Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ran tkacz


Rekomendowane odpowiedzi

przyjechałam, bo obiecał mi żałość
po nim gdy umrze, łzy obiecał
i suknię z jedwabnej nocy i chustkę
rozpacz po parapety szaleństwa
rozszarpane serce i pustkę

 

uśmiechał się i szczerzył
szarmancko udając mężczyznę
podawał dłoń i łokieć skórzany
spacerem upajając gołębie
nad ranem

 

uporczywie chcąc się zakochać
lub mnie 
wciągnąć w tę grę

namawiał mnie do życia

 

patrzyłam, nierozumiałam
i oddaliłam się szybko

 

nocy mi nie brakuje na pidżamie z ciała
nie uwierzył w moje tajemnice

 

gęstniał mu w dłoniach czas
niecierpliwość przyjętej formy

 

postradał swój los

do istnienia
niezdolny
 

Edytowane przez Natalia Urbaniak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Nata,

Twojej "wypadki z kieszeni" wybacz, ale nie kupuję, z tego względu, że nie wypadła w całości. Nie można być trochę w ciąży a trochę nie.

Lepiej dla wiersza / bo nic by nie stracił z czytelności / byłoby, gdybyś wycięła tych kilka zabłąkanych przecinków, a wtedy nikt by się do niczego nie przypiął. No, może z wyjątkiem: nie rozumiałam.

Ogólnie, bardzo fajny wiersz. Jak dla mnie - do polubienia.

Miłego :)

s

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...