Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

między rzędami liter
spojrzenia twe chwytam
rzeźbiąc w powietrzu
twoje usta
zmierzchem
we włosy wplatasz mi wyznania
zamiast kwiatów
spadasz
namiętnym słów deszczem
dotykiem obleczonym westchnieniami
schodzimy jak w sen
do dna do obłędu
nadzy
oślepieni
w swoich wyznaniach
z imieniem obietnic
na twych ustach
będę
(nie tylko)wiosną
która nadeszła wcześniej...

Opublikowano

Mam wrażenie, że już to widziałam – niewiele metafor świeżych, choć mowa o wiośnie i o miłości ! Temat niełatwy, by coś nowego wymyślić, ale sama spójrz – rzęsy, usta, włosy, kwiaty, deszcz, słowa, westchnienia – a dotarłam do tylko połowy wiersza.
Rozumiem Twoja emocje, ale piszący i czytający tu - już czytali to wielokrotnie…
I popraw : Schodzimy ! Pozdrawiam Arena

Opublikowano

Dziękuję za otwarcie mi oczu nie tylko na błąd (został poprawiony) ale i na temat , który ciągle niestety się powtarza, mimo swej banalności . Masz rację.... Przyozdabiamy go w różnoraki sposób ,tym razem wypadło na proste słowa koloryzowane uczuciem.Być może jest ich zbyt wiele ale cóż "Nie piękna szata zdobi człowieka i nie orginalnośc metafor nadają wierszom treść ".Ciągle się uczę i podążam ta wyboistą drogą.....Pozdrawiam Cię Areno

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...