Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wypuszczam pięści w chaosie
i ramiona rozkładam
do telekinetycznego romansu

lata nadrabiają się w godzinach
a odległość jest względnie znośna
dopiero teraz chcę palić mosty
i zrobić coś tylko dla siebie

podobno tak rosną oddechy
kiedy słońce zamyka się w sobie
i spokojne dzielenie się sobą
nie wymaga poświęceń

nic nie jest specjalne
bo nie zwracam uwagi na istotę rzeczy
dbając tylko o utrzymanie kontaktu

zdobywam siebie sprzed lat
gdy zmieniamy miejsca świadmości
pokoje oddychają dźwiękami
jednorazowo

teoretyczne jestem tu sam

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

całość bardzo dobra.
nie pasuje mi troszeczkę:

"nic nie jest specjalne
bo nie zwracam uwagi na istote rzeczy
dbając tylko o utrzymanie kontaktu"

zbiło trochę płynność i jakoś mi nie zalegało długo w umyśle.

Ale i tak ogólnie - przyznam jeszcze raz, że bardzo dobre...

*pokój*

/ktotam

(Wesołych Świąt Panie Tero! :)

Opublikowano

moim zdaniem skandaliczne rzeczy się dzieją
jeśli takie utwory zostają przeniesione do P
to ja mam ochotę unikać tej strony jak ognia

Panie Oyey
dorota i te siedem westchnień
są dużo bardziej banalne i niekonsekwentne
i stylistycznie nieciekawe niż ten utwór

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



chyba po znajmosci... i chyba Ci tłumaczyc nie musze Wielki Znawco Poezji że niektóre gnioty jakie dajesz dalej są w Z

do Ciebie pretensji nie mam, to że nie umiesz jakkolwiek ocenić wiersza względem choćby swojego to Twoja sprawa

tu chodzi o idiotyzm moderatora
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Wielki O
ponieważ pańskie utwory kiepskiej jakości nadal pozostają w dziale Z
a wiersze znacznie ciekawsze i lepsze są przenoszone do działu P
wniosek jest prosty

pozdrawiam

ps. nie mam zamiaru nikogo obrażać, od pewnego czasu niepokoi mnie to, co się wyczynia na tym forum
Opublikowano

Składam Tu podziękowania szczególnie dla Angello jak i byłych moderatorów za możliwość rozwijania się... teraz ten serwis to szambo z powodów o których pisać mi się juz nawet nie chce i dlatego z moim kontem możecie zrobic co tylko chcecie (swoje wiersze przeniosłem na swój dysk). Moderacja ma zwalczać TWA a chyba sama je tworzy. Wiersz ten nie powinien zostać przeniesiony do P. A nawet jeśli to masa innych również... a jednak dlaej są mimo mojego zgłoszenia. Więc niniejszym pierdole to co się tutaj dzieje. Myślałem że piszą i pracują tu inteligentni ludzie ale widze ze sie pomyliłem. Dla niektórych wiersze to coś wiecej niż kawałek tekstu czy piksela na ekranie. Dla obecnej moderacji to chyba pokaz władzy i tego kogo lubią kogo nie...

róbcie ze mna co chcecie...

jak bede miał możliwość bede dodawał tu swoje wiersze
a jeśli nei to trudno, to nie jedyny portal
czuje sie tak jakbym wychodził z domu, jakby wyganiali mnie z niego komornicy
ale w domu powinno też się jakoś czuć, a tu to raczej burdel powstaje

tera

Opublikowano

A co to? TERWA powstaje? Pod względem technicznym kiepski ten wierszyk i żadne rzucanie się autora tego nie zmieni.
Takiego nagromadzenia "siebie" pod różnymi postaciami na przestrzeni dziewięciu wersów już dawno nie widziałem. Sześć razy spójnik rozpoczynający wers (19 wersów!). Nie świadczy to o zaawansowaniu piszącego, chociaż piszący może mieć inne zdanie na ten temat.
Dziwię się tylko, że tak zaciekle atakuje utwory innych użytkowników i nie ma żadnych skrupułów w wyrażaniu swoich opinii, a równocześnie nie potrafi przyjąć słów krytyki pod adresem swojego wiersza.
Wesołych Świąt. Cokolwiek by to miało znaczyć.

Opublikowano

no dobra - powiedzmy, że nie chodzi o ten wiersz, ale to nie zmieni faktu, że dział wyżej jest sto tysięcy gorszych tekstów, chociaż trudno w poezji o stosowanie podobnych określeń - w tym przypadku jednak trzeba stwierdzić, że pewne różnice rzucają się w oczy.

/ktotam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zamiast się tak mądrzyć niech pan zacznie komentować w dziale Z i wskazywać wraz z uzasadnieniem te utwory działu Z, które rzeczywiście tam nie nadają się
bo oskarżać i atakować to każdy potrafi

doprawdy? - niech pan sobie lepiej nie życzy komentowania pana twórczości z uzasadnianiem, bo może to mieć drastyczne dla pana skutki.
prawda bardzo boli.
może warto odwiedzić ziemię...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



geniusze tak już mają

nie będę więcej zaśmiecał i napiszę tylko, że gdybym miał geniusz-krawat - wisiałbym na nim...

i jeszcze jedno:

ten wiersz pasuje tylko do działu Z. - jego obecność tutaj świadczy o jakimś przekręcie - inaczej nie moge tego nazwać.....

/ktotam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...