Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kłują mnie siwe kamienie


Rekomendowane odpowiedzi

stara łódź
nad chodnikami słońce często przysypia
trudno odnaleźć adres na brukach rozmazanych ulic
duchy powojnia trzymają pod nimi swoje groby

wzdłuż złotej miodne lipy
nieusuwalne jak kwiaty na mogiłach

w mojej kołysce półtrzeźwy brunet
kolebie wózkiem z dwoma klonami
nie sięga pamięcią tamtego lipca

za godzinę mam pociąg



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie.
Mam "ciary".
Może ostatnio zbyt często wieczorami przesiaduję na Starówce, wśród "duchów powojnia" ,a może wizyty "u Osieckiej" na Francuskiej sprawiły ,że tak intensywnie czuję to zamykające dni słońce.

Za pięć godzin mam pociąg. Ten wiersz zabiorę ze sobą.

Z drugiego wersu wyrzuciłbym "często" ,bo to opowieść o chwilach ,które pamiętamy w jakimś kontekście i ono ( słońce) tam po prostu jest.

Pokryła mnie filozoficzna mgiełka albo skrawek chmury:
Ciekawe czy Bóg dając "światu" bliźniaki wiedział ,że klonuje.(?)
pozdr:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Przepraszam za "klonowanie" odpowiedzi.

Jestem bardziej wzruszona Twoją rozmową pod tekstem niż nim samym.

Każdy ma swoje Łodzie, Saskie Kępy. Mój ogólniak niedaleko Francuskiej prowokowal do bywania w tamtejszych kawiarenkach. Jeszcze bez Osieckiej...
Łódż to inna, stara bajka.


Dzięki, Mariuszu. Nad Bogiem myśl dalej:-) E.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...