Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Mewa z  lampy ulicznej  

w okno mej duszy zerka.

 

Udaje, że mnie nie widzi 

- macham do niej.

 

Gestem ludzkim, serdecznym,

sięgam poza szybę rozumienia.

 

W oddali góra przyciąga moje myśli 

i syci wzrok majestatem.

 

Wpatrzony w chmury ponad 

widzę i czuję marzenia co zmieniają kształt życia 

 

Czerwiec 2017

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Wieslaw_J._Korzeniowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mojego nie burzą.

.

Za to irytuje mnie zaczynanie każdego wersu dużą literą.

Nie jeden raz prosiłam na tym forum aby autor przeczytał swoje dzieło traktując każdy wers jak osobne zdanie jeśli kolejny zaczyna dużą literą i zastanowił się jaki sens odbierze czytający, nie tylko czytacz.

Dla ułatwienia sprawy zapiszę jeszcze raz:

 

Mewa z  lampy ulicznej.

W okno mej duszy zerka.

Udaje, ze mnie nie widzi.

Macham do niej.

Gestem ludzkim, serdecznym.

Sięgam poza szybę rozumienia.

W oddali góra przyciąga moje myśli.

I syci wzrok majestatem.

Wpatrzony w chmury ponad.

Widzę i czuję marzenia.

Co zmieniają kształt życia.

 

Moim zdaniem takie szatkowanie myśli nie przysparza uroku wierszowi. Może byłoby lepiej  zastanowić się jak zebrać myśl w logiczną całość?

Moim zdaniem lepiej brzmiałoby to tak:

 

Mewa z  lampy ulicznej

w okno mej duszy zerka.

 

Udaje, że mnie nie widzi

- macham do niej.

 

Gestem ludzkim, serdecznym

sięgam poza szybę rozumienia.

 

W oddali góra przyciąga moje myśli

i syci wzrok majestatem.

 

Wpatrzony w chmury ponad nią

widzę i czuję marzenia zmieniające kształt życia.

 

 

  • 5 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith ja tylko zabrałem głos w kwestii religijnej, jestem wierzący i nie wstydzę się tego wstyd mi tylko za portalowych agnostyków i ateistów, którzy nie szanują uczuć religijnych innych od siebie tak,że nie jest to wykłócanie a poza tym to ty wywołałeś ,,temat,,, pierwszy
    • @Alicja_Wysocka ... słowo w szkatułce schowałam gdy przyjdzie zimno będę wyjmowała wiele ciepła mi dało pewnie więcej zostało  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Alicja_Wysocka Rozumię. To nie jakaś dyrektywa ,miałem na myśli, że ludzie nie radzą sobie z wolną wolą. Wojny, kradzieże,napady... Gdy się ją częściowo zabiera.  Brzydki przykład, w reżimach ludzie... Tak to widzę, każdy może inaczej, tym lepiej dla wiersza.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia   
    • Zobaczę dziś piękno, Bo Ciebie zobaczę. Zobaczę na pewno, Zobaczę — i zapłaczę.   A Ty zapłaczesz ze mną, Zapłaczesz, gdy zobaczę, Ile warte jest piękno, Ile warte to, co zobaczę.   Ile warte jest w sobie, Bo warte — co uparte. I wzrokiem będę w Tobie, I wzrokiem brnął w zaparte.   Dziś zobaczę piękno, Na oścież otwarte, Przede mną, nade mną, Z ciemności wydarte.   Kiedy będziesz ze mną...            
    • @Berenika97 trochę pozmieniałam i napisałam ciąg dalszy, nie wiem czy mogę przekleić na górę:    pryzmat    liście spadały wolno jakby czas w parku się rozciągnął on siedział na ławce bliżej światła ona trochę dalej w półcieniu jej cień przeskakiwał między drzewami jego cień starał się go złapać ich słowa były tylko echem tak jakby park powtarzał je sam dotknęła cienia jego dłoni uśmiech który odwzajemnił był tylko blaskiem odbitym od mokrych liści wyszli z parku na zimną poświatę sklepowych witryn liście zostały za nimi jak stłumione wspomnienia rozmów których nikt już nie chciał kontynuować pozostawali obok siebie ale ich kroki należały do dwóch różnych światów ona poprawiała szalik on zerkał w ekran telefonu na skrzyżowaniu wybrali inne drogi ich cienie przecięły się na moment pod latarnią rozproszone w ciepłym świetle po czym każde ruszyło w swoją stronę i tylko przez sekundę wydawało się że jeszcze idą razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...