Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zagniazdowniki


gabrysia_cabaj

Rekomendowane odpowiedzi

Jakieś spodnie, ruda kurtka, włosy do karku.
Wiek? Nieokreślony. Może czterdzieści?
Trudno rozpoznać po ziemistej cerze
i opadłych ramionach.
Piękny, bo ciepły, pełen słońca dzień;
bez pośpiechu, przesady. Mam wszystko
czyli niewiele - tyle ile trzeba.
Kiedy się odwracam,
żeby jeszcze raz spojrzeć, podnosi głowę,
jakby przed chwilą była zupełnie gdzie indziej.
Nie wiem - równie dobrze mogłaby
na ściernisku zbierać kłosy w lnianą płachtę, lub
w jakimś nieszczęsnym pokoju na koślawym krześle
z twarzy odgarniać łzę -
nie spuszcza ze mnie wzroku w sobie
spięta,
gotowa patrzeć gdzieś obok, że niby,
że tylko tak, że na kogoś czeka. Na coś.
No teraz to już nie da mi spokoju, jak wtedy,
gdy byłam dzieckiem i wydawało się - złapać
kuropatwę to takie proste, przecież jestem
szybsza od myśli.
Chce pani czegoś ode mnie? - podchodzę ostrożnie,
co by nie spłoszyć.
Nie mam nic do jedzenia - gdyby pani mogła..
Chciałam ją przyłapać na jakimś grymasie zaciętych ust;
jakiejś niezręczności brwi lub choćby dygotaniu rąk,
czymkolwiek. Kłamstwie. Nic.
Później to już biegniemy, przelatujemy szosę
na ukos
w zachwaszczenie. W pola.
Połyka nas - jedna za drugą - bruzda.


.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




...............................rozumiem, to takie tourette'owskie


wiesz, M - mam w zasobach taki wierszyk:

Umysł

Wymyślono mur, więc odtąd człowiek
stara się przejść, przeskoczyć, obejść.

Zburzyć. Kręta ścieżka wzdłuż - jak upór.
Ktoś zaznaczył fragment na zielono, jakby

wystarczyło wyjąć cegłę w tym miejscu
i zobaczyć rzeczywistość, gdy tymczasem

liście z tej i tamtej strony. Latarenki
które po zmierzchu nie dają złudzeń.

Podoba Ci się?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • (to raczej demo bo nie mam metronomu, rytm słabo)   Dałem słowo nie publikować textów, ale sobie, czyli nie liczy się wobec doniosłości idei, które chcą żyć, a ich życiem jest rozprzestrzeń poprzez ludzi. O żywych słowach, zdaniach i całych czytach będzie jeßcze mowa.     "Puk puk, puk puk, zbudź się, tu wierßcz: Nie dzięcioł, nie, ani nie świerßcz; A owszem tak, ja w uchu gram, Przysiadam tu przysiadam tam... I tylko cisi słyszą pieśń Swej muszli; ja przybywam ześń! Nie wiersz, lecz wierßcz, I pierwszy to Dla ciebie: ty zrozumiesz go, Nikt inny. Myśl' zgiełk pędza prze Nas wierßcze, w uszach ducha grze Nie służy nikt, zasłużysz ty: My przyniesiemy wßystko – ci Myślisz, że skąd miód w uszach masz? Że znikąd? To ślad wierßczy – nasz. Ubrałem siebie w zwykły wiersz; Na brzmiłki zapiął em, czy wiesz? Tak zwą się zgodne guzy brzmień, By bawić dzieci budzić dzień. Przebranym ja przebranym ty... Duszy użyczyć pragniesz czy? Sam wierßczem latać tam i siam? Przysiadać tu przysiadać tam? Do ucha wpełzać, czarnie grać? Czarmienie nosić wolnym, ać? Bo ty jednego w sercu masz: Bo ty oś jesteś jeden z nasz..."     Dopowiedź: wierßcz tym różni się od świerßcza czym wiadomość od świadomości, czyli wiadomość można przekazać, świadomości nie; świerßcz zatem w innym utworze jest już tym samym co poeta, grajek. Wiersz to warstwa, wers. Wierßcz znaczyłby "ten ułożony warstwami", ale temat głębszy, bo wars(twa) to wór jak w otwór, zawór plus "s", z "t" mamy "wrota" "powrót" "wiercić" itp. Wiersza to również sieć na ryby w kształcie leja.    "OŚ" w texcie umießczono zamiast "już" ze względów iloczasowych (ż wymawiało by się długo), ale narzuciło się nieodparcie: potem napiszę o tym, dla siebie by zrozumieć, bo to i tak jest dla przyszłych pokoleń :D  
    • @Amber walka jest wszędzie i zawsze, przykro mi, ale tak już jest. Ale walczyć można z klasą i widowiskowo albo walić bez opamiętania gdzieś poniżej pasa ://
    • @Leszczym Jeżeli walka to fechtunek, jest widowiskowy:)) Pozdrawiam.
    • Bywa i to często, ale jak mawiał niezapomniany Kazimierz Górski, dopóki piłka w grze. Pozdrawiam.
    • W świecie groteski, to tuż za progiem, Budują piękną donikąd drogę.  O pustce mówią, że jest pełna rzeczy, Lekarstwo truje, trucizna leczy. Mądrość głoduje, prawda cicho krwawi, Głupota zabawą miliony bawi. Szkoły są piętnem zbędnej tortury,  z kwiatów i słodyczy - kajdany i mury. W tym tyglu z lodu miłość nędzą płonie, By ślepców zachwycić światłem swej agonii. Jedynie ona, trwając choć przez chwilę,  Ma sensu tyle, że aż się wahałem,  Po której stronie progu ja sam stałem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...