Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Autobiografia


Andrzej_Wojnowski

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy miałem lat szesnaście
Bardzo prosty był mój świat
Z kolegami w piłkę grałem
W duszy mojej szalał wiatr
Było piwo i zabawa
I przede mną wiele lat
Nie widziałem ograniczeń
Nie widziałem żadnych krat

Kiedy miałem lat dwadzieścia
Nowy problem zrodził się
Wszyscy mówią o karierze
Pomyślałem, czemu nie
I na studia się wybrałem
Inżynierem warto być
Dyplom, kiedy jest w kieszeni
To podobno łatwiej żyć

No i w wtedy ją spotkałem
Kobiecości cudny kwiat
Szybko w niej się zakochałem
Trafił mnie miłości grad
Dużo naobiecywała
Że mi nic nie zmieni się
Wolność moja to rzecz święta
Będę robił to, co chce


Dziś mój świat już nie jest prosty
Dwójka dzieci ona też
Skończyła się złota wolność
Łańcuchowy ze mnie pies
Czasem trochę głośniej warknę
Że tą smycz za krótką mam
Ona szybko odpowiada
Sam żeś głupcze tego chciał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fanaberka

Niezły komentarz . Dziękuję i trochę rozwinę


Ci faceci , ci wspaniali, ci faceci niedojrzali
Jak nie będą pod ochroną, skończą jak ten nielot dodo

Delikatne to stworzenia, ale nikt ich nie docenia
Choć szlachetne mają dusze, ale z wiekiem większą tuszę
Po siłowniach wciąż biegają, lecz ich one w dupie mają
Tak zwiększają wymagania , że im tylko serce stanie
... c.d.n.


pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
    • Nie mam ostatnio motywacji do pisania, więcej czytam. Dziękuję za komentarz  :)
    • @Leszczym Po co Tobie ta polityka, nie słuchaj idiotów
    • @Marcin Sztelak Dobre pisanie, mała uwaga, wszechświat raczej nas przeżyje, przetrwa
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...