Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zapaliła mi lampkę. nie całkiem sama.
nieproszona pomoc rozsiadła się w jej ciele
na złe, podsuwając skąpo kadry w pogardzie
dla śmiertelnicy - fakt: żywą znałam małą.

startowała co dzień z tego samego bloku
po wiedzę o uszczypliwości dzieciaków
i wzorach zbyt ciężkich, by przenieść na życie,
jakiego chciała. byłam przecież miła, a wraca
nie tylko wtedy, gdy zagniatam ciasto.

w drugim śnie zacięłam się w windzie z myślą,
że stoi bezradna, jak zwykle na dole. ale nie
- znalazły ją schody. nie chcę jeszcze wiedzieć,
dokąd i za ile.

Opublikowano

@Anna_Myszkin
We śnie wszystko możliwe, nawet odwrócenie ról. Schody i zejścia z nich niby oczywiste, ale tutaj dobrze się to komponuje, jest w porządku.
Jedno co mnie gryzie to żywą znałam małą., chyba przez "ą" na końcach.
Ogólnie, bardzo mi się podoba i już. Nic nie poradzę:)
Pozdrawiam.

Opublikowano

@Magdalena_Blu
Dzięki.
Ta, windy, schody, opłaty -na razie pojęcie o nich mamy - szczęśliwie - nikłe...

Co do "małą", to myślałam, że jeśli "ą" straci trochę nosowości, to złapię dwa w jednym - małą i mało, ale rozumiem wątpliwości.

Pozdrawiam Cię.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rak oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
    • Życia gasną jak żarówki. A ja tylko spaceruję po pełnych bólu i zapomnienia. Teraźniejszości Himalajach. Usiadłem pod półką szkieletów. Stąd prowadzą w przyszłość drogowe krzyżówki. Za każdym zakrętem czyha strach.   Trzeba nauczyć się żyć i zdychać jak bezdomny pies. Siedzieć cicho, gdy czeszą pod włoski. Czerpać ostatni dobytek z pustych kies. Wrosnąć jak pleśń w ten krajobraz miejski.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...