Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

Gdy czuję chłód październikowy,

i coraz krócej trwa każdy dzień,

pachnie mi kompot malinowy,

jak żaden inny, to jedno wiem.

 

Siadam w fotelu, przy stoliku

napój czerwienią rozlewa się

owoców, co w bezliku listków

na słońcu dojrzewały, więc...

 

Emanujący ciepłem wonnym,

popijam kompot za łykiem łyk.

Jest witaminą  w mym żołądku,

aromat nastrój poprawia w mig.

 

Czerwone, żółte, czarne, białe...

świeże, mrożone... tu wybór jest.

Cenne owoce, doskonałe

na wonne soki. Na zdrowie też!

 

 

 

 

 

 

fot: autorka

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Ma_rianna_ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ze smakiem :)

 

Jak rozplątana helisa - bez drugiej nitki DNA :)

 

Ja z kompotów cenię tylko makowy, Marianno, a jak się trzeba rozgrzać to tylko naleweczka.

Sympatyczny wiersz i sorry za napad głupawki.

Pozdrawiam :)

  • M_arianna_ zmienił(a) tytuł na Jak pachnie kompot malinowy...
  • M_arianna_ zablokował(a) ten utwór
  • M_arianna_ odblokował(a) ten utwór

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...