Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Niby w tragedii 

klon złachmaniony – bezlistny 

w pogiętej koronie 

z pociemniałą pozłótką -  

 

W arboretalnym 

majestacie zstępuje 

najzwyczajniej  

na irgi posępny szkarłat 

 

Asteniczny chór  

kolorami smużących się liści 

unosi gałęzie jak ręce   

ku najwyższym z wysokich 

 

C monarszej purpury 

urwanej przez czerń jak guzik   

w monotonnym deszczu  

bezdennego smutku

Edytowane przez befana_di_campi (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

1. Po pierwsze: nie autor, lecz autorka :) Bowiem "dama trefl" swojej płci do tej pory jeszcze nie zmieniła :p

2. Po drugie: jeżeli "Aria", to niema opera coraz bardziej bezlistniejących w jesiennym deszczu, drzew, zaś urwane jak guzik owo wysokie "C", li tylko metafora :)

 

Serdecznie :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Guzik mi wychodzi z prób ustalenia o co chodzi z tym guzikiem.
Może Autor podpowie, co biedny widz ma tutaj zobaczyć?

Z pewnością to moja atrofia wyobraźni.

Reszta jest do przełknięcia i owocuje mi obrazami.

Pozdrawiam

Opublikowano

Spróbuję roztłumaczyć :-) ale najpierw cytat:

 

Asteniczny chór  

kolorami smużących się liści 

unosi gałęzie jak ręce   

ku najwyższym z wysokich 

 

C monarszej purpury 

urwanej przez guzik jak czerń  

w monotonnym deszczu  

bezdennego smutku

 

Jest to opisany mój wielicki Ogród Żupny, gdzie rosnące w nim drzewa i krzewy poustawiałam na wzór aktorów (śpiewaków) oraz statystów. Ten asteniczny chór, czyli klony, które - bezgłośnie [drzewa głosu nie mają] unoszą - zamiast ludzkich rąk - swoje gałęzie aż do osiągnięcia najwyższego "C", którego symbolem jest intensywna czerwień (informował w jednym ze swoich "Słowników symboli" Władysław Kopaliński). Lecz ten niemy głos nagle przechodzi w falset, czyli się łamie poprzez kolejną utratę listowia [tu oznaczoną czernią]. Zupełnie tak jak - ni stąd ni zowąd - urywa się ozdobny guzik [w wierszu umyślnie spersonifikowany] przy królewskiej szacie...

Tymczasem deszcz-akompaniament wciąż pada, pada i pada.

 

Serdecznie :) 

 

Opublikowano

Drodzy Czytelnicy-Komentatorzy

ten "guzik" trochę mnie zaniepokoił. Fakt, miewam nieco zwichrowaną wyobraźnię, ale żeby aż do tego stopnia? Sięgnęłam więc do pierwowzoru, znaczy zeszytu. A tam, jak przysłowiowy byk:

...urwanej przez czerń jak guzik nie urwanej "jak guzik przez czerń", bo to zwyczajnie najgłupsze z głupich!

 

Następnie podczas przepisywania tekstu, mój mądrzejszy od człowieka komputer spłatał mi takiego figla.

Poprawiłam, co trzeba było - stanowczo - poprawić. Przy okazji obśmiałam się dziko z własnego gapiostwa, niemniej przepraszam Komentatorów za Ich wielce kreatywne "myślenice" :-)

 

Wyjątkowo serdecznie oraz ciepło :)))

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cóż, to, że Autor spersonifikował rośliny, to jest dla mnie czytelne. Ale nadal niestety, tępy kocur, nie rozumie tego guzika, pomimo wysiłków Autora, aby mu to rozjaśnić.  Sorry, tak jak pisałem już wcześniej - atrofia wyobraźni.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Drodzy Czytelnicy-Komentatorzy

ten "guzik" trochę mnie zaniepokoił. Fakt, miewam nieco zwichrowaną wyobraźnię, ale żeby aż do tego stopnia? Sięgnęłam więc do pierwowzoru, znaczy zeszytu. A tam, jak przysłowiowy byk:

...urwanej przez czerń jak guzik nie urwanej "jak guzik przez czerń", bo to zwyczajnie najgłupsze z głupich!

 

Następnie podczas przepisywania tekstu, mój mądrzejszy od człowieka komputer spłatał mi takiego figla.

Poprawiłam, co trzeba było - stanowczo - poprawić. Przy okazji obśmiałam się dziko z własnego gapiostwa, niemniej przepraszam Komentatorów za Ich wielce kreatywne "myślenice" :-)

 

Wyjątkowo serdecznie oraz ciepło :)))

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...