Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie mów
że wszystko przede mną
bo ja widzę
posępną czeluść mroku
niedobre wspomnienia
głuchą kolej rzeczy
nie mów
że dojdę dokąd zechcę
moja ścieżka przez życie
ósmy kolor tęczy
wiedzie tam gdzie
kolekcję wzgardzonych marzeń
otacza żałobny pochód dusz
nareszcie bratnich

Opublikowano

ogólnie bardzo dobry kawał wierszydła - zastanawiam sie tylko czy przemyślany tytuł, bo psuje troszeczkę odkrywanie kolejnych wersów utworu.. ale to taki szczegół z mojej strony..

czekam na wiersze kolejne i
pozdrawiam serdecznie

/pan ktotam

Opublikowano

ten fragment najbardziej przeszkadza:
"niedobre wspomnienia
głuchą kolej rzeczy"
i taka mała dygresja - wspomnienia to przeszłość a "wszystko przede mną" to przyszłość
jedno z drugim się gryzie w wierszu..
proponuję zamienić wspomnienia na np. marzenia i zrobić coś z tym "niedobre" i "kolej rzeczy"
hmm.. "ścieżka" zamieniłabym na "droga" lub zupełnie coś innego
tak bym widziała końcówkę:
"wiedzie tam, gdzie kolekcję
wzgardzonych wspomnień
otacza
żałobny pochód dusz

bratnich"
i drobiłabym pauzę przed drugim "nie mów"
jak widać, zamieniłam "wspomnienia z marzeniami" miejscami
w drugiej części lepiej pasują wspomnienia a w pierwszej marzenia :)))

hmm.. mam nadzieję, że jakoś to Panią nakieruje :))

pozdrawiam
Emilka

ps. zapomniałam wspomnieć, że wiersz jest ciekawy i nie najgorszy - do pracy, ale spox :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Dwa słowa  - robi wrażenie  !
    • białe chmury  rozkołysane w niedopowiedzeniach  letniej pieśni   drobniutkie  kropelki na twarzy wrastają w nas słodyczą   ciemnoczerwonym rumieńcem jabłoni spartan w gęstniejącej koperkowej mgle    uspokajasz  szeptem motyla szum wiatru   jesień  z zawiązanymi oczami wierszem   i w zmechaconym  metaforami    swetrze  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena Pięknie i wzruszająco.
    • Lato rozdarło się jak zardzewiała flaga. Nad morzem tańczyliśmy boso, piasek wbijał się w skórę jak tysiące igieł, czasem jak krwawiące ostrza. Twoje włosy były czarnym grzmotem wiatru, solą, co paliła w gardle jak rana. Kochałem cię jak pustynia ulewę, jak rekin krew, jak burza grzmot. Bez wahania. Bez litości. Do bólu. Aż woda stawała się winem, a słońce rozsadzało horyzont jak granat. Twoje ciało było oceanem, bez dna, bez brzegu, gdzie tonąłem i rodziłem się na nowo, w szepcie szaleństwa i przypływach ognia. Każdy dotyk jak rozcięcie, każdy pocałunek jak krzyk i krew w serce. A jednak pragnąłem więcej. Zawsze więcej. Bez końca więcej. Ale przyszła jesień – rdzawa, gnijąca, cicha jak dłoń trupa. Liście opadały jak spalone fotografie, a twoje oczy gasły, zamieniały się w popiół wspomnień. Został tylko szum fal, jak pusty śmiech Boga w pustej katedrze. Teraz siedzę sam, z piaskiem w oczach, z tęsknotą, co ma kształt noża wbitego po samą rękojeść. Palę wspomnienia jak suchą trawę, ale ogień nie grzeje, tylko dymi. A dym gryzie i dławi, jak imię, które wciąż słyszę w sobie - rozbitą butelkę na mieliźnie, z resztką soli na szkle, co pali jak dawna rana, echo, co nigdy nie wraca, lecz budzi widma wiatru, wycie psa przy torach, gdzie tory prowadzą w pustkę, morze, które zna i kocha tylko samotnych - a w ich sercach sieje burzę, co nigdy nie milknie.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...