś sam, słyszysz?”   W nim jest coś dziecinnego — radość biegania boso po kałużach, i coś dojrzałego — łzy nieba, które wie, że czasem trzeba się wypłakać, żeby znów było lżej.   Deszcz jest jak pocałunek, nieoczekiwany, a potrzebny. Czasem lodowaty, czasem ciepły jak Twoje dłonie, gdy przyciągasz mnie bliżej i szepczesz, że nie muszę się bać.   Uwielbiam, gdy przemyka przez włosy, jakby mnie głaskał, gdy nie mam siły prosić o dotyk.   W nim czuję rytm świata, niepowtarzalny, a znajomy — jak nasze serca, gdy idziemy razem bez słów pod jednym płaszczem, a mokniemy oboje.   Bo deszcz… to historia, którą zna tylko skóra. To pamięć bliskości, która nigdy nie przemija.   A gdy pada, słyszę, jak wypowiada moje imię, a może i Twoje — bo w kroplach zawsze jest coś z miłości.
    • Śnić się będą wszystkie Twoje Słabostki Brwi zmarszczy wiosenny wiatr W kolein świata utknięte mądrości  Nie sycą duszy gdy płomień zgasł    Lecz   Kwiat jaśminu nadzieją rozbłyśnie Jak zmartwychwstały z nicości barw Tętno promieni przetnie srebrzyście  ten kamień wzroku co w bezuśmiechu trwał   W końcu się słońca z księżycem zabratnią  Senność nie wskrzeszy upiornych chwil W zgodzie z słabością i w akceptacji  Nićmi złych zmartwień rozprują się dni
    • @Gosława A ja urodziłem się w Toruniu.Pozdrawiam.
    • @Łukasz Jasiński piękny wiersz o gwiazdach.  @Jacek_Suchowicz dziękuję za interesujący komentarz napisany wierszem.  @Arsis zawsze potrafisz idealnie dobrać muzykę do wiersza. Dziękuję. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...