Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 /imperatyw kategoryczny/                                                                                             niebo gwiaździste nade mną,

       prawo moralne we mnie

                  /Immanuel Kant/

   Nie bo dobro jest wspólne.

   Nie bo ukrzywdzisz słabszego.

   Nie bo zaszkodzisz też sobie.

   Nie bo są inne pryncypia.

 

   Nie bo zgorszenie Twoim nasieniem.

   Nie bo ziemia łzą będzie zroszona.

   Nie bo krew bratnia darmo przelana.

   Nie bo ich krzywda woła do nieba.

   Nie bo daremna krzyża ofiara .

   Nie bo niegodne i nie wypada.

   .

   .

   .

   Nie bo jeśli kagańca nie nosisz,

   występek jest twoja busolą.

   Własna wola wysoko na szczycie,

   a stamtąd głęboko się spada.

 

18 marca 2016

 

 

 

 

Opublikowano

Jakby przykazania sumienia, które każdy człowiek powinien mieć. Sumienie, to taka mała lampeczka, która zapala się w głowie, ostrzega Cię i wiesz, że źle robisz, że możesz się jeszcze cofnąć.

Jeśli ją lekceważysz systematycznie, przepala się :(

 

  Technicznie, nie komentuję, nie moja bajka.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zbyniu - jak przeczytałem to się specjalnie zalogowałem aby skreślić te kilka słów:

Powiem Ci prawdę i się nie gniewaj jako poezja - to spuśćmy na to zasłonę ale jako przesłanie jest super. Wspaniałe kazanie z ambony do wiernych. Już Cię widzę ubranego w sutannę i grzmiącego do wiernych. Porywasz całą gawiedź.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...