Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rzecz święta


Rekomendowane odpowiedzi

Jaka Rodzina,
taka Ojczyzna.
A życie nie żałuje
i nie szczędzi
nikomu niczego.
Po prostu i jak
najbardziej
dla każdego jest
wystarczająco
wymagające.

A że widocznie
jednemu sprzyja,
a drugiemu dowala,
to jeden uważa,
że mu sprzyja,
a drugi uważa,
że mu dowala.
Ale i tak najgorzej
to uważać, że
w życiu może coś
być przesądzonego.

2016-08-31

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota
Mówią ze ci którzy nie znają dobrze swojej historii są skazani na jej powtarzanie, a może to ci którzy ja dobrze znają ja powtarzają...pomijając patriotyczne i refleksyjne (znów żenujące) nuty wiersza to trzeba się zgodzić ze nic nie jest przesadzone ale w jakimś stopniu zdeterminowane... jest jakaś wyznaczona ścieżka lub dwie może trzy, tylko czy przypadkiem nie raz nie kręcimy się w kole. I nie możemy wyjść na prosta... co zabrakło nam pierwszym razem aby znaleźć to czego jesteśmy powołani...i czy ktokolwiek może nam zagwarantować ze to właśnie to ....i ze po upływie czasu w jakiś sposób wydaje się nam ze może oddaliśmy z siebie innym cos znowu co sami chcielibyśmy sobie dać w takiej sytuacji a nie to co inni potrzebowali...czy rzucanie się w nurt przygodnej rzeki biegnącej tu czy tam da nam gwarancje ze to jest właśnie ta rzeka która mamy płynąc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Z biologicznego punktu widzenia nic nie widać Wielcy filozofowie rozmyślając o długości dnia nie wzięli pod uwagę wieczności W której dystans jest nieznany a punkt odniesienia leży martwy w wyobraźni dumnych uczonych jak zwłoki przy terminus z wyjścia Rzymu ku wolności umysłu Nie ma wstydu, by stwierdzić, że nic nie wiemy ale już wstyd żyć z tym, jak z kamieniem uwiązanym u nogi, będąc rzuconym w wody tego świata Świata, w którym to, co fizyczne wydaje się być bluźnierstwem, a to, co psychiczne zawsze jest ułomne, chore i bezdomne, nagie i brudne. Metafory wybrzmiewają niczym niezrozumiałe przeniesienie rzeczy z jednej sfery do drugiej. Kłócić się można, która to wyprodukowała.   I tu stajemy na rozdrożu.   Przypadkiem spłodzony, w wyniku fizycznych sił ukształtowany, czy nauczyłem się modlić, gdy neurony cisną impulsami złamanej ręki, która zaraz ma być złożona?   Czy odwrotnie - znając najwyższego - śmieję się z kolei losu, który dobrze znam Wędrując ciałem pomiędzy przyjemnością, rozkoszą a nadludzkim wysiłkiem?   Logika wesołe płata figle, lecz czy widziałeś węża chodzącego na nogach? Wyobraź sobie stonogę na 5m długą, grubą niczym metalowy filar trzymający konstrukcję hali produkcyjnej ludzkich bzdur, po co jej nogi?   Czy ktoś nas uprzedził, że niektórzy będą myśleć wspak mijając się z faktami, już na samym początku?   Tak więc, śmiejemy się z was tu, naukofcy, z logiką się mijający swoim "chyba". Chyba chybiliście.   Śmiejemy się i świętujemy - my święci - waszą porażkę wasz upadek w czeluść obłędu i obsesji na punkcie swoich hipotez.   Pięcioramienne gwiazdy to wasze drugie imię bez dwóch ramion żyjecie, bzdurami kupując pospólstwo bez nóg spędzacie dni, produkując tej ziemi ciężar zeżartej energii elektrycznej na wasze bujdy i bez kończyn, niczym węże tarzacie się wśród trawy, która przechyla się jak jej zawieje by kąsać powietrze pustych idei, swoim - litości - jadem przyjaciele związani cienką nitką kilku słów   Pięć ramion jednak należy się nam pięć ramion to my my, żyjący w waszym cieniu oświetlamy sobie drogę wzajemnie służąc niczym członki ludzkiego ciała nasza jaźń wykracza poza to, co widziały oczy poza to, co można dotknąć, poczuć, powąchać a jednak nasza jaźń widziała wszystko to, czego oczy nie chciały widzieć ciało nie chciało poczuć, nos nie chciał poczuć na mileniach kłamstw, oszustw, oszczerstw, niegodziwości, nikczemności, kradzieży, rozbojów, gwałtów, morderstw i zniszczenia ale to już ostatnie.   Na tym zbudowaliśmy naszą przyjaźń.   Vir est pius et femina servat sempre.  
    • @egzegeta Kobiety, która gasiła pragnienie wodą życia nie się zastąpić byle coca-colą...
    • Iskry  bujne szkarłatne, miedziane, różowe, W gorącej barwie - żółci, koralu, rubinu, Niczym promieni wiązki – słomiane i płowe Albo  krople pękate – odblaskiem bursztynu,   W kształcie motylich skrzydeł bujnie rozłożystych Lub pędzlami świetlnymi – kwiatów malowanych, W formie kłębków kłujących, choć nieco puszystych Lub kleksów piórem grubym -  obficie rozlanych,   Obsiadły drzew i domów, pałaców, kościołów Ciała gromadą głodną, drapieżną, zawziętą, By pod skrzydłami złoto – rudymi żywiołów   Wspólny stworzyły niebyt – harmonia i piękno. A gdy iskry te zgasły  ostatnim westchnieniem, Została po nich pustka, popiół i milczenie…
    • Ładne do czytania, wdzięczne, ale treściowo taki stosunek do kobiet generuje walkę płci, a nie pozytywne uczucia. Druzgocące uprzedmiotowienie. I najgorsze, że aż trudno to pojąć. bb
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...