Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rozmiękłe koleiny w jesiennej szarudze
zalesione pagórki młyn wodny wśród drzew
furmanka z kartoflami a na polu ludzie
pochyleni krzyżem pogania ich zmierzch

dziś przyjdzie nieco wcześniej pod rękę z chmurami
by wilgocią usztywniać drętwe palce rąk
rozpełźnie biały opar aby zdążyć za nim
tlące kopce zlepi chłodnej nocy krąg

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to już chyba 8 lat jak wszedłem na to forum nie mając fiołkowego pojęcia o pisaniu i Twoje wiersze mnie zauroczyły.
Wiesz nawet teraz otwierają mi się kolejne klapki na drogi którymi żadne warsztaty nie poprowadzą.
Dużo zdrowia Alu i słońca choć u mnie leje :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to już chyba 8 lat jak wszedłem na to forum nie mając fiołkowego pojęcia o pisaniu i Twoje wiersze mnie zauroczyły.
Wiesz nawet teraz otwierają mi się kolejne klapki na drogi którymi żadne warsztaty nie poprowadzą.
Dużo zdrowia Alu i słońca choć u mnie leje :)))
Jak dobrze, że choć Tobie 'otwierają się klapki' mnie się wszystkie pogubiły.
Nawet nie mam chęci szukać.

Do miłego :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i wcale Ci się nie dziwię
spada ranga forum
mamy cały czas olbrzymi rozwój techniki komputerowej a tu krzaczki pozostały teraz kreski nam dopisują
jest to jakaś bzdura to forum ma być dla nas a nie my dla forum
chyba komuś zależy aby z czasem to wszystko rozpier..... tylu osób już nie ma przeniosły się inne fora

pozdrawiam Jacek

ps a poszukiwać będziesz zawsze
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a więc Emanuelu masz rcję ale błąd jest w drugiej strofie (poprawiłem) zwróć uwagę że w obu strofach w ostatnim wersie brakuje sylaby, a przy cztaniu nie ma potknięcia taka już uroda tekstu

pozdrawiam Jacek
Teraz jest GITARRRAAAAA !!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
    • Tak, to jest wiersz. Udało się zatopić w poezji ;)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jacku, dlaczego psujesz odbiór białego wiersza?      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...