Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

optymalizacja jednostki żeńskiej
mogłaby się powieść
w postępie robót
gdyby wznoszony obiekt
czytaj inżynier - mężczyzna
(gender kazał uściślić)
nie miał w opisie
zintegrowanej własności intelektualnej
z rodziną oraz opłatkiem

raz na miesiąc
krótko po pierwszym piątku

Opublikowano

@Anna_Myszkin
tekst jakiś ciężki do czytania, jak dla mnie (nawiasem mówiąc i bez uściślania - inżyniera budownictwa) za gęsty. zwłaszcza w tym fragmencie:

"gdyby wznoszony obiekt
czytaj inżynier - mężczyzna
(gender kazał uściślić)
nie miał w opisie
zintegrowanej własności intelektualnej
z rodziną oraz opłatkiem"

ten fragment wg mnie nadaje się do popracowania jako 2 strofka.

Opublikowano

optymalizacja jednostki żeńskiej
na drzewcu zawsze wisi
mężczyzna zaś ma w opisie wszelkie
ekstremalne wyniki

zintegrowana własność intelektualna
z opłatkiem i rodziną
czy rzeczywistość tkliwa banalna
z tradycji odrobiną

a raz na miesiąc krótko po pierwszym piątku
może ducha odnowa
położyła tekst niespójność wątków
warto jeszcze dopracować


Opublikowano

@Anna_Myszkin
To jest tekst do kabaretu. Zdecydowanie. Czytam teraz "Taniego drania"
Michnikowskich (syn gada z Ojcem) i gdyby Mu dać ten tekst i wspomóc dawnymi autorami tekstów - byłby na ambitną scenę.
Zrób z tym coś jeszcze, bo warto:-)

Uścisk. e.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Doceniam wkład twórczy w skomentowaniu mojego wierszyka. Jednocześnie zapewniam, że wątki odzyskają spójność, jeśli intelekt dopuści do głosu "jednostkę żeńską" spoza kręgu rodzinnego "wznoszonego obiektu" :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Uff, dzięki, Elu, za zdjęcie ciężaru z tego "malucha". Może jeszcze do niego wrócę, ale trudno będzie o dobrze brzmiący "rymny" zapis...

PS
Po namyśle: rozwinięcie mogłoby załatwić sprawę.

Serdeczności :)
Opublikowano

Dziennik budowy uzupełniany raz w miesiącu, z postępem prac przyprawiającym o chęć zawiśnięcia, nie wróży dobrych perspektyw. Dlaczego jednostka żeńska nie rzuca wszystkiego w cholerę? Można sobie wyczytać:)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...