Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

opiekun


Rekomendowane odpowiedzi

drepczemy w kółko przez lat dziesiąt
serce zagłusza łomot słów
publikatory ciągle kręcą
wszelkie zasady trzebiąc z głów

a teraz nazwy nam pozmieniał
koła historii złudny wir
i puste słowa zręczna ściema
paraliżują każdy czyn

jak tu napisać jeszcze liryk
na strunach uczuć smętnie grać
nie ma godziny nawet chwili
żeby posmucić wzdychać łkać

gdy nowy dzień za groszem goni
stałe opłaty zus i pit
codzienność każdy pomysł trwoni
pustka w kieszeniach w sercu nic

najchętniej wenę bym zakopał
lecz on mi mówi "weź się w garść
bo się jełopa stanie z chłopa
do klawiatury szybko marsz"

na domiar złego tkwi nade mną
szturchańcem raczy co i rusz
demon opętać chce mnie pewno
lecz co ja widzę - Anioł Stróż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja Cię za pióro jak za język
ciągnę i wcale nie skutecznie
tylko trzy strofki - oj brak werwy
i się nie tłumacz że Ty w Lesznie

zaraz dopytam: Leszno które
to w Kampinosie czy powiatowe
wenie to zawsze możesz ulec
a wiersze spłyną łzą spod powiek

duża buźka w Nowym Roku :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Miałam jedynkę z geografii
i chory błędnik, głowę, zresztą,
lewo czy prawo nigdy nie wiem
jak się to zwało, może Leszno?

A dziś mi lepiej chyba troszkę,
bo rozmówiłam się z kłopotem
w związku z tym mogłam, oraz chciałam
upisać jeszcze kilka zwrotek

Miłego dnia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jak pominąć "opiekuna", skoro tyle nagiej prawdy tu zamieściłeś, najgorsze jest chyba pustoszenie serc, nie u wszystkich rzecz jasna.
Pozdrawiam.

jak tu napisać jeszcze liryk
kiedy za wirem goni wir
w nieprzejednane spory wpada
żeby dołożyć plew do żniw

wewnętrzny impuls co w sercu tkwi
szturchańcem raczy co i rusz
próbuje wskazać lepszą drogę
na której zawsze Anioł Stróż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Hiala z pewnością. Może z wyjątkiem produkcji tych 'twórców', którzy piszą dla wygłupu - a tacy w necie się zdarzają. Na szczęście są nieliczni :). Dzięki, również się kłaniam       
    • Dobrze się stało,że na litość zabrakło jej pieniędzy,bo miłość z litości nie wróży nic dobrego.
    • Wierszy jest zatrzęsienie,ale tylko niektóre są poezją.
    • bądź tu i zostań Nasze serca  spłoną czerwienią Ze mną poczujesz się jak w niebie Mamy ten  sam klucz  do naszych serc Nasza droga miłości jest taka sama kolorowy dom w kształcie serca Miłość buduje nasze życie Oglądamy zdjęcia z przeszłości Nie mają koloru , mają kolor miłości Dlaczego potrzebujemy skarbu , mamy siebie                                                                                              Lovej . 2025-01-14                 Inspiracje. Czy istnieje prawdziwa miłość
    • W drewnianej klatce, pod cieniem drzew, ptak śpiewał pieśń, co nie miała słów. Skrzydła złożone, niemal zapomniane, wciąż drżały w rytmie dawno przebrzmiałych snów.   Blask słońca wpadał przez kraty złote, rzucając cienie jak pajęcze sieci. Każdy promień – przypomnienie lotu, każdy dzień – więzieniem bez ucieczki.   Marzył o niebie, gdzie wiatr unosi, o wolnym błękicie, co nie zna dna, lecz skrzydła skurczone nie znały mocy, a pieśń w gardle zmieniła się w łza.   „Otwórzcie klatkę” – chciał krzyknąć światu, lecz głos zamilkł w gęstwinie liści. I tak trwał w ciszy, na skraju zmroku, pragnąc wolności, choć w niej mógłby zginąć.   Aż pewnej nocy, gdy księżyc zbladł, i cisza pożarła ostatni śpiew, klatka uchyliła swe drewniane wrota, lecz ptaka w niej już nie było – tylko cień.   Świt zastał klatkę pustą, jak wieko, które zamknęło w sobie ostatni sen. A wiatr poniósł pióro ku dalekim wzgórzom, gdzie niebo dotyka nieistnienia tłem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...