Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A man, just one -
also a fly, just one -
in the huge drawing room.

Człowiek, samotny -
także mucha, samotna -
w wielkiej pracowni.

..............(rysowni?)


lef
ps.
człowiek, jeden-
i mucha, jedna-
w olbrzmiej rysowni.


i tu zaznaczam, że jest to tłumaczenie - w miarę dosłowne - angielskiego przekładu japońskiego haiku, a więc daleko mu do doskonałości (przypominam "głuchy telefon")

Opublikowano

Issie chodziło raczej o "dinning room".

to haiku w oryginale brzmi:

hito hitori hae mo hitotsu ya ôzashiki

[Issa]

tłumaczenie słowo po słowie to:

hito [człowiek] hitori [jeden] = jeden człowiek
hae [mucha] mo [i/także] hitotsu [jedno] = mucha też jedna

zashiki lub o-zashiki = 1) salon, pokój gościnny
2) bankiet, przyjęcie

"o" to m.in. "wielki"

czyli pełne znaczenie haiku Issy pokrywa nie jedno lecz dwa tłumaczenia:

jeden człowiek
i jedna mucha
w wielkim salonie


jeden człowiek,
mucha też jedna:
przyjęcie


Pozdrawiam,
Grzegorz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tłumaczenie nie jest złe jeżeli chodzi o wymiar przestrzenny -
pokój miał być duży i był. Chodzi o to, że u Issy w tym pokoju
było przyjęcie, a w pierwotnym tłumaczeniu w pokoju dochodziło
do aktu twórczego.
Porządny tłumacz powinien zdawać sobie z tego sprawę i ostatni
wers przetłumaczyć tak, by zachowany był zarówno ogrom pokoju
jak i konsumpcyjne nastawienie do życia obu bohaterów utworu ;-)

np. "w sali bankietowej", "na wielkim bankiecie" itp.

Pozdrawiam,
Grzegorz
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tłumaczenie nie jest złe jeżeli chodzi o wymiar przestrzenny -
pokój miał być duży i był. Chodzi o to, że u Issy w tym pokoju
było przyjęcie, a w pierwotnym tłumaczeniu w pokoju dochodziło
do aktu twórczego.
Porządny tłumacz powinien zdawać sobie z tego sprawę i ostatni
wers przetłumaczyć tak, by zachowany był zarówno ogrom pokoju
jak i konsumpcyjne nastawienie do życia obu bohaterów utworu ;-)

np. "w sali bankietowej", "na wielkim bankiecie" itp.

Pozdrawiam,
Grzegorz

Tutaj mówię o przekładach z jap. na ang. W angielskim przykładzie przedstawionym przez Pana Lefskiego brakuje "konsumpcyjnego nastawienia" - jest tylko "huge drawing room"... natomiast samo tłumaczenie z angielskiego na polski jest w miarę dobre.

ozdrawiam
Piotr M.
Opublikowano

No tak, tłumacz musi wybierać:

1) przeczytać i w tłumaczeniu oddać sens haiku Mistrza
2) po przeczytaniu haiku Mistrza napisać swoje haiku ;-)

Myślę, że dobrym wyjściem z tej sytuacji jest mówienie:
"to jest tłumaczenie haiku Issy" a nie "to jest haiku Issy",
i wtedy brak 5-7-5 powinien być akceptowalny.
Zwłaszcza, że większość tłumaczeń nie jest nawet
tłumaczeniem tylko polskim tłumaczeniem 1) angielskiego
tłumaczenia 1). A często jest jeszcze gorzej - jest to polska
wersja 2) angielskiej wersji 2).

W dobie internetu powinno się przynajmniej nie robić błędu
Miłosza, czyli tłumaczyć na polski jednego z angielskich tłumaczeń
haiku Mistrza. Na ogół bez problemu można dotrzeć do wielu
tłumaczeń tego samego haiku, co pozwala nawet bez znajomości
japońskiego lepiej poznać oryginał.

Bardziej zdeterminowani odnajdą też oryginały w formie kanji lub
romaji. Do tłumaczenia haiku wystarczą podstawy gramatyki języka
japońskiego (są dostępne w internecie), słownik i/lub umiejętność
korzystania z translatorów on-line. Wiekszość haiku można
przetłumaczyć z japońskiego znając angielski na poziomie szkoły
średniej, nawet jeżeli ukończyło się ją 20 lat temu ;-).

Pozdrawiam,
Grzegorz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest to oczywiście tylko mój subiektywny odbiór powyższego, angielskiego przekładu. Dla mnie wyraża on samotność człowieka w środowisku, a jeśli to było przyjęcie, bankiet... tym bardziej. Porównanie do samotności muchy zabłąkanej i niepożądanej. Pomijając zasadę 5-7-5 napisałbym:

Człowiek i mucha
jednako samotni
w tłumie

Lefski
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest to oczywiście tylko mój subiektywny odbiór powyższego, angielskiego przekładu. Dla mnie wyraża on samotność człowieka w środowisku...



Zanim coś przetłumaczysz, najpierw to czytasz, jesteś
czytelnikiem, przeżywasz to co czytasz, odnosisz subiektywne
wrażenia.
Dlaczego w powyższym przykładzie odebrałeś to wszystko
swoim czytelnikom? Zamiast przetłumaczyć, co autor napisał
- wytłumaczyłeś, co wg Ciebie miał na myśli. Czytelnik czytający
"samotny", "samotna" nie dozna takich wrażeń jak ten, kto przeczytał
"jeden" i subiektywnie przekształcił to na "samotny".
Jest jeszcze coś. Ktoś może pomyśleć, że haiku ma być właśnie takie,
bo takie przecież przeczytał tłumaczenie. I zacznie tak pisać.
Nie pomyślałeś o tych nieszczęśnikach? ;-)

Pozdrawiam,
Grzegorz

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc To niezwykły wiersz, trudny, gęsty, filozoficzny, balansujący na granicy języka i doświadczenia. Świetne jest zakończenie, bo sam wiersz staje się przykładem tego, co opisuje.
    • (Proza konceptualna)     Można powiedzieć, że każdy nosi w sobie wrodzone umiejętności: chodzenie na czworaka, skakanie w miejscu albo na odległość; to samo latanie między drzewami, obok pływania i nurkowania w wodzie. Z tej wielogatunkowości nauczono nas chodzić po słońcu i trwać jak nieloty w surowym życiu, przez zdegradowany zbiór wartości, mający chronić ludzkie istnienie w dekalogu ogrodu.   Mimo że większość jest świadkiem pomarszczonych ciał od popiołu, nadal parzy wojny z pokojem w smaku kawy, łypiąc oczyma dla zarobku, aby przetrwać dzięki koszonym trawom z braku empatii do innych żyjątek na Ziemi — Punkt pierwszy w akupunkturze: ,,Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.”   *** Ogień zapoczątkował ciepło, gdy enta @ odkryła, jak wzniecić z iskry, podskakując w „hu hu hu” z nabytego doświadczenia, tuż po oderwaniu dłoni od ziemi, by inne mogły poznawać trzaskanie kamienia o kamień. Tak gaszenie go w zarodku deszczem było czymś naturalnym — kiedy silny wiatr wiał —, żeby chronić przed spaleniem prawdziwy dom. Wkrótce został przejęty z całym dobytkiem przez inną gawiedź małp, rzekomo bardziej ucywilizowaną, mającą jedynie brak szacunku z niewiedzy; źle wykorzystała zasoby ognia. Drugi punkt w akupunturze — ,,Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.”   *** Oderwanie się od gazu codziennego pośpiechu daje czas na odpoczynek w spowolnionym rytmie, nienarzucanym przez systemowe wskazówki zegara, w których nie usłyszysz jego prawdziwego tykania... Trzeci punkt akupunktury — ,,Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.”   *** Nie traktuj starszego pokolenia, jakby było tylko wydaleniem przeszłości, które podcierasz papierem. Ono zna lepiej twoje pieluchy; pomogło zasypywać odparzenia swoją miłością, za pomocą mąki zero i ''gorbaczówką'' na wszy. Żebyś więcej nie używał paznokci do zabijania — bo o tym rzecze doświadczenie, któremu należy się wdzięczność. Zapytaj rodziców albo starszych, może coś pamiętają... Czwarty punkt akupunktury — ,,Czcij ojca swego i matkę swoją.”   *** Dziecko! Dopóki rodzice i ich dziadkowie i babcie będą podnosić z raczkowania, zarażą cię tylko dobrocią, przekazywaną dotykiem rączek, aż zaczniesz z radości sam klaskać dzięki ciepłej empatii — poznając dalsze szczepienie miłości, jeszcze w czystej karcie, odwzorowującej instynkt samozachowczy. Wystawi Cię na próbę bólu, kiedy w piaskownicy podczas zabawy łopatką jakaś pszczoła albo osa użądli ciebie; jedno poleci z płaczem, drugie zdąży klasnąć, by pochwalić się — „Patrzcie, patrzcie, mam jakąś wibrującą violonczelę" (tak pamiętam) — Dziecko! Trzymaj chusteczkę: „nie potrzebuję, włożę ją do zimnego piasku." Potem doszła akcja z fontanną — pierwsza klinika* wśród rybek i późniejszy strach przed jakąkolwiek kąpielą. W późniejszym czasie musiałem się zmierzyć z innymi, lecz wśród dzieci, które deptały mrowiska, klaskały w motyle; czułem ból w krzyku i zacząłem instynktownie klaskać dzieciom w uszy. Po tym akcie uciekłem ze szkoły na łąkę. Tam poznawałem prawdziwą biologię kwiatów, w towarzystwie motyli i bzyków. Nie wiem tylko, dlaczego wtedy się rozpłakałem (wspomnienia wróciły). Patrzę na podeszwy butów, obserwując bieżnik — a dokładnie między jego szczelinami czuję i słyszę życie, które warto uratować; niestety reszcie, która nie była w labiryncie, muszę winą jakoś odkupić swój czyn. Piąty punkt akupunktury — „Nie zabijaj.”   *** Nie chodzi tylko o obrączki nakładane na palce, by utrwalać każdy związek wygrawerowanym złotem. Raczej, z obowiązku przejścia drogi na złe i dobre, budulcem relacji patrząc w swoje zaufanie. Kiedy gołębie przekazują wolność gruchaniem przestrzeni prosto z lotniska busolą, jako balsam nadziei, rozwijający pergaminy skrzydeł. Nie żałujcie abstrakcji w życiu swoich kopert. Tylko tak rozbudzicie intranet. Radyjko zacznie działać na korzyść prawdziwego bogactwa, jakim była i jest miłość! Szósty punkt akupunktury — ,,Nie cudzołóż.”   *** Komórką spójrzcie w społeczeństwie na postępującą gangrenę kurtuazji. W osoczach badajcie wirus; pozwólcie, niech koroną wejdzie jej gorączką w zmysły, i znajdzie słaby punkt. Złapcie moment temperatury, aby nie kraść gwałtem stopni Celsjusza. Poznajcie maskownice ciemnej energii. Ścieżką cudzej własności jest pamięć wody — otworzy pracą oczy dla innych ludzi. Siódmy punkt akupunktury — ,,Nie kradnij.”   *** Ciężko jest pisać o prawdzie, kiedy ktoś upomina się o pożyczone pieniądze — wrodzona systemowa pułapka, manipulująca krew —, jednak z drugiej strony, jak ktoś daje chleb i picie: problem nie istnieje... Ósmy punkt akupunktury — ,,Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.”   *** Jeśli będziesz patrzeć na kobietę niczym na jabłuszko między skalą orogenez, zgubisz serce dla Marsa. Zmienisz planetę Wenus — inna okaże się wybranką dla podtrzymywania ego twojej wojny. Dziewiąty punkt akupunktury — ,,Nie pożądaj żony bliźniego swego.” *** Nawet, jeśli jesteś sam i obserwujesz, jak inna para rąk trzyma splotem miłość. Skup się na jej pierwiastku — męskim i żeńskim nie zadrość, tylko złącz i kochaj tak, jakby była pierwszą obrączką gołębi. Dziesiąty punkt akupunktury — ,,Ani żadnej rzeczy, która jego jest.” ____________________________________ Legenda: * — śmierć kliniczna   _______________________________________    
    • Apetytu nuty te - pa.    
    • A Jura dopada: podaruj, a...    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...