Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Jest oczywistym, że to kwiaty służą Serafinie
do malowania obrazów,
a nie obrazy do malowania kwiatów.


Szaleństwo jest głosem z góry:
daje rozwiązania,
na które by nie wpadł pierwszy lepszy,
popycha do przodu (kołyszący krok)
krew zaciętych zwierząt miesza
z zawartością lampek oliwnych, ziołami,
mułem rzecznym, może i mchem
zdrapywanym z kory;

żeby nie patrzeć na zewnątrz, wybiera
zwężone źrenice i ma takie barwy,
o jakich nawet się nie śni.

Śniłam cięte rany na czołach
moich braci, i złamane nosy, szwy,
zaschnięte krople.
Ile szwów?
Dziesięć (ostra pięść przykazań)
ale podobno z miłości tak można walić
na ślepo;
pluć w twarz -

kiedy jakby nie ma wyboru;
pomiędzy uderzeniami serca -
głęboka czerń,
i tylko wtedy udaje się z niej wyjmować
liście ze złota,
diamentowe źdźbła, ametysty kłosów,
szafirową radość, jak błyskawice pędzące
z przeszłości,
umbrę tęsknoty, deszcz białych płatków.

Lubisz białe płatki?

U nas dawno przekwitły akacje, a ja nie umiem
prawdziwych akacji
namalować.


.
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

"Szaleństwo jest głosem z góry:
daje rozwiązania,
na które by nie wpadł pierwszy lepszy"

Zostawiam, jak prezent z nieba.
Mogłabym analizować dlaczego, ale złamię ciężar. A przecież właśnie nie o to chodzi, i nie o nadmiar słów a przekaz.
Dzięki Gabrysiu,
bb

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Autor „W pustyni i w puszczy” opisał Romantyczną przygodę Stasia i Nel, Którzy postanowili uciec od rodziców I w tym celu ukradli słonia cyrkowego.   Opłacili koralikami marnej jakości Kalego, A Sabę pętem kiełbasy i ruszyli w świat Ku przygodzie przez pustynię bezkresną. Podziwiali dziką zwierzynę jak z bajek,   Spotkawszy żyrafę na sawannie, chcieli Pobujać się na jej szyi jak na huśtawce. A lew z wielką grzywą, na jedno tupnięcie, Uciekł poza horyzont, a ryk się niósł i niósł.   Razu pewnego stanęli na popas w oazie I w pniu dziurawym rozłożystego baobabu Zebrało im się na amory i przytulanki. W tej gorączce uniesień i całusków posnęli   Kąsani muchami tse-tse, co choróbsko przywlokły. Mea, wierna towarzyszka, pobiegła sto mil Z wiatrem w plecy do najbliższego dilera Specyfików, lecz sprzedano jej tylko   Podrobioną chininę i litr samogonu bez akcyzy Ze skorpionem zatopionym w środku... I tu niestety następuje luka w powieści, Gdyż ktoś wyrwał z książki znaczną ilość kartek.   Podejrzewam, że mrówki gniazdujące W drzewie przepędziły intruzów, a ci, Drapiąc się po tyłkach i brzuchach, pognali Pośpiesznie w nieznaną dal z nadzieją na CDN…   Ania Gaduła z klasy 5 b, najlepszej  
    • @bazyl_prost rozumiem:) myślę, że krzemu mało zawiera, więcej wody:) Wyszło mi pięć, idealnych placuszków z jednej cukinii:)
    • @violetta tłuszcz też jest zdrowy ale zimny nie grzany
    • @bazyl_prost prawie bez tłuszczu, bo dałam parę krople oliwy na patelnię:)
    • Dziad mróz, baba śnieżyca. Dziad mrozi i czasem nawet uśmierca. Na sercach są sople. Śnieg koi i nieraz chroni przed mrozem. Pokrzepia dusze.   Mróz i śnieżyca są nieraz poróżnieni, ale idą często razem. Niekiedy są żywiołem.   O wietrze też wspomnieć muszę.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...