Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dzień

kolejny dzień

słońca w nim brak

tylko ten cień

hamuje czas

czas, który już

zatrzymał się

w dniu, w którym los

powiedział nie

 

noc

znów czarna noc

utkany z łez

zarzuca koc

jak dziki bez

bez ciebie świt

poranka brzask

nie ciszy nic

bo nie ma nas

 

chcę

zapomnieć chcę

odnaleźć też

mój życia sens

próbuję, lecz

lecz nie wiem jak

zakończyć film

gdzie puenty brak

wciąż trudno mi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Powinno być cieszy, ale znów za szybko.

Smutny nastrój. Chciałem coś satyrycznego, ale ostatnio pióro mnie nie słucha i wyszło inaczej.

A co do pory roku. Cóż "jesień idzie, nie ma na to rady".

 

                                                                                            pozdrawiam ze słonecznego Pomorza.

Opublikowano

Nie potrafię uczciwie powiedzieć coś dobrego o tym utworze. Czytałem Ciebie już z lepszej strony.

Nie mogę już sobie przypomnieć czemu miała służyć taka słupkowa konstrukcja, bo pewnie ja też takie budowałem kiedyś. Wiersz ma sprawiać wrażenie większego niż jest? Czterozgłoskowe co najwyżej wersy, jednozgłoskowe rymy co do joty nie robią na mnie dobrego wrażenia. Trudno mi czytając dociec tego co chciałbyś opowiedzieć jeśli przemawiasz w taki sposób do czytelnika. Krótkie rymy dynamizują między innymi narrację, a tutaj temat jest raczej smutny. Staraj się unikać takiego pisania. Sorry.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za uwagi. Wiem szału nie ma. Taki eksperyment. Kiedyś coś podobnego skleiłem i wyszło całkiem O.K.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

teraz chyba odpuszczę i dam sobie spokój z eksperymentami ( przynajmniej na razie).

 

                                                                                                 Pozdrawiam 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję. Wiele tu jeszcze do poprawy masz rację. Wrzucę w folder do poprawy i za parę lat może coś z tego wyjdzie.

 

 

                                                                                               pozdrawiam

Opublikowano

Witaj Andrzeju - nie potrzebnie wiersz rozciągnąłeś - jakoś inaczej niż zazwyczaj.

Wiersz wspomina o sensie - przecież samo życie to już sens...trzeba go tylko

umieć zauważyć.

                                                                                                                                                 pozd.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  Dzięki Waldku. Chciałem poeksperymentować, ale najwyraźniej nie wyszło

 

                                                                                                                                                                      pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...