Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

oddział zamknięty


Rekomendowane odpowiedzi

kaftany jak białe latawce lecą pod przezroczystym sufitem
słychać wiedeńskiego walczyka słowa tańczą krwawe łamańce
obracam kalejdoskop jak dziecko ach ach to witraż
to swastyka ludziska w papuciach siedzą i lustrują dal
w takt libiamo czasem przez okno zajrzy komornik
by zabrać stół albo krzesło trzymamy się jeszcze
napoleon wrzeszczy allons enfants w nocy
katarzyna i staś ćwiczą perwersyjną rozbiórkę
zaś czerwony kapturek ledwie fason trzyma
bo babcia nie próżnuje i podgryza mu prowiant
a z koszyka wybiera słodką konfiturę
gdy kaftany jak sztandary fruną pod niskim sufitem
z furkotem spraw nieznośnie lekkich jak nonsensy bytu
kapitulując przez grawitację białą szmatą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..lubie Cię..ale tak spierdoliłeś się ostatnio ,że nie mogę czytać ! :)..Może odpocznij..bo wszystko ostatnio co Twoje jest tak wysilone..że żęby mnie bolą !! :)..Napisz zwyczajnie..."jest świt..wróbel na parapecie zagrał pobudkę...żegnaj kochanie..czas mi iść "...i wszystko kurwa..A tak pierdolisz..reszta czyta..nic nie rozumie..bo już same głaby tu zostały...a Ty lejesz wodę..jak główny meliorant :)..- Hej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jan_Wodnik
Klasycznie to jest wtedy jak nikt nie wpier.. się na trzeciego. Ja wyraźnie mówiłem do Henia!

Ale skoro "w dyskusji" jest nas więcej, to znalazłem mój ulubiony fragment:

"gdy kaftany jak sztandary fruną pod niskim sufitem"- "parafrazuję" poprzednika: złapać jeden i założyć, najlepiej na zęby :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dla wszystkim za wsparcie,
(czytaj: wsparcie, nie zaparcie),
Bo ja myślałem, że tylko mi się
Na ten czas, w głowie jakoś, tak,
Porobiło, mam nadzieję, że to nie
Jest zaraźliwe, przez internet,
Tyle w nim wirusów szaleje, ale
Mam dobry program anty wirusowy,
to się nie boję.
Mam pytanie, czy ktoś nie słyszał o
Jakimś anty-świrusowym, bo ja jakoś
Nie mogę znaleźć, może by się przydał,
Zwłaszcza, że u Was tak współcześnie,
Że aż mi się może nie jestem czy ja wiem
Albo nie tak bo wy a ja i tak bo w ogóle
czy ja wiem że wy cokolwiek o co tu mam
nadzieję że wy chociaż bo ja nie wiem w tym
wszystkim o co tu chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zachód słońca infantylny my już z tego wyrośnięci snują wszyscy plany nocy wszyscy mniej lub bardziej śnięci śnięci! śnięci! czyż nie piękny przeddzień śmierci? w swoich własnych rzygowinach szczur się snuje po godzinach ka ba re cik! tango siarczyste nade mną i tango moralne we mnie i kręcą się kola (oszczędnie) z nienajgorszą whisky niechaj krążą niech się świecą jasny fiolet - neonowo neon - jasnofioletowo obaj jasno filisternie wszystko we mnie we mnie! we mnie! we mnie! do mnie! hasło: alarm! tracę głownię! reszta leży na chodniku wypadam dziurą w kieszeni dziura pełna nie jest dziurą fiolet dąży ku zieleni powieki-kotary chcą prosić o bis forma za brudna Witkacy chce dziś złapał mnie w talii słowami ciężkimi imponderabiliami arty-anomaliami takim i owym z podejściem zbyt nowym kieszeń! ręka w bezwładzie zaczęła gdzieś fruwać kieszeń! czego nie znajdziesz tego będziesz szukać kieszeń! kieszeń! udręka dzisiejsza musiała się rozpruć nie dalej niż wczoraj archiprotektorze! na żywo i w kolorze pomóż dźwignąć mi krzyż osobliwie metaforyczny jak prawie wszystkie pozostałe O Loch Lomond! O Loch Lomond! zieleń dąży w ciemny blond idzie twardo w dojrzewanie dojrzewaj mój ty, chmielny kwiatostanie kwiato-stanie stanie stanie! stanie się coś! stanie! stanie! czuje drganie w członkach! stanie! miałeś rację święty janie! przedszum trąb mi dzwoni w uszach płynie naokoło czaszki do jednego, do drugiego potem w trąbke eustachiusza w gardła jamę i do flaszki
    • Raz pomogę, a innym razem zaszkodzę w idealnych proporcjach pół na pół, innymi słowy jeden do jednego. Ta okoliczność zaczyna mnie wręcz bawić. Bawić doskonale. Generalnie rzecz biorąc przegrani nie bardzo nadają się do wygrywania, a wiedzą już lepiej niż doskonale, że wcale nie muszą tego uczynić. Właściwie przecież nie bardzo znają smak zwycięstwa, bo niby skąd mieliby go znać? Wbrew pozorom Widmo Porażki nie różni się aż tak bardzo od Pieśni Zwycięstwa, co zresztą najlepiej wie ten kto widział, a wielu widziało, choć nie każdy ma chęć o tym napisać.   Warszawa – Stegny, 14.11.2024r.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      bywają bardzo potrzebne kluczem do siebie bywają :-)
    • @FaLcorN to dobrze, trzeba sobie radzić, a zawody miłosne bywają bardzo bolesne.
    • Mat IP. Kominek, Ken i MO kpi tam.   Mat - Ład, a ja? Me raje Jarema jadał tam.   O dna w łaty, PO Nikosia i SOK ino pytał, Wando.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...