Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Wybuchła,
jak zwykle o tej porze słońca.
Wciąż chłodno, a jednak komary wyrywają się
z zaklętych, jantarowych form.

Powtarzam swoją wędrówkę z jesieni.
Mam więcej czasu.
Przemierzam więc, tu i tam.
Już znam po imieniu dawno umarłych patrycjuszy.
A bazylika przede mną - raz!
Raz za plecami.
Zwierciadła okiennych wystaw
perfidnie
pokazują mi, że jestem sam.

Opuszczam uliczkę.
Odtąd będę szczególnie ją kochał.
Chociaż taka krótka.

Na Moście Chlebowym kanału Raduni
brakuje jednej kłódki.

 

 

Edytowane przez Jerzy_Edmund_Sobczak (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...