Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dyptyk o czasie i wskazówkach


Rekomendowane odpowiedzi

Fraszka o czasie na czasie

Bywało czasem, i nie raz,
że ktoś mnie spytał: Czy masz czas?
Mijały lata jak we śnie;
teraz to raczej czas ma mnie!




O wskazówkach

Dawniej zegar
chętnie udzielał mi
wskazówek

dziś choć wpatruję się
w ciekłokrystaliczne okienko
widzę tylko
zmieniające się
cyfry
które zbliżają mnie

do
nieskończoności
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ludzie myślą czasem jak zabić czas, a to czas ich zabija."

Podobają mi się pańskie utwory, Panie Jacku. Z tym że fraszka bardziej (ot, moje zamiłowanie do rymowanej poezji wychodzi:)), bo i wydaje mi się bardziej celna - i potrafi miłym, cynicznym humorem odpowiadać na melancholijne przemyślenia nad istotą przemijania.
Drugi utwór natomiast mniej do mnie przemawia... Nie ma tego polotu co pierwszy.
Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formalnie ściśle i konsekwentnie (trochę mniej końcówka - wersyfikacja), przy czym tym się poeta od zegara różni, że jest "ściśle dramatyczny" :)

"Ciekłokrystalicznie" - kiedyś, po usłyszeniu czy przeczytaniu tego słowa pomyślałem, że jest elektryzująco liryczne; a zobaczyłem je w takiej roli dopiero dziś w Pana wierszu...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki:

- Izo, cieszę się, że trafia. I za przychylność dziękuję. Znów nam się zaczyna rok kolejny. Trudno uwierzyć, że już piąty z nowego wieku!
- Kocico, jakże się cieszę, że zawitałaś! Przegadany powiadasz? Hm. Przyznam się, że nie widzę ani jednego słowa, które mógłbym usunąć. Może skojarzenia zbyt łatwe jak na kocie widzenie świata? Zmieniłem trochę wersyfikację, ale nie wiem czy dobrze.
- Faramir, dzięki, zgadzam się z tym polotem. Niestety w nierymarstwie zbyt polotny nie jestem. Cieszę się, że podobają Ci się moje.
- Witoldzie Marku Fajnie, że utrafiłem w Twoje odczucie ciekłokrystaliczności. Z wersyfikacją spróbowałem coś zrobić. Ta poprzednia była sprzed paru lat i tak ją wkleiłem.

Dzięki Wam Wszystkim i pozdrawiam przedsylwestrowo!
Ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ~~ Postanowienie noworoczne Felka - mniejsza na codzień - niż zwykle - butelka. Lecz od święta i .. przy okazji odejdzie od owej fantazji. Nie duperelka, ale .. butla wielka!! ~~
    • nie miej za złe tego określenia. naprawdę tak cię widzę: jako uzdrowicielkę z zimna, podziemności, z tego, co przyrodzone i właściwe niedojrzałym szczylom (nie walnę przecież wymyślonym właśnie słowem Odsamotnicielka, bo jest co najmniej grafomańskie i kuriozalne). oto mały ja, wygrzebany do celów anatomicznych z dziecięco- i wczesnonastoletniej nory, wydarty na powierzchnię z ukrytego państwa Pustka, we dnie proklamuję świetlistą republikę, by nocami restytuować monarchię. bo zaiste samotność jest bezkierunkowym i bezdennie głupim złem, a cieszyć się z wynikającego z niej braku problemów, to jakby w wariacki i odrażający sposób dążyć do pozornego źródła, dajmy na to zamiast kupić i delektować się smakiem mlecznej wedlowskiej czekolady... rozkopać grób założyciela fabryki, Karla Ernsta Heinricha Wedla – i ssać jego nadpróchniałe kości rozkoszując się kontaktem z materią, którą w szaleńczym oczadzeniu uzna się za Esencję, Świętą Pierwotność. albo jakby uważać, że na przykład wyłącznie pierwsze modele aut są "oryginałami", że liczą się jedynie golfy czy astry "jedynki", a następne generacje, "trójki", czy inne "stadia rozwojowe", choćby i powstawały na tej samej linii montażowej – to jedynie jakieś wariacje-mutacje, tyleż brzydkie, co niewarte uwagi (wiesz, do czego piję. opowiadałem, jak mając kilka lat i jedynie dwa kanały w telewizji naoglądałem się siakichś durnych telenowel, których tytułów nie pamiętam, Żar młodości albo co – i uznałem, że dramaty, jakie przeżywają dorośli przez te obrzydliwe związki, absolutnie nie są mi potrzebne, że skórka niewarta wyprawki i co jak co, ale ja, spokojnoluby prowolnościowiec oszczędzę sobie wszelakich dramatów, absolutnie nie będę się ładować w żadne tego typu bagna, dla pokoju serca i umysłu do końca życia będę sam, czytaj: wolny od uczuciowych gehenn). właśnie tak widzę nasz związek: jako najgłębsze dopełnienie. bo jestem papużką złączką, która jedyne czego pragnie, to latać jak najwyżej, najdalej od ziemi.
    • Bardzo obrazowe i fajne pisanie. 
    • @Domysły Monika Bardzo mi miło, dziękuję. Z końcem stycznia minie rok odkąd zaczęłam pisać 
    • które jutro jest lepsze czyje wczoraj prawdziwe poza siecią nie ma zasięgu dla oczu i ręki dla reszty świata   uczymy się różnic  między jabłkiem a kamieniem    strażnik przykazań liczy się z tym że podając dłoń grzesznikowi nie zawsze ją straci i nie zawsze odzyska   wiele słów padło przed domem na ławce  wszystkie przeżyły w jednym ogrodzie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...