Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

BB jak widzisz wiersz jest dedykowany , a kursywą zaznaczyłam słowa cytowane :)

Są to tytuły tomików wydanych przez Wiktora, które w wierszu spełniają rolę metafor.

Bardzo dziękuję i pozdrawiaM.

Opublikowano

Marlettko,

jesteś niesamowita.

DZIĘKUJĘ,

a właściwie Bóg Zapłać.

Przytoczę Ci przed chwilą otrzymany e-mailem od znajomej, sędziwej polonistki komentarz do tego wiersza:

 

Wiersz jak mgiełka, chmurka, żadnego taniego sentymentalizmu , ogromne wyczucie uczuć,

bez nachalnego włażenia w sytuację życiową.

Autorka nie tylko utalentowana, ale wrażliwa i empatyczna.

 

Od siebie dodam, że chyba dodam ten wiersz do już wcześniej zamieszczonego na początku nowego tomiku,

tym razem nie pytając Ciebie o zgodę :)

 

Aha, bym zapomniał; a wers - aż cisza wyrwała się z ciszy

sednem wszystkiego.

 

Jeszcze raz dziękuję

i pozdrawiam serdecznie

Wiktor

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nocą wiersz sam się ułożył w głowie, ponieważ poczułam tę cieszę. 

Wiersz jest dedykowany więc możesz zrobić z nim co uważasz :)

Dziękuję Tobie Wiktorze oraz Pani Polonistce za komentarz, bardzo cenny dla mnie.

Serdecznie pozdrawiaM.

Edytowane przez Marlett (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Marlett, takie narracje nazywam pastelowymi. Chociaż mam świadomość, że dla mnie dostępny jest tylko ułamek obrazu to odbieram z przyjemnością. Super metafory i neologizm. :) Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin     Naram sin.   Przykro mi to pisać bo Cię przeciez cenię i szanuję. Ale to co piszesz ujawnia brak literackiej wrażliwości i niezrozumienie groteski: wiersz nie opisuje ciała, lecz uzywa go jako języka absurdow, pychy i autoiluzji, tak jak Rabelais wyolbrzymiał monstrualne figury, Bułhakow w „Mistrzu i Małgorzacie” deformował rzeczywistość, a Bakhtin w teorii karnawalu pokazywał, że groteska balansuje między obrzydliwością a smiechem, by ujawniać ukryte mechanizmy   władzy i   ego. Jeśli widzisz tu tylko „gruby brzuch” i „troglodyctwo literackie”, problem nie leży w utworze, lecz w Twoim czytaniu: wiersz działa w rejestrze literackim i filozoficznym, który wymaga zdolności odróżnienia symbolu od rzeczywistości, deformacji od przaśności, przesady od prymitywizmu – cos, czego Twoja interpretacja nie objęła.     I to jest dla mnie cholernie smutna konstatacja. @Naram-sin   A gdybym zamieścił ten wiersz:     Dagma u Lekarza" Dagma wchodzi do przychodni jak huragan w puszce po groszku. Drzwi skrzypią jak pacjenci na respiratorach, a rejestracja pęka w szwach, bo nawet kolejka chorób nie ma odwagi stanąć przed Dagmą. Krzesła w poczekalni jęczą, stetoskop próbuje uciec ze ściany, a termometr chowa się pod podłogę. Dagma siada – ławka trzeszczy jak Titanic, galoty rozlewają się jak plamy oleju po oceanie absurdu. Pielęgniarka mdleje, strzykawki skaczą jak koniki polne, a plakaty o zdrowiu same się rwą, bo wiedzą, że tu nie ma ratunku. Dagma wchodzi do gabinetu – lekarz blady, jego stetoskop drży jak liść na wietrze. Jej brzuch – balon Zeppelin, który zasłania biurko i połowę świata. Oczy – dwa rentgeny pychy, prześwietlają lekarza na wylot, wydają diagnozę: „Za mało mnie w tobie, doktorze”. Jej oddech – inhalator z piekła, dmucha na półki z lekami, a syropy bulgoczą jak lawa. „Co pani dolega?” – pyta lekarz, a Dagma śmieje się jak rezonans   magnetyczny na dopalaczach. Smiech rozcina powietrze, próbuje rozłożyć budynek na części pierwsze. Każde słowo   Dagmy jest tabletką placebo, która udaje cud, a tak naprawdę truje wszystkich w promieniu kilometra. Ciśnieniomierz pęka, skala kończy się na słowie „Ego”. Rentgen pokazuje nie kosci, lecz całe katedry próżności, zbudowane z kebabów i konfetti. Lekarz próbuje wypisac receptę, ale długopis wybucha w dłoni. Tusze nie chcą pisać jej imienia, bo boją się, że litery same się spalą. Dagma triumfuje – z wagi lekarskiej robi tron, ze stetoskopu – berło, z kart pacjenta – nową ewangelię o sobie. A gdy wychodzi, gabinet zostaje pusty, zgliszcza szafek i rozsypane tabletki układają się w napis: „Tu była Dagma. I już nikt nie będzie zdrowy.”       To do czego byś sie "przyczepił" ?   Odpowiedz !!!!! Bo to będzie bardzo ciekawa odpowiedź.   Czego tak naprawdę chcesz ?      
    • Pojęcie groteski nie uzasadnia przaśności stylu. Są w utworze fragmenty, gdzie rzeczywiście uciekasz się stricte do groteskowej stylistyki, ale gruba baba z obwisłym brzuchem, odciskami, tłustymi włosami, w różowych galotach uosabia dla mnie estetykę karczemną. Istnieje, przynajmniej dla mnie, różnica między satyryczną deformacją rzeczywistości i metaforycznym wynaturzeniem, a 'troglodyctwem' literackim.  
    • @Nata_Kruk  dziś tak. Upalnie jest. Dzięki @viola arvensis dziękuję
    • Cudowne, liryczne obrazowanie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... :) NIE MA.
    • @Migrena... plus za.. lotność.. porównań, masz dryg do tego. Całość, to groteska, jakby karykatura tej postaci, która jest wytworem wyobraźni i dobrze... bo w życiu i ktoś grubaśny może być... przeuroczy... ale myć, to się trzeba... :)) Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...